Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy za barem

KR
(INF. WŁ.) Co łączy Jacka Chmielnika, aktorów słynnego Teatru Cricot 2 - Lesława i Wacława Janickich, Artura Dziurmana, Andrzeja Mleczkę, piosenkarza Andrzeja Piasecznego i znanego z serialu o rodzinie Kiepskich - Bartosza Żukowskiego? Wszyscy są (współ)właścicielami restauracji w Krakowie. Z jakich powodów decydują się na prowadzenie lokali? W ich odpowiedziach pojawia się jedno - chęć stabilizacji.

   Moda na gwiazdorskie restauracje dotarła do nas z Hollywood, gdzie na fali sukcesu sieci lokali Arnolda Schwarzeneggera, Bruce’a Willisa i Sylvestra Stallone’a kolejni aktorzy zaczynali inwestować w gastronomię. Użyczając swoich nazwisk, byli żywą reklamą tych miejsc.

   W Polsce najsłynniejsza stała się warszawska "Prohibicja" (później otwarto jej agendy w innych miastach), prowadzona przez Bogusława Lindę, Marka Kondrata, Wojciecha Malajkata i Zbigniewa Zamachowskiego. Wnętrze lokalu stylizowane jest na przełom lat 20. i 30., epokę panowania Al Capone’a, w specjalnej klatce umieszczona jest kopia pistoletu. Ze ścian do klientów uśmiechają się ucharakteryzowani na gangsterów właściciele. Możliwość zobaczenia na własne oczy Lindy czy Kondrata ściąga tu zastępy ich wielbicieli.
   Jednym z pierwszych, który w Krakowie przetarł gastronomiczne szlaki, był aktor Starego Teatru Tadeusz Huk. Kilka lat temu otworzył usytuowaną w podziemiach tego teatru kawiarnię "Maska". Długo był to najsłynniejszy w mieście aktorski lokal. Potem Huk wycofał się z prowadzenia kawiarni, zostawiając ją wspónikowi.
   W tym samym niemal czasie, co Huk w gastronomię zainwestował jego kolega z teatru Artur Dziurman. Już kilka lat temu razem ze swoją żoną otworzył mieszczącą się przy ul. Szewskiej restaurację "Moliere". Potem był wielki remont i przed rokiem odbyło się uroczyste otwarcie Centrum Kultury i Sztuki Osób Niepełnosprawnych "Moliere". Pod tą nazwą kryje się obecnie wielokrotnie większy i ciekawie zaprojektowany lokal (sale w stylu rokoko, staropolskim, na zewnątrz jest oszklona oranżeria). Oferowane są trzy rodzaje kuchni i stosowne do nich trzy cenniki. Na niewielkiej scenie odbywają się koncerty, recitale i monodramy. Cała inwestycja kosztowała ok. 2 mln zł.
   - Wyłożyłem wszystkie swoje oszczędności, zaciągnąłem kredyt w banku, dołożyli__rodzice - wylicza Artur Dziurman. - Warto było, bo udało nam się stworzyć ciekawe miejsce, które coraz bardziej obecne jest na kulturalnej mapie Krakowa.
   Rok temu w Zabierzowie (niedaleko tamtejszych kamieniołomów) otwarta została restauracja "Grube Ryby", której właścicielami są aktorzy: Jacek Chmielnik (do dziś kojarzony z rolą w kultowym "Kingsajzie" Juliusza Machulskiego) i Grzegorz Matysik.
   - Chcieliśmy uruchomić taką restaurację, w której wszyscy czuliby się dobrze, no i do której, oczywiście, nie musielibyśmy dokładać. To przecież rodzaj stabilizacji finansowej - mówi Matysik. W restauracji przypominającej nieco dworek szlachecki odbywają się również imprezy kulturalne - niedawno z recitalem wystąpił Marcin Daniec, który wcześniej w tym miejscu brał ślub i miał wesele. Właściciele mają ambitne plany - chcieliby wybudować amfiteatr i cały towarzyszący mu kompleks noclegowy.
   Na Małym Rynku mieści się niewielki, bezpretensjonalny pub "Nowy Kuzyn". Jednym z jego współwłaścicieli był jeszcze dwa miesiące temu, prowadzący teleturniej "Milionerzy", Hubert Urbański. Choć sprzedał swoje udziały, nadal odwiedza lokal i nieraz nawet staje za barem.
   Przed dwoma miesiącami swoją działalność zainaugurował lokal "Soho", mieszczący się naprzeciw Teatru im. J. Słowackiego, przy ul. Szpitalnej. Jednym z jego właścicieli jest piosenkarz Andrzej Piaseczny. W piwnicy kilkupoziomowego lokalu, utrzymanego w pastelowej kolorystyce, mieści się niewielka sala do tańca. Miejsce otwarte jest od rana do... rana. Ambicję właścicieli stanowi promowanie w tym miejscu sztuki, głównie dzieł młodych fotografików - kilka tygodni temu otwarta została wystawa Beaty Wielgosz.
   - Wszystko jest ryzykiem, prowadzenie lokalu nie jest bardziej ryzykowne niż występowanie. A czemu w Krakowie? Bo to miejsce zawsze mnie pociągało, w dodatku jest blisko moich rodzimych Kielc - tłumaczy piosenkarz. Jak dodaje, przyjeżdża tu kilka razy w miesiącu, by osobiście dopilnować prowadzenia interesu. Żadne fotografie ani plakaty nie sugerują jednak jego związku z tym miejscem.
   "Carmel Coffee" przy ul. Świętego Krzyża jest własnością dwóch młodych artystów: śpiewającego aktora Bogusława Kaczmarczyka i aktora Bartosza Żukowskiego (znanego głównie z sitcomu "Świat według Kiepskich"). Przytulny wystrój w stylu przedwojennego domu stwarza kameralną atmosferę. Ściany zdobią prace plastyczne autorstwa Tadeusza Huka, podarowane właścicielom lokalu. Rzadko się zdarza, by wpadali tu wielbiciele "Kiepskich" z kartkami i długopisami w rękach. Najwięcej można spotkać stałych, niemal zadomowionych bywalców. Obaj właściciele w miarę możliwości starają się sami obsługiwać gości.
   - W gastronomii pracuję dorywczo od 10 lat, bywałem już kelnerem, barmanem, nic więc dziwnego, że gdy nadarzyła się okazja (przyjaciele sprzedawali lokal), postanowiłem sam poprowadzić restaurację. Praca artystyczna jest niepewna, raz się jest na wozie, raz pod wozem. Własny lokal jest jakąś gwarancją w miarę regularnego dochodu i stabilizacji - mówi Kaczmarczyk.
   - W Krakowie znalazłem się przypadkowo. Razem z Bogusiem występowaliśmy w programie "Statek szalony", przygotowywanym dla telewizyjnej Dwójki. Zaproponował mi wówczas, bym stał się współwłaścicielem "Carmel Coffee" - _tłumaczy Żukowski. - Propozycja była ciekawa, więc ją przyjąłem. To, co początkowo stanowiło przygodę i rodzaj hobby, stało się poważnym zajęciem._
   Również Kazimierz cieszy się sporym zainteresowaniem aktorów restauratorów. Do niedawna współwłaścicielką hotelu i restauracji "A la carte" była Katarzyna Figura.
   W najbliższy piątek natomiast zostanie uroczyście otwarta, prowadzona przez Ewę, Wacława i Lesława Janickich, usytuowana przy ul. Estery 14, "Wanna". Niewielki, za to bajecznie kolorowy, lokal został zaprojektowany przez Krzysztofa Tyszkiewicza. Jedną z największych atrakcji miejsca jest ceramiczna wanna. Lokal będzie drink-barem, w menu znajdą się też przekąski.
   Również na Kazimierzu za kilka tygodni otworzy swój drugi lokal Andrzej Mleczko - choć on sam mówi o tym na razie niewiele. Przyznał jedynie, że trwa burza mózgów na temat nazwy. Na razie od września ubiegłego roku ma już popularny "Bar Mleczki" (ul. Pijarska 11), którego ściany ozdabiają jego rysunki. Znakomity rysownik zaprasza też tam zaprzyjaźnionych artystów, którzy występują w maleńkiej sali. Na Kazimierzu ma powstać lokal znacznie większy i z ogródkiem...
DOMINIKA ĆOSIĆ, (KR)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski