Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hałas skutecznie stłumi tylko mniejsza prędkość

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
fot. Adam Wojnar
Rozmowa. O tym jak Kraków może walczyć z hałasem i jak wyciszyć miasto mówi prof. dr hab. inż. Piotr Kleczkowski, ekspert od akustyki, inżynierii dźwięku i ochrony środowiska na AGH.

- Skąd ten hałas w Krakowie? Są jakieś konkretne źródła?

- Najwięcej hałasu generuje komunikacja, jest to tzw. hałas transportowy. Stykamy się z nim na wszystkich ulicach, co zresztą doskonale pokazuje mapa akustyczna hałasu. Jego największe natężenie kumuluje się wzdłuż głównych ciągów komunikacyjnych jak np. Aleje Trzech Wieszczów czy ul. Dietla. Hałasują samochody, tramwaje, motocykle, pociągi i autobusy poza elektrycznymi - te są niezwykle ciche, ale wciąż w Krakowie stanowią niewielki odsetek pojazdów komunikacji miejskiej.

- Transportowy hałas bombarduje nasze uszy prawie przez całą dobę. Ale są też inne jego źródła.

- Tak, tylko na ten hałas z innych źródeł jesteśmy narażeni okazjonalnie. Tak jest np. podczas koszenia traw popularnymi podkaszarkami żyłkowymi, które są niezwykle głośne w tym zakresie częstotliwości, w którym nasz słuch jest najbardziej czuły. Podobnie zresztą jak dmuchawy do liści, którymi sprząta się miasto jesienią. One nie tylko hałasują, ale emitują spaliny i wzbijają w powietrze kurz i pyły, co potęguje smog.

Na hałas są też narażeni ci, którzy mieszkają blisko placów budowy, na których pracuje ciężki sprzęt. Tam hałas uciążliwy jest nawet w promieniu kilkuset metrów. No i głośne imprezy muzyczne np. na Rynku Głównym, pod gołym niebem, też nie są najzdrowsze dla naszego słuchu. Na szczęście jesteśmy na niego narażeni maksymalnie przez kilka godzin.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Krakowianie głuchną od nadmiaru hałasu, bo zamiast działań są analizy

Najgłośniej jest w mieście od poniedziałku do piątku i w godzinach szczytu, znacznie ciszej w nocy. W okolicach szpitali, szkół czy przedszkoli oraz jednorodzinnej zabudowy mieszkaniowej, uśredniony (tak zwany ekwiwalentny) poziom hałasu powodowanego przez drogi nie powinien przekraczać 61 dB w dzień i 56 dB w nocy, a hałas z pozostałych źródeł odpowiednio 50 dB i 40 dB. Na innych obszarach w strefie śródmiejskiej dopuszczalne poziomy hałasu są odpowiednio wyższe o 5 do 7 dB. Te wartości w wielu przypadkach są jednak mocno przekraczane.

- Od dawna próbujemy poradzić sobie z hałasem. Czy są na to jakieś skuteczne metody?

- Sposobów jest kilka, ale według mnie najskuteczniejszym, a poza tym najmniej kosztownym jest ograniczenie prędkości i natężenia ruchu. Stosując takie rozwiązanie możemy zyskać najwięcej. Dla przykładu ograniczając prędkość z 70 do 50 km/h zmniejszamy hałas o ok. 6 decybeli, do 40 km/h o kolejne 4 dB, a z 70 na 30 km/h aż o 15 dB. Co to praktycznie oznacza dla mieszkańców? Dzięki zmniejszeniu prędkości z 70 do 40 km/h głośność hałasu na ulicach zmniejszyłaby się o połowę. Takie rozwiązanie jest bolesne dla kierowców, ale zdecydowanie najskuteczniejsze.

- Takiego efektu nie uzyskamy, stosując na ulicach drobnoziarnistą nawierzchnię, która podobno wytłumia hałas?

- Ona sprawdza się tylko na ulicach, gdzie samochody jeżdżą szybko, ale i tak nie daje imponujących rezultatów. W najlepszym przypadku taka nawierzchnia wycisza hałas o 4 decybele, a jej koszt nie jest mały. Za metr kwadratowy cichej nawierzchni trzeba zapłacić ponad 100 zł więcej niż za klasyczny asfalt. Poza tym ona nie sprawdza się w okolicach skrzyżowań, bo nie jest w stanie wytłumić przecież hałasu silnika podczas ruszania. To jest zresztą bardzo wymagająca metoda, bo drobnoziarnistą nawierzchnię trzeba bardzo starannie położyć. Przy jakichkolwiek nierównościach traci bowiem swoje właściwości. Należy ją też czyścić, a mimo to co 10 lat jej właściwość tłumienia zmniejsza się o decybel.

- Pewnie ekrany też nie są trafionym rozwiązaniem?

- Zależy w jakim miejscu je ustawimy. Jeśli tam, gdzie faktycznie mogą one chronić zabudowania oraz mieszkających w nich ludzi i oddzielać od jezdni uczęszczane trakty piesze to nie jest zły pomysł. Taki ekran obniża głośność hałasu ok. dwukrotnie, ale jedynie w pobliżu bariery i tylko dla tych mieszkających na parterze i pierwszym piętrze. Mieszkania na wyższych kondygnacjach są wciąż narażone na hałas. Ekrany nie są też zbyt estetyczne.

- Mamy jeszcze jakieś możliwość ochrony naszego słuchu?

- Zawsze pomaga w tym zieleń, która tłumi hałas. Warto ją stosować na torowiskach zamiast żwiru, a jeśli już ustawia się ekrany dobrze obsadzić je pnączami, które nie tylko wyciszają, ale i pochłaniają pyły. Za granicą stosuje się czasem ciekawe i efektowne rozwiązanie zwane soundscape, czyli maskowanie uciążliwych dźwięków przyjemnymi. Hałas komunikacyjny zwłaszcza w parkach można zagłuszyć odgłosami przyrody. W Dublinie na jednym z placów z głośników wydobywają się przyjemne dźwięki, które można wybrać z aplikacji w telefonie. Ale to nie jest lekarstwo na problem hałasu tylko doraźne działanie.

- A jak ze szkodliwym hałasem radzą sobie inne kraje w Europie i na świecie? Może warto się zainspirować?

- Cudownych środków nie ma, także za granicą. Na zachodzie Europy są po prostu nowocześniejsze, cichsze samochody, ale i bardziej niż u nas respektuje się normy. Jest jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz - kształtowanie akustyczne przestrzeni. Tam na etapie planowania przestrzennego uwzględnia się hałas, tak by jak najmniej ludzi było na niego narażonych, a gdzie się nie da buduje się parki, by były oazami spokoju i ciszy. Za granicą bardziej dba się o to, by samochody spełniały normy hałasu. Nasza tak zwana środowiskowa norma hałasu jest bardzo zbliżona do europejskiej, natomiast norma dopuszczalnego hałasu jednego pojazdu jest o wiele bardziej liberalna. I wychodzi na to, że bardziej hałasujemy i… nikt tego nie kontroluje. Nie karze się kierowców za generowanie nadmiernego hałasu. W USA np. za hałasowanie odpowiedzialność ponosi ten, kto generuje ten hałas, dla przykładu karę może ponieść właściciel psa, który głośno szczeka dłużej niż 10 minut. U nas ciężar jest po stronie społeczeństwa, czyli nie bardzo wiadomo kogo.

- Jak ocenia pan dotychczasowe działania urzędników miejskich w walce z hałasem?

- Odnoszę wrażenie, że jedynym działaniem do tej pory był montaż ekranów, ale trzeba też docenić modernizacje torowisk tramwajowych, wibroizolację i wymianę taboru, co znacznie obniża hałas tramwajów. Powinno się stosować jeszcze inne rozwiązania i przede wszystkim zweryfikować, czy te obecnie stosowane są skuteczne. Moim zdaniem powinno się przeprowadzić sondę, takie konsultacje społeczne wśród mieszkańców, którym zamontowano ekrany albo tych mieszkających przy ulicy, na której nawierzchnia została wymieniona na cichą. Trzeba ich zapytać, czy odczuwają większy komfort życia, czy to w ogóle przynosi rezultat. Może się okazać, że te rozwiązania się nie sprawdzają i nie ma sensu ich dalej stosować. Warto kierować się ekonomią i doświadczeniem ludzi, którzy na co dzień testują te rozwiązania. Dlatego przygotowanie nowego programu ochrony przed hałasem w 2017 r. poprzedziłbym takimi konsultacjami.

- Pracownicy Katedry Mechaniki i Wibroakustyki AGH prowadzili już pomiary hałasu w mieście. Dlaczego nie można byłoby połączyć sił z urzędnikami?

- W 2002 roku przy współpracy z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska opracowywaliśmy dla Urzędu Miasta mapę hałasu w Krakowie. Potem już kolejne powstawały bez naszego udziału, a szkoda, bo mamy odpowiedni sprzęt, wiedzę i doświadczenie, by badać hałas.

- … i młodych, zdolnych studentów, którzy uczą się, jak walczyć z hałasem.

- Od lat na studiach podyplomowych „Ochrona środowiska przed hałasem i drganiami” studenci uczą się metod zwalczaniu hałasu, a kilka lat temu na AGH otworzyliśmy kierunek „Inżynieria akustyczna”, gdzie w ramach obszerniejszych studiów studenci uczą się jak ograniczać hałas.

- Skoro mamy młodych naukowców, z wiedzą, sprzętem i głową pełną rozwiązań i chęci, dlaczego nie wykorzystujemy tego potencjału? Może warto tych studentów wysłać na praktyki do Urzędu Miasta albo Urzędu Marszałkowskiego i podległych im jednostek?

- To świetny pomysł - do realizacji. Potrzeba tam takich fachowców jak nasi studenci i absolwenci. Oni czują jak ważna jest walka z hałasem i mogą tym zapałem zarazić innych.

Rozmawiała: Marzena Rogozik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski