Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy, skandalista i niespodzianki

Artur Bogacki
Portoryko – w czerwonej koszulce Hector Soto, obok trener David Aleman – chce sprawić niespodziankę
Portoryko – w czerwonej koszulce Hector Soto, obok trener David Aleman – chce sprawić niespodziankę FOT. ANNA KACZMARZ
Mistrzostwa świata siatkarzy. W Krakowie nie zagrają Polacy, ale emocji nie zabraknie. Przez tydzień oglądać będzie można mocne ekipy.

– Podobnie jak inni, jestem szczęśliwy, że zagramy w mistrzostwach świata. Ale chyba nikt z nas nie cieszy się, że mamy tak mocną grupę. Według mnie wszystkie mecze będą wyrównane, trzeba będzie walczyć o każdą piłkę – te słowa trenera włoskiej reprezentacji Mauro Berutto oddają klimat, w jakim toczyć się będzie podczas mundialu rywalizacja w grupie D w Kraków Arenie. Do następnej fazy awansują cztery zespoły.

Patrząc na światowy ranking i bieżący sezon to zdecydowanie najciekawsza grupa. Są w niej też: USA, Iran, Belgia, Francja i Portoryko. Dość powiedzieć, że trzy pierwsze ekipy znalazły się czołowej czwórce tegorocznego finału Ligi Światowej we Florencji, który wygrali Amerykanie.

W drużynach nie brak zawodników uznanych w światowej siatkówce, a także kojarzonych nie tylko z boiskowych występów. Włosi mają Ivana Zaytseva, który wyróżnia się nie tylko grą, ale i fantazyjną fryzurą.

Zresztą ta ekipa, jak mało która, potrafi się sprężyć na ważne imprezy. W ostatnich kilkunastu latach była na podium niemal każdych dużych zawodów. Z drugiej strony – ostatni tytuł zdobyła w 2003 r., w mistrzostwach Europy. Na mistrzostwo globu czeka od 16 lat.

– To najsilniejsza grupa. Każda z tych drużyn może awansować do drugiej rundy. My będziemy się koncentrować na każdym kolejnym meczu, chcemy w Polsce grać jak najdłużej – zaznaczył kapitan Emanuele Birarelli.

Faworytami grupy D, a także kandydatami do medalu, są – obok Włochów – także Amerykanie. W ekipie USA liderem od wielu lat jest Matthew Anderson. To drużyna, która potrafi się przygotować do dużych imprez (olimpijskie złoto z 2008 r.). – Jestem podekscytowany, że zagram w Polsce. To wyjątkowe miejsce dla siatkówki, trybuny zawsze są pełne. Po Lidze Światowej nasze oczekiwania są wysokie – mówi kapitan David Lee.

W meczach z udziałem Francji oczy kibiców zwrócone będą przede wszystkim na Earvina Ngapetha. Gwiazda reprezentacji to także siatkarski ulubieniec rodzimych brukowców. Zawodnik był bohaterem kilku skandali, często porównywany jest do również mającego pozasportowe „wyskoki” piłkarza Nicolasa Anelki.

Reprezentacja Francji przeżywa kryzys. W tym roku zawiodła w Lidze Światowej, nie awansowała do finału, choć grała w grupie słabszej (lepsza okazała się Australia). – Wyniki były słabsze od oczekiwanych, ale celem były mistrzostwa świata. Dlatego cały czas grali ci sami zawodnicy. Odpoczęli dopiero po Lidze Światowej – mówi trener Laurent Tillie.

Czy Francuzi dalej grę opierać będą przede wszystkim na swej słynnej skutecznej obronie? – To nie tak, musimy grać bardzo dobrze w obronie, bo nie mamy bloku – uśmiechał się trener.

Iran może być „czarnym koniem” mundialu. W tym sezonie potwierdził, że trzeba się z nim liczyć, na dobre wchodząc do szerokiej światowej czołówki. Ograł Brazylię i Polskę, a w finale Ligi Światowej zajął 4. miejsce. Gwiazdą jest rozgrywający Mir Saeid Ma­rou­flakrani, wygrany najlepszym zawodnikiem na tej pozycji podczas finału LŚ.

– W tym sezonie mamy świetne wyniki, dobrą drużynę, ale zdajemy sobie sprawę, że mistrzostwa świata to inna historia. Niemniej oczekujemy awansu przynajmniej do drugiej rundy – mówi Marouflakrani.

– W tym sezonie zaskakiwaliśmy i chcemy tak robić dalej – dodał trener Slobodan Kovac.

Portorykańczycy mają w swych szeregach Hectora Soto, najlepiej punktującego zawodnika mistrzostw świata z 2006 r. Dla nich sukcesem będzie przebrnięcie przez pierwszą rundę, choć to trudne zadanie, bo rywale są mocni, a drużyna z Ameryki Północnej w regionalnych kwalifikacjach długo się męczyła.

– Lato było dla nas trudne. W drużynie sporo sie zmieniło, dugo walczyliśmy o awans mówi Soto. – Nie sądzę, by udało mi się powtórzyć osiągnięcie z 2006 roku. Jestem dużo starszy, mam 36 lat, poza tym przeszedłem operację barku. Zagram też na innej pozycji, jako atakujący, na przyjęciu są młodzi, zdolni zawodnicy. Postaramy się o jakąś niespodziankę.

Podobny cel, choć pozycja wyjściowa jest znacznie niższa, przyświeca Belgii. W tym kraju siatkówka się odradza, żeńska reprezentacja przed rokiem zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy. Męska też gra coraz lepiej, ale jej miejsce na podium MŚ byłoby sensacją. – Ostatni raz na mistrzostwach świata graliśmy 36 lat temu. Teraz nie mamy nic do stracenia. Mam nadzieję, że sprawimy niespodziankę – powiedział najbardziej doświadczony w ekipie Frank Depestele.

Pierwsze mecze odbyły się wczoraj, kolejne jutro, w czwartek, sobotę i w niedzielę. Hit Włochy – USA odbędzie się na zakończenie – w niedzielę o 20.15.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski