W MKS Trzebinia/Siersza
W MKS Trzebinia/Siersza
Piotr Stojewski imponuje skutecznością
Piłkarze MKS Trzebinia/Siersza zaczęli ten sezon w dobrym stylu, a duży udział ma w tym Piotr Stojewski, który w pierwszych czterech meczach rozgrywek IV ligi małopolskiej zdobył pięć bramek, z czego trzy w meczu z Kalwarianką.
Wszystkie bramki były przedniej urody. Przy pierwszej Stojewski strzelił natychmiast po nagraniu piłki przez Roberta Moskala i piłka wpadła pod poprzeczkę. Jeszcze efektowniejszy był drugi gol. Pomocnik trzebińskiej jedenastki po centrze Marka Tanistry oddał strzał z woleja z około 10 metrów. Bramkarz Kalwarianki nawet nie zdążył zareagować. Trzeciego zdobył znów z pomocą Moskala, który wyłożył mu znakomicie piłkę i w sytuacji sam na sam pewnie ustalił wynik meczu.
- Nie był to pierwszy hat trick w dotychczasowych moich występach. Ciekawostką może być fakt, że jeden z nich odnotowałem także w meczu z Kalwarianką, gdy grałem kiedyś w barwach III-ligowego Górnika Siersza. Poza tym zdarzało mi się już pokonać trzykrotnie bramkarzy rywali w meczach Hutnika Trzebinia, gdy występowaliśmy w katowickiej okręgówce. Ostatnio bodajże w Będzinie z Grodźcem. Na pewno teraz satysfakcja jest większa, bowiem wiadomo, że rywale w IV lidze są bardziej wymagający i trudniej im strzelić nawet jedną bramkę - mówi Piotr Stojewski.
Przed dwoma laty w barwach Hutnika Trzebinia Piotr Stojewski zdobył w całym sezonie 16 bramek i był najskuteczniejszym piłkarzem zespołu. W ubiegłym sezonie na swoim koncie zapisał 11 trafień.
W obecnych rozgrywkach pięć razy trafił do siatki rywali. Ten dorobek mógł być większy, ale nie grał w meczu z Kablem Kraków. - Tak się złożyło, że w pracy dostałem akurat w tym okresie urlop i byłem na krótkich wczasach w Zakopanem. Jak widać nie przeszkodziło mi to w utrzymaniu formy, zresztą wolny czas spędzałem dosyć aktywnie. Dużo chodziłem po górach - twierdzi piłkarz, który na spotkanie z Kalwarianką zjechał niemal prosto z Zakopanego.
Stojewskiemu w zdobywaniu goli nie przeszkadza fakt, że jest nominalnym pomocnikiem. Z dużym wyczuciem wspiera kolegów z ataku, wykorzystując, że rywale zostawiają mu trochę swobody. - Fakt, że udało mi się zdobyć już pięć goli jest także zasługą kolegów, którzy doskonale nagrywali mi piłkę, ale także pozostałych, bo w konstrukcji akcji bierze udział cały zespół - dodaje Piotr Stojewski, który liczy, że uda mu się zachować wysoką skuteczność w kolejnych meczach, w których Trzebinia/Siersza zmierzy się z faworytami rozgrywek. Wczoraj podopieczni Bogdana Przygodzkiego grali z Karpatami Siepraw (relacja z meczu na kolumnie sportowej "Dziennika"), a w sobotę ich rywalem w Trzebini będzie Skawinka.
- Po tych meczach będziemy mogli coś więcej powiedzieć na temat naszych aspiracji w tym sezonie. Mimo wszystko szkoda także tych punktów straconych na inaugurację w Brzeszczach.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?