Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hauntology

Redakcja
Belbury Poly Fot. archiwum wykonawców
Belbury Poly Fot. archiwum wykonawców
Jeden z najbardziej znanych filozofów postmodernizmu, Jacques Derrida, przedstawił w swej książce „Widma Marksa” z 1993 roku ideę hauntologii. Wywiedziona ze słynnego zdania z „Manifestu komunistycznego” twierdzącego, że „po Europie krąży widmo, widmo komunizmu”, głosiła ona, iż ze względu na egoistyczną postawą życiową mieszkańców Zachodu duch Karola Marksa po 1989 roku nadal nawiedza („haunt” z angielskiego) świat, sprawiając, że idee komunizmu co jakiś czas odżywają. Dekadę później idea hauntologii objawiła się w... muzyce. A wszystko to za sprawą jednej wytwórni płytowej – Ghost Box Music.

Belbury Poly Fot. archiwum wykonawców

Nowe gatunki muzyczne

Jej założycielami byli dwaj Brytyjczycy – Julian House i Jim Jupp. Pierwszy z nich zasłynął jako utalentowany grafik. Spod jego rąk wyszło wiele okładek płytowych – takich wykonawców, jak Stereolab, Oasis, The Prodigy czy Razorlight. Prezentowały one charakterystyczny styl House`a – kolażowe zestawianie różnych elementów, tworzące zupełnie nowe znaczenia. W swoich pracach artysta inspirował się głównie dokonaniami dadaistów, futurystów i surrealistów, ale także literackimi i filmowymi eksperymentami bitników. Kiedy grafika przestała mu wystarczać – zajął się dźwiękiem.

Wraz z producentem Jimem Juppem postanowił wtedy opracować muzyczną koncepcję hauntologii. Polegać ona miała na tworzeniu utworów poprzez wycinanie i sklejanie fragmentów starych nagrań z lat 50. i 60. W ten sposób dawne melodie, harmonie i rytmy miały „nawiedzać” współczesną muzykę – tworząc zupełnie nowy kontekst. Swoje idee House i Jupp sformułowali w manifeście opublikowanym w 2003 roku. Znalazł się tam również cały katalog źródeł dźwięku, który artyści postanowili penetrować w swych kompozycjach. Były to przede wszystkim: soundtracki do horrorów i filmów sci-fi, muzyka edukacyjna dla szkół, oprawa dźwiękowa telewizyjnych seriali i programów, wczesne eksperymenty z elektroniką i rockowa psychodelia.

- Jesteśmy mocno zakorzenieni w tradycji brytyjskiej literatury fantastyczno-naukowej – wyjaśniał Jupp w jednym z wywiadów. – To sprawia, że z jednej strony nasza muzyka jest tradycyjna w formie i archaiczna w brzmieniu, a z drugiej – zwrócona ku przyszłości, ku epoce kosmicznych podróży, a więc futurystyczna i nowoczesna. To tak jak w książkach Johna Wyndhama – spokojne życie na oddalonej od cywilizacji starej wsi przerywa pojawienie się istoty z kosmosu.

Aby publikować swe nagrania, House i Jupp powołali do życia własną wytwórnię – Ghost Box Music. I to ona wydaje do dziś płyty ich autorskich projektów – The Focus Group i Belbury Poly. Jak brzmią ich płyty?

The Focus Group prowadzona przez House`a wydała do tej pory cztery albumy. Stanowią one bogaty kolaż staroświecko brzmiących dźwięków, układających się w oniryczną całość, emanującą tajemniczym urokiem. Elementy muzyki konkretnej spotykają się tu z eterycznym ambientem i mroczną psychodelią. Ostatni z krążków The Focus Group nagrany z grupą Broadcast okazał się sensacją minionego roku – elektroniczne eksperymenty House`a zostały wpisane w formułę popowej piosenki, układając się w niepokojącą historię przenikania się świata ludzi i duchów poprzez... telewizory.
O wiele bardziej przystępny charakter mają płyty Belbury Poly dowodzonego przez Juppa. Owszem, jest tutaj również miejsce na sample, ale większość dźwięków jest po prostu grana – głównie na archaicznych klawiszach i automatach perkusyjnych z lat 60. i 70. Jupp tworzy na nich urokliwe melodie, które podczas słuchania ciągle przypominają nam jakieś dźwięki z przeszłości – a to charakterystyczny temat przewodni z serialu „Święty”, a to syntezatorowe arpeggia z płyt Tangerine Dream, a to mechaniczne bity Kraftwerku. Wszystko to jednak dalekie od dosłowności, bazujące na muzycznej erudycji słuchacza, jakby rzeczywiście duchy muzyki sprzed czterech dekad. „nawiedzały” współczesne nagrania.

Jeszcze inną odmianę muzycznej hauntologii zaprezentował Jupp w swym drugim projekcie – Eric Zann. Zaczerpnąwszy jego nazwą od jednego z opowiadań H.P. Lovecrafta, kreuje mroczne kompozycje wykorzystujące dźwięki z brytyjskich horrorów – dzwony, jęki, wrzaski, szepty – wpisując je w elektronicznie generowane drony.

Na osobną uwagę zasługuje strona edytorska płyt z Ghost Box Music. Wszystkie one mają starannie zaprojektowaną szatę graficzną, stylizowaną na modne w lata 60. i 70. prądy estetyczne. Wraz ze znajdującą się na niej muzyką tworzą multimedialne dzieła sztuki, będące gratką dla kolekcjonerów.

Paweł Gzyl

Hauntology można posłuchać pod adresami:

http://www.myspace.com/ghostboxrecords

http://www.myspace.com/thefocusgroupmusic

http://www.myspace.com/belburypoly

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski