Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hanys od lat wśród Goroli

Redakcja
Rozmowa z ŁUKASZEM GROSZAKIEM, nowym bramkarzem Kupczyka Darkomp Kraków.

FUTSAL

 - Co zdecydowało, że związał się pan z drużyna Kupczyka?

 - Byłem pół sezonu bez pracy, bo mój poprzedni klub Hurtap Łęczyca wycofał się z rywalizacji. Koledzy szybko znaleźli sobie nowe kluby, ja zostałem na lodzie. Upomniał się o mnie Kupczyk i postanowiłem spróbować, choć sytuacja zespołu po rundzie jesiennej była tragiczna. Dziś żałuję, że nie przyszedłem tu wcześniej, bo być może powalczylibyśmy o coś więcej niż tylko utrzymanie. A tak mamy szansę tylko na Puchar Polski.

 - Proszę powiedzieć, od kiedy gra pan w futsal i w jakich klubach występował pan wcześniej?

 - Zaczynałem jak każdy chłopak od piłki nożnej i nawet jako 18-latek zadebiutowałem w trzecioligowym wówczas Carbo Gliwice. Szybko się jednak okazało, że zdecydowanie lepszym bramkarzem jestem w hali niż na boisku i rok później miałem w ręku zawodowy kontrakt i występ w reprezentacji na koncie. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. W Jango Gliwice zdobyłem pierwszy, brązowy medal mistrzostw Polski oraz triumfowaliśmy w krajowym Pucharze Polski. Potem trafiłem do Ireksu Sosnowiec, a potem do Rekordu Bialsko-Biała i Hurtapu Łęczyca. W tym ostatnim klubie osiągnąłem najwięcej, bo zdobyliśmy tytuł, dwa wicemistrzostwa, Puchar Polski oraz mistrzostwo Polski i Puchar Polski w piłce plażowej. Ja w tym czasie około 30 razy zagrałem w reprezentacji Polski, która wówczas była wyżej notowana niż obecnie. Teraz jestem w Kupczyku.

 - Ślązak wśród Goroli to dziś w pana miejscu zamieszkania niebezpieczna sprawa?

 - Mam kilku kolegów, którzy nie ruszą się poza Śląsk i tylko tam spędzają czas oraz pracują. Ja wciąż mieszkam na Śląsku i z kolegami Marcinem Pawłowskim i Sylwkiem Krygerem dojeżdżamy do Myślenic na treningi i mecze. Już bardzo długo pracuje poza Śląskiem i nie widzę w tym nic złego, że uczciwie pracuje w klubie z Krakowa czy nawet w Sosnowcu. Ja tych uprzedzeń po prostu nie rozumiem.

 - Uważa pan, że z Kupczyka łatwo będzie wrócić do reprezentacji?

 - Dziś pewnie będzie o to trudno, ale liczę, że w kolejnym sezonie skład zostanie utrzymany i grać będziemy wówczas grać w czołówce. Wówczas postaram się wrócić, bo choć dziś w kadrze występują młodsi ode mnie, to ja nigdy nie porzuciłem myśli aby do kadry wrócić.

Paweł Panuś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski