Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guerrier uratował Wisłę

Piotr Tymczak, Bielsko-Biała
Paweł Brożek ucieka Bartłomiejowi Koniecznemu. W tle Łukasz Garguła, który zagrał tylko w I połowie.
Paweł Brożek ucieka Bartłomiejowi Koniecznemu. W tle Łukasz Garguła, który zagrał tylko w I połowie. Łukasz Klimaniec
Piłkarska ekstraklasa. Wisła nadal nie przegrywa pod wodzą trenera Kazimierza Moskala. Tylko punkt zdobyty w Bielsku-Białej oznacza jednak dalszą ciężką walkę o "ósemkę".

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Kraków 2:2 (2:1)
Bramki: 1:0 Iwański 18 karny, 1:1 Guerrier 37, 2:1 Górkiewicz 41, 2:2 Guerrier 72.
Sędziowali: Daniel Stefański (Bydgoszcz) oraz Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Adam Kupsik (Poznań). Żółte kartki: Sokołowski (70, niesportowe zachowanie) - Uryga (18, faul). Widzów: 6500.
Podbeskidzie: Zajac - Górkiewicz, Stano, Konieczny, Tomasik - Sloboda (62 Kolcak), Deja - Chmiel, Iwański, Sokołowski - Demjan (72 Chrapek).
Wisła: Buchalik - Jović, Głowacki (89 Sadlok), Dudka, Burliga - Uryga - Barrientos (73 Stępiński), Garguła (46 Jankowski), Stilić, Guerrier - Brożek.

To był mecz o dużą stawkę. Zwycięstwo dawało komfort w walce o górną "ósemkę". Skończyło się remisem, co nie komplikuje sytuacji obu zespołów, ale zapowiada nerwową końcówkę zasadniczego sezonu.

W drużynie "Białej Gwiazdy" wyróżniającym się zawodnikiem był Wilde Donald Guerrier. To jego trafienia spowodowały, że wiślacy dwukrotnie doprowadzali do wyrównania. To był trzeci mecz z rzędu, w którym Haitańczyk zdobywał gole. Tym razem zaliczył dwie bramki, a w sumie ma ich pięć na koncie.

Emocje zaczęły się po kwadransie. W roli głównej wystąpił sędzia Daniel Stefański. Po prawej stronie szarżował Damian Chmiel. Piłkę wybił mu z pod nóg Guerrier. Arbiter podyktował rzut karny. Do jego wykonania ustawił się już Maciej Iwański, ale po konsultacji sędzia trafnie cofnął swoją decyzję i wskazał na rzut rożny.

Po jego rozegraniu Stefański znów odgwizdał "jedenastkę". Tym razem wychwycił, że Alan Uryga przed bramką pociągał za koszulkę Pavola Stano (w przerwie wiślak przyznał, że był faul). Znów do strzału ustawił się Iwański i pewnie wykorzystał taką okazję.

Do składu krakowskiego zespołu powrócił reżyser gry Semir Stilić. W poprzednim spotkaniu pauzował z powodu żółtych kartek i jego brak był bardzo widoczny. Wisła bez Bośniaka miała duże problemy z przetrzymaniem piłki i rozegraniem jej w środku pola.

Pobyt Stilicia na boisku spowodował, że tym razem krakowianie przeważali pod względem posiadania piłki. Długo mieli jednak problem ze stworzeniem dogodnej sytuacji. W końcu się im to udało. Stilić dostał trochę wolnego miejsca, zagrał na skrzydło do Guerriera, a ten zgubił Bartłomieja Koniecznego i przymierzył tak, że piłka wylądowała w bramce zespołu Podbeskidzia. To była 37 minuta i pierwszy celny strzał Wisły w tym spotkaniu.

Przed przerwą obrona "Białej Gwiazdy" jednak się pogubiła. Z autu piłkę wyrzucił Marek Sokołowski, nikt z wiślaków jej nie wybił, a odbił ją stojący przed bramką Tomasz Górkiewicz i z bliska skierował do siatki.

Na początku drugiej połowy bardziej aktywni byli "Górale". Po kwadransie to już raczej wiślacy szukali szansy na wyrównanie, ale brakowało pomysłu, a nieraz wykończenia. Bielski mur udało się im przebić w 72 minucie, a konkretnie znów Guerrierowi, który kolejny raz znalazł sposób na rywali i strzelił wyrównującego gola - po dużym błędzie Zajaca.

Pod koniec meczu boisko musiał opuścić kontuzjowany kapitan wiślaków Arkadiusz Głowacki.
Teraz przed Wisłą ważny mecz u siebie z Koroną Kielce, a później, na koniec sezonu zasadniczego, wyjazd do Wrocławia na spotkanie ze Śląskiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski