W pięciokilogramowej czapce i stroju ważącym 34 kg Lajkonik harcował wczoraj ulicami Krakowa. Za trud nagrodzono go haraczem: "eurogotówką".
_- Najtrudniej jest pięknie i z oddaniem tańczyć - _mówił, podczas jednego z popisów. - _Muszę też wpaść po drodze do każdego sklepu i zakładu, inaczej się na mnie obrażą. Od machania buławą już mnie boli ręka, a żeby wszystkich po drodze stuknąć i puknąć, musiałoby nas chyba iść dwóch - _żalił się.
Żeby unieść 34-kilogramowy strój, kosz pełen bilonu i ciężką drewnianą buławę, trenuje cały rok. - _Zimą pływam, latem biegam i jeżdżę na rowerze - _zdradził.
Dzięki takiej zaprawie szczęśliwie dotarł wczoraj na Rynek Główny, gdzie odtańczył tradycyjny taniec z sześciometrową flagą miasta. Ku pokrzepieniu Lajkonik wypił kieliszek czerwonego wina, wznosząc toast za pomyślność Krakowa.
(KK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?