Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guerrier był w defensywie Wisły niczym tykająca bomba [ZDJĘCIA, WIDEO]

Bartosz Karcz
W sobotni wieczór wiślacy grali z poświęceniem. Na zdjęciu piłkę wybija Arkadiusz Głowacki
W sobotni wieczór wiślacy grali z poświęceniem. Na zdjęciu piłkę wybija Arkadiusz Głowacki Fot. Wojciech Matusik
Krakowianie przegrywali ze Śląskiem, ale w drugiej połowie odrobili straty. Nie zdołali jednak strzelić drugiego gola. Mecz popsuł sędzia, który przeszkadzał w grze.

Wisła Kraków 1 (0)
Śląsk Wrocław 1 (1)

Bramki: 0:1 Paixao 17 karny, 1:1 Brożek 68.
Wisła: Buchalik 5 - DudkaI 6, Głowacki 6, Guzmics 6, Guerrier 3 - Uryga 5 - Sarki 3 (86 T. Zając), Stilić 6, Boguski 6, Garguła 3 (46 Stępiński 6) - Brożek 6.
Śląsk: Pawełek 5 - Zieliński 4, Celeban 6, Hołota 6, Dudu 4 - Hateley 4 (76 Pawelec), DanielewiczI 5 - F. Paixao 6, Mila 5, Pich 5 (61 Droppa) - Machaj 3 (50 OstrowskiI).
Sędziowali: Krzysztof Jakubik (Siedlce) oraz Piotr Sadczuk (Lublin) i Marcin Lisowski (Warszawa). Widzów: 14 242.

Niedosyt - to słowo najczęściej przewijało się w wypowiedziach wiślaków po meczu ze Śląskiem. "Biała Gwiazda" zremisowała, choć w drugiej połowie stworzyła sobie wystarczająco dużo sytuacji, żeby zgarnąć całą pulę.

Mówiąc o niedosycie nie można jednak zapominać o pierwszej połowie. To już norma, że wiślacy źle wchodzą w mecz. - To wynikało trochę z tego, że musieliśmy poprzestawiać zespół ze względu na absencje - tłumaczył trener Franciszek Smuda. - To jednak nie jest wytłumaczenie.

Smuda ma trochę racji, bo już przed pierwszym gwizdkiem wiadomo było, że problem Wisła będzie miała przede wszystkim na bokach obrony. Z powodu kartek pauzowali Łukasz Burliga i Maciej Sadlok. O ile na prawej stronie spokój zapewniał Dariusz Dudka, o tyle wystawienie na lewej flance Wilde Donalda Guerriera było niczym zamontowanie bomby z opóźnionym zapłonem. Smuda nie miał alternatywy i musiał postawić na Haitańczyka, ale teoria o tym, że to się musi źle skończyć szybko się potwierdziła. Już w 16 min Guerrier staranował w polu karnym Flavio Paixao, a po chwili sam poszkodowany zdobył gola dla Śląska.

Goście w pierwszej części sprawiali wrażenie drużyny bardziej solidnej. Przede wszystkim w obronie, bo już w ataku poza może jeszcze jedną sytuacją, praktycznie nie zaistnieli. Wrocławianie grali wysokim pressingiem, wybijali Wisłę z uderzenia. Ta nie potrafiła znaleźć pomysłu na przebicie się przez ten mur. Z takiego obrazu gry urodziła się jedna szansa na wyrównanie, po uderzeniu z rzutu wolnego Semira Stilicia. Do szczęścia zabrakło niewiele. Piłka odbiła sie bowiem od wewnętrznej strony słupka i wyszła w pole.

Po zmianie stron Wisła przyspieszyła. Dużo dało wejście na boisko Mariusza Stępińskiego, który wprowadził sporo ożywienia do ataków drużyny. Młodemu piłkarzowi brakowało jedynie zdecydowania. Dwa razy mógł strzelać, ale zamiast uderzać, szukał na siłę podania. W końcu jednak Stępiński dołożył konkretną cegłę do tego, że Wisła odrobiła straty. To on rozpoczął akcję, wymienił podania z Semirem Stiliciem, a następnie obsłużył Pawła Brożka w taki sposób, że ten musiał trafić. Był to 111. gol Brożka w ekstraklasie i w ten sposób na liście wszech czasów dogonił Grzegorza Latę.

Po wyrównującym trafieniu Wisła mogła przechylić szalę wygranej na swoją stronę. Że tak się nie stało, duża w tym "zasługa" Emmanuela Sarkiego, który w znakomitej sytuacji mógł sam wykończyć akcję, mógł podać do Brożka lub Stępińskiego, a... podał do Mariusza Pawełka.

Śląsk w końcówce meczu sprawiał wrażenie drużyny, którą satysfakcjonuje remis. Paradoksalnie jednak to wrocławianie mogli wygrać. Sebastian Mila uderzył jednak z rzutu wolnego tak jak Semir Stilić przed przerwą, czyli w słupek.

Na koniec dwa słowa należą się arbitrowi sobotniego meczu. Krzysztof Jakubik nie wypaczył wyniku, ale prowadził to spotkanie po prostu źle, przeszkadzając piłkarzom obu drużyn. Gwizdał urojone faule, nie stosował przywileju korzyści, a już jego dialog z Dariuszem Dudką to jakieś kuriozum. Arbiter powiedział do piłkarza Wisły, że skoro ten zwrócił mu uwagę w mocnych słowach, to on będzie teraz... gwizdał mu wszystko.

- Od dziewięciu meczów dostajemy sędziego z Mazowsza - grzmiał na konferencji prasowej Franciszek Smuda. - Nie wiem dlaczego. Tak nie może być! Później zawodnik skacze do głowy, w ogóle nie dotyka przeciwnika, a ten gwiżdże faul. Już dawno nie było mowy o sędziach i każdy może sobie pomyśleć, jacy oni są super. Tymczasem widać po analizach, jakie oni błędy popełniają. A to kosztuje kluby masę pieniędzy. Rzadko mówię o sędziach, ale po takim meczu, jak ten, człowieka może ruszyć.

OCENIAMY WISŁĘ

MICHAŁ BUCHALIK - 5
Nie miał w tym meczu za dużo pracy. Wystarczy nadmienić, że Śląsk oprócz rzutu karnego oddał jeszcze tylko jeden celny strzał.

DARIUSZ DUDKA - 6
Udanie zastąpił na prawej obronie Łukasza Burligę. Był aktywny nie tylko w obronie. I tak jednak najwięcej po meczu mówiło się o jego niecodziennym dialogu z sędzią.

ARKADIUSZ GŁOWACKI - 6
Po słabszym meczu z Koroną wrócił na swój normalny, wysoki poziom. Zaskoczeniem było, że angażował się w rozgrywanie piłki bardzo daleko od własnej bramki.

RICHARD GUZMICS - 6
Kolejny dobry mecz Węgra. Pewny w obronie, nie rezygnował też z zawiązywania akcji ofensywnych.

WILDE DONALD GUERRIER - 3
Jeśli już ma grać, to jak najdalej od swojej bramki. Po tym, co robił z nim Flavio Paixao na początku meczu, aż dziwne, że Śląsk częściej nie atakował swoją prawą stroną. Haitańczyk zrobił też w bezsensowny sposób karnego, gdy nawet nie próbował czysto wybić piłki, tylko "wyciął" Paixao równo z trawą.

ALAN URYGA - 5
Miał sporo dobrych momentów, szczególnie w odbiorze piłki.

EMMANUEL SARKI - 3
Gdyby oceniać go tylko za aktywność, to ocena byłaby znacznie wyższa. Problem w tym, że jakość jego podań w pole karne była dramatycznie słaba. Już przy wyniku 1:1 totalnie zepsuł akcję, po której powinien paść drugi gol.

SEMIR STILIĆ - 6
W pierwszej połowie trafił w słupek, w drugiej miał udział przy golu. Było też kilka innych przebłysków jego bardzo dobrej gry. Miał jednak również przestoje.

RAFAŁ BOGUSKI - 6
Pracował ciężko, a najlepiej ocenił go po meczu Uryga. - Jak "Boguś" jest za mną, to nie trzeba się martwić, że będzie dziura - stwierdził młody piłkarz Wisły.

ŁUKASZ GARGUŁA - 3
Kolejny bardzo słaby występ "Guły". Jest w kiepskiej formie. Może przerwa na kadrę mu pomoże dojść do siebie.

PAWEŁ BROŻEK - 6
Był aktywny, strzelił gola. Czego chcieć więcej od napastnika?

MARIUSZ STĘPIŃSKI - 6
Dał dobrą zmianę. Można by napisać, że bardzo dobrą, gdyby w dwóch sytuacjach wykazał więcej zdecydowania i strzelał, zamiast szukać podania. Wyrównujący gol to jednak w bardzo dużym stopniu jego zasługa.

TOMASZ ZAJĄC - BEZ NOTY
Zaliczył statystyczny występ.

Oceniał Bartosz karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski