Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzyby kupujmy tylko z atestem [ZDJĘCIA, WIDEO]

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Na targowiskach grzyby każdego dnia są kontrolowane przez grzyboznawców. Dowodem jest atest
Na targowiskach grzyby każdego dnia są kontrolowane przez grzyboznawców. Dowodem jest atest fot. Adam Wojnar
Kontrowersje. Po dramatycznym zatruciu grzybami w Bydgoszczy krakowianie stali się ostrożniejsi. Chcą być pewni, że nie trafią do szpitali.

Sypnęło podgrzybkami, kurkami, prawdziwkami i rydzami. Na krakowskich targowiskach stoły uginają się pod ich ciężarem. - Jeśli nie znamy się na grzybach, to najbezpieczniej kupić je na naszych straganach - zaprasza Jan Wiesław Nalepa, prezes Spółki Kupieckiej „Stary Kleparz”. - W sezonie grzybowym zatrudniamy fachowca, który wydaje naszym handlowcom atesty grzybów. Każde stoisko handlujące grzybami ma ten dokument wystawić na widok publiczny.

Autor: Anna Agaciak

Takiego zaświadczenia nie mają natomiast grzyby sprzedawane na stoiskach obok targowisk. Tutaj kupujemy na własne ryzyko.

Jak informuje nas prezes Nalepa, grzyboznawca pracuje na „Starym Kleparzu” codziennie do godz. 9 rano. Kupcy mają obowiązek pokazać mu swój towar. - Handlowcy za tę ocenę nie płacą. Bezpieczeństwo klientów jest dla nas priorytetem - dodaje Jan Nalepa.

Boimy się kurek?

Wczoraj na targowisku przy Hali Targowej grzyby znaleźliśmy tylko na jednym stoisku. - Dopiero się zaczynają - wyjaśnia sprzedawczyni. - Mamy dużo podgrzybków, kurek i trochę rydzów. Wszystkie z atestami. To stoisko brata, a on ma uprawnienia grzyboznawcy.

Tutaj podgrzybek kosztuje 20-26 zł za kg, borowik krojony do suszenia - 40 zł, duże rydze - 15 zł, a kurki - 20 zł. Są też kolczaki - 15 zł kilo. - Po zatruciu w Bydgoszczy, rzekomo kurkami, i poszukiwaniu dla zatrutej dziewczyny nowej wątroby do przeszczepu, widać, że ludzie boją się kurek, mniej ich kupują - opowiada sprzedawczyni.

Na „Starym Kleparzu” w to zatrucie kurkami kupcy raczej nie wierzą. - Jak można pomylić z czymś kurkę? - zastanawia się jedna z kobiet. - Przecież to bardzo charakterystyczny grzyb. Pewnie te pechowe grzybiarki bały się przyznać, że sromotniki zebrały - spekuluje.

Znawcy grzybów z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej przy ul. Prądnickiej twierdzą, że kurkę można pomylić z trującą lisówką pomarańczową.

- Na szczęście u mnie kurki ładnie schodzą, klienci się nie wystraszyli, zresztą widzą przecież atesty - cieszy się kolejna handlująca grzybami kobieta.

Zbiory w sanepidzie

Dramatyczne zatrucie w Bydgoszczy podziałało jednak na wyobraźnię wielu miłośników zbierania grzybów. Jak dowiedzieliśmy się w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, do placówek w całej Małopolsce zgłaszają się osoby, które chcą sprawdzić, czy zebrały jadalne grzyby.

- Fachowej porady udziela klasyfikator grzybów świeżych lub grzyboznawca - mówi Jacek Żak z WSSE. - Nie wszystkie grzyby, które zostały przyniesione do weryfikacji, okazały się jadalne. Trafiły do nas m.in. borowik grubotrzonowy; grzybiec purpurozarodnikowy; tęgoskór pospolity; goryczak żółciowy, pieczarka żółtawa.

Pracownicy sanepidu radzą początkującym zbieraczom, aby ograniczali się do zbierania grzybów rurkowych. Są co prawda wśród nich grzyby trujące, ale w razie pomyłki skutki spożycia nie są śmiertelne. Nie należy zbierać również zbyt małych owocników, ponieważ trudno je dokładnie ocenić, ani zbyt starych, ponieważ pokrywają je szkodliwe pleśnie.

Uwaga na sromotniki

Zbierając gąskę zielonkę, gołąbki zielone czy kanię czubajkę, należy uważać, aby nie pomylić ich z muchomorem sromotnikowym - śmiertelnie trującym. Muchomor ten ma białawe blaszki, pierścień pod kapeluszem i pochwę u podstawy trzonu. Pierwsze objawy zatrucia występują po 12-24 godzinach. Żadne zabiegi kulinarne nie zmniejszają toksyczności tego grzyba.

Krakowskie Pogotowie Ratunkowe od 1 lipca przyjęło osiem zgłoszeń związanych z podejrzeniem zatrucia grzybami. Pacjenci zostali przetransportowani do szpitali.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski