Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Guzmics wrócił po meczach kadry pełen energii i chce to pokazać w Łęcznej

Rozmawiał Bartosz Karcz
Rozmowa. RICHARD GUZMICS efektownie zaprezentował się w barwach reprezentacji Węgier. Piłkarz Wisły Kraków zagrał w dwóch meczach, a Irlandii Płn. strzelił nawet gola.

– Jest Pan zadowolony po dwóch meczach w reprezentacji Węgier, w których zremisowaliście 0:0 z Rumunią, a następnie 1:1 z Irlandią Północną?

– Ogólnie jestem, choć po drugim spotkaniu pozostał duży niedosyt. Z jednej strony strzeliłem bramkę, więc jest to dla mnie duży plus, ale z drugiej byliśmy bardzo blisko wygranej. Gola na 1:1 straciliśmy w samej końcówce.

– Zebrał Pan za swoją grę pochlebne oceny.

– Ze swojej gry jestem zadowolony. Strzeliłem swoją pierwszą bramkę w reprezentacji. Poza tym miałem dwa lata przerwy w występach w kadrze, a teraz ten powrót mogę uznać za udany. Pierwszy mecz to było coś wyjątkowego, bo w moim kraju spotkania z Rumunią traktuje się jak derby. A po obu meczach pozytywnie oceniano moją grę. Słyszałem nawet opinie, że w obu spotkaniach byłem najlepszy na boisku w reprezentacji Węgier. To bardzo miłe.

– Dwa remisy nie poprawiły waszej sytuacji w grupie F. Zajmujecie dopiero trzecie miejsce. O awans na Euro 2016 przyjdzie wam pewnie zagrać w barażach.

– Pozostały jeszcze dwa mecze, a scenariuszy jest kilka. Ciągle mamy szansę, żeby wyprzedzić Rumunię. Jeśli to się nie uda, to możemy liczyć na to, że awansujemy bezpośrednio z trzeciego miejsca, bo regulamin będzie premiował najlepszą drużynę ze wszystkich grup właśnie z trzeciej pozycji. A jeśli i to się nie uda, to rzeczywiście pozostaną jeszcze baraże.

– Udane występy w reprezentacji mogą się teraz przełożyć na dobrą grę w Wiśle?

– Dodały mi dużo energii. Gra dla swojego kraju to jest coś wyjątkowego. Po czymś takim człowiek wraca do klubu mocno „naładowany”. Chcę to pokazać już w Łęcznej.

– Bardzo długo czekacie na wyjazdową wygraną. Górnik Łęczna przegrał trzy ostatnie mecze. Myśli Pan, że to może być moment, w którym sięgniecie po trzy punkty poza Krakowem?

– W każdym meczu gramy o zwycięstwo. Patrzymy jednak przede wszystkim na siebie. Nie możemy zastanawiać się nad tym, że nasi rywale ostatnio nie byli w wysokiej formie i liczyć na to, że dzięki temu będzie nam łatwiej.

– W obronie za chwilę możecie mieć problem. Pan, Łukasz Burliga i Arkadiusz Głowacki macie po trzy żółte kartki. Każda kolejna będzie eliminowała was z jednego meczu. Rozmawiacie na ten temat?

– Trzeba o tym pamiętać, ale na boisku nie kalkulujemy. Jak trzeba czasami faulować, to nikt nie patrzy na to, ile ma kartek. To, co jednak powinniśmy zrobić, to porozmawiać między sobą, żeby unikać głupich kartek. Nie możemy ich „łapać” np. za dyskusje z sędzią czy niepotrzebne przepychanki z rywalami. Jeśli są one wynikiem zwykłej, boiskowej walki, to taką kartkę można zaakceptować. W innych sytuacjach trzeba się mocno pilnować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski