Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„GW”: Premier Mateusz Morawiecki odkupił od Kościoła okazyjnie działkę wartą miliony. Kancelaria Premiera odpowiada

Leszek Rudziński
08.02.2019 warszawaodprawa dotyczaca wdrozenia zmian prawnych w zakresie lokali typu escape room mswianz mateusz morawieckifot marek szawdyn/polska press
08.02.2019 warszawaodprawa dotyczaca wdrozenia zmian prawnych w zakresie lokali typu escape room mswianz mateusz morawieckifot marek szawdyn/polska press brak
Premier Mateusz Morawiecki, gdy był jeszcze członkiem zarządu banku BZ WBK, odkupił od Kościoła działkę we wrocławskim Oporowie. Jak donosi „Gazeta Wyborcza” do transakcji doszło w 2002 r. Działka została sprzedana znacznie poniżej realnej wartości i nie figuruje w oświadczeniach majątkowych szefa rządu. Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że sprawa artykułu o Morawieckim skończy się w sądzie.

Według informacji gazety, w 1999 r. Parafia pw. św. Elżbiety dostała od miasta, w ramach realizacji ustawy o stosunku państwa do Kościoła, 15 ha gruntów atrakcyjnej działki rolnej. Zgodnie z późniejszymi szacunkami jego wartość wynosiła 4 mln zł. Jednak Kościół odsprzedał ją Mateuszowi Morawieckiemu i jego małżonce Iwonie za jedyne 700 tys. zł. Według szacunków cytowanych przez "Wyborczą" ekspertów od nieruchomości dzisiejsza wartość działki Morawieckich może wynosić nawet 70 mln zł.

Działka była taka droga ponieważ na tych terenach władze Wrocławia zaplanowały inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera ma przebiegać trasa szybkiego ruchu.

Gazeta przypomina, że działki na Śląsku były w przeszłości przedmiotem śledztwa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Gdy były przekazywane doszło do korupcji kilku urzędników miejskich. Ostatecznie zostali oni skazani i trafili do więzienia. W 2006 r. Mateusz Morawiecki zeznawał w sprawie jako świadek.

Jak informuje „Wyborcza” Morawiecki, kiedy nabywał działkę, był radnym sejmiku dolnośląskiego z ramienia rządzącej wówczas AWS. Miał więc dostęp do planów związanych z inwestycjami miasta i województwa.

Z akt sprawy, do których dotarła „GW” wynika, że Morawiecki o możliwości nabycia działek na Oporowie dowiedział się od księdza kardynała Henryka Gulbinowicza. Jak podkreślał w zeznaniach jego rodzina od wielu lat dobrze znała księdza kardynała i z tego powodu Mateusz Morawiecki „czasami bywał u niego w gościnie”.

Podczas jednego z takich spotkań obecny szef rządu miał zapytać kardynała o możliwość nabycia nieruchomości od Kościoła, gdyż „pod koniec lat 90. głośno było o takiej możliwości”.

Dziennik zapytał kurię o sprzedaż działki po zaniżonej kwocie. Jak się jednak okazało dokumenty dotyczące tej transakcji zniknęły.

Do informacji dziennika odniosło się w poniedziałek Centrum Informacyjne Rządu.

„Gazeta Wyborcza po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Dzisiejszy tekst red. Jacka Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania. Służy to przedstawieniu Premiera i jego żony w złym świetle – gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności” - czytamy w komunikacie.

Zdaniem Kancelarii premiera autor artykułu „przemilczał fakty, które zaprzeczały postawionym przez niego tezom”. Jako przykład wskazuje odpowiedź udzieloną „Wyborczej” przez Centrum Informacyjne Rządu, w której wskazano, „że wiedzę o możliwości nabycia działki pani Iwona Morawiecka uzyskała 17 lat temu z więcej niż jednego źródła (wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości)”.
„Autor artykułu pominął ten fragment i wprost sformułował wobec premiera i pani Iwony Morawieckiej zarzut kłamstwa – choć to właśnie on minął się z prawdą” - twierdzi Kancelaria.

Dodaje, że w informacji przekazanej redaktorowi przez Centrum Informacji Rządu wskazano na szereg rzeczywistych okoliczności i sekwencji wydarzeń, które zostały pominięte, gdyż zaprzeczają tezie gazety.

Kancelaria wskazuje także, że redaktor pomija również fakt przytoczony w komunikacie CIR, że takie były wówczas ceny transakcyjne działek okolicznych w tym rejonie. „Dokonuje dezinformacji poprzez brak uwzględnienia szeregu ograniczeń, wiążących się z użytkowaniem działki” - pisze.

CIR dodaje, że „Gazeta Wyborcza” pomija znaczące fakty odnoszące się do stanu nieruchomości i wskazuje, że jest to do dziś działka rolna, a jej odrolnienie wiąże się z dużym kosztem. Cały czas, podobnie jak 15 i 20 lat temu, na działce rosną rośliny uprawne. Jej potencjalne wyłączenie z produkcji rolnej wiązałoby się z kosztem powyżej 5 mln zł.

„Manipulacją jest także na przykład informacja na temat planu zagospodarowania przestrzennego. Został on uchwalony w 2003 roku, a zakup działki nastąpił wcześniej” - głosi komunikat.

Na zakończenie Kancelaria oświadcza, że tekst zamieszczony w „GW” narusza dobra osobiste premiera i jego żony. W związku z tym podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z „żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji”.

Do sprawy odniósł się sam premier Morawiecki. W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” szef rządu przekonywał, że podział majątku z żoną miał miejsce, gdyż nie chciał mieć on nic wspólnego z działalnością gospodarczą. - Wszelkie nieruchomości, które były dochodowe, przejęła moja żona. Ona prowadzi działalność gospodarczą, wynajmuje nieruchomości, inwestuje - mówił premier.

POLECAMY:






















od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „GW”: Premier Mateusz Morawiecki odkupił od Kościoła okazyjnie działkę wartą miliony. Kancelaria Premiera odpowiada - Portal i.pl

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski