Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hajdo będzie następcą Stawowego

Jacek Żukowski
Mirosław Hajdo od sierpnia ubiegłego roku był bez pracy
Mirosław Hajdo od sierpnia ubiegłego roku był bez pracy Wojciech Matusik
Piłka nożna. Nowy szkoleniowiec Cracovii obronił ją przed spadkiem z III ligi w 2002 roku, a cztery lata później przejął zespół po... Stawowym

Wojciech Stawowy wczoraj przestał być trenerem Cracovii. Dziś ma zostać oficjalnie zaprezentowany jego następca. Będzie nim Mirosław Hajdo.

To postać znana w Cracovii, pracował już w niej, ratując zespół wraz z Włodzimierzem Kwiatkowskim w 2002 roku przed spadkiem z III ligi. Pracował z drugim zespołem "Pasów", a w 2006 r., gdy z klubem rozstawał się Stawowy, przejął drużynę po nim i prowadził w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej. Potem był asystentem Albina Mikulskiego. Pracował też w Kolejarzu Stróże, Resovii, Termalice Nieciecza, Przeboju Wolbrom, Chojniczance i Sandecji Nowy Sącz, którą uratował przed spadkiem z I ligi. Rozstał się z nią w sierpniu ubiegłego roku.

Zmiana oznacza, że ostatnie wyniki Cracovii nie pozostały bez echa. Drużyna przegrała cztery kolejne spotkania, a jej zawodnik nie strzelił gola (jedyna bramka w meczu z Piastem padła po samobójczym strzale Klepczyńskiego). Zespół, który był o włos od awansu do pierwszej ósemki, nagle popadł w poważne tarapaty i był cieniem drużyny sprzed kilku miesięcy. Klęska 1:5 z gliwiczanami na własnym stadionie spowodowała zmianę na trenerskim stołku.

Sytuacja "Pasów" stała się trudna, ale jeszcze nie tragiczna, zespół nie jest w strefie spadkowej. W obliczu arcyważnego spotkania z Zagłębiem w Lubinie w najbliższą niedzielę zdecydowano się na taki ruch, choć sam Stawowy nie podał się do dymisji, chciał jeszcze wyciągnąć zespół z dołka.

Ostatnio wiązano z Cracovią byłego trenera reprezentacji Waldemara Fornalika, z tym, że miałby on pracować w klubie od nowego sezonu. Fornalik kilka dni temu odmówił komentarza w tej sprawie, a wczoraj nie odbierał telefonu. Niewykluczone, że nie chciał przejmować drużyny po przedwczesnym zwolnieniu Stawowego, bo obawiał się spadku z ekstraklasy.

Kończy się więc era Stawowego, który prowadził "Pasy" od 11 czerwca 2012 r. Przed rokiem wywalczył z nimi awans do ekstraklasy. W niej Cracovia spisywała się całkiem dobrze, gdyby nie reforma rozgrywek, spokojnie utrzymałaby się w elicie, bo po 30. kolejce zajmowała 9. miejsce. Wiosna nie jest jednak udana dla zespołu, który w 12 tegorocznych meczach zdobył tylko 9 punktów. Od pewnego czasu iskrzyło pomiędzy prezesem Januszem Filipiakiem i trenerem. Dni szkoleniowca w Cracovii były policzone, w czerwcu wygasał jego kontrakt.

Prezes zarzucał Stawowemu niechęć do transferów i brak pomysłu na ogrywanie młodych graczy. Dał temu upust w wywiadzie, a Stawowy zapowiedział odejście po sezonie.
Filipiak przebywa w USA i do rozstania, podobnie jak w 2006 r., gdy Stawowy też odchodził z Cracovii, doszło "na odległość". Szkoleniowca żegnał teraz wiceprezes Jakub Tabisz.

- Wszystko odbyło się z klasą, w pełni profesjonalnie - mówi Stawowy. - Nie jestem zaskoczony tym, że muszę odejść, w pełni rozumiem sytuację. Jak się przegrywa, to trener musi się liczyć z reakcją zarządu klubu. Wierzyłem jednak mocno w to, że dokończę ten sezon, zakończę pracę w Cracovii, wypełniając kontrakt. Zależało mi na tym, by prowadzić drużynę do samego końca, by się pożegnać z kibicami w meczu z Jagiellonią Białystok.

Nie chcę, by moja praca była oceniana przez pryzmat trzech meczów, ale na podstawie tego, co zdarzyło się przez dwa lata. Liczyłem na to, że w klubie dobrze mnie znają, wiedzą, jakim jestem trenerem i że jest mocna wiara we mnie. Stało się inaczej i nie mam o to pretensji.

Stawowy zostawia zespół nad "kreską" i nie ma wątpliwości, że "Pasy" zostaną w ekstraklasie. - Jestem o tym przekonany na sto procent - mówi. - Cracovia to nie jest zespół, który mógłby spaść. Tłumaczyłem już obecną sytuację, nastawiliśmy się na 8. miejsce, ale nie udało się i byliśmy na 9. Ta drużyna potrzebuje wygrać jeden mecz i wszystko wróci do normy. Sądzę, że jedno zwycięstwo da utrzymanie w lidze. Myślę, że chłopcy postawią kropkę nad "i" w niedzielę w Lubinie. I zrobią to po części też dla mnie...

Grupa spadkowa
Wczoraj: Śląsk Wrocław - Widzew Łódź 1:0 (0:0), M. Paixao 87 karny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski