Hejnał to nie faworyt, ale ma szanse na awans

Początek zapowiadał coś zupełnie odmiennego. W dwóch pierwszych spotkaniach drużyna poniosła dwie wysokie porażki (0:4 z Górnikiem i 0:3 z Gościbią Sułkowice), po 4 seriach miała na koncie już 3 przegrane.

Później jednak złapała właściwy rytm. W 5. kolejce rozpoczęła świetną passę, która przyniosła 8 zwycięstw (w tym 7 z rzędu) i tylko jedną porażkę. To oczywiście dało miejsce w ścisłej czołówce bardzo wyrównanej stawki (27 pkt).

– Początek był słabszy, bo nie wszyscy przepracowali okres przygotowawczy, do formy dochodzili przez mecze w lidze – mówi grający trener Paweł Tomeczko, który w lecie objął zespół. – Później przyszły lepsze wyniki, ale cały czas myśleliśmy przede wszystkim o tym, by zdobywać jak najwięcej punktów i przybliżać się do __zapewnienia sobie utrzymania.

Kadra Hejnału, w którym grają głównie miejscowi zawodnicy, niewiele się zmienia w przerwach między rozgrywkami. Wiele wskazuje na to, że teraz będzie podobnie.

– W styczniu Paweł Płonka ma przejść operację kolana. Jeśli tak się stanie, to na wiosnę nie wystąpi. Choć grał z kontuzją, był mocnym punktem drużyny. To piłkarz na wyższą ligę. Jego brak będzie odczuwalny – mówi trener Tomeczko. – Poza tym nikt nie zgłosił chęci odejścia, nie wiadomo, czy ktoś przyjdzie. Być może treningi wznowi Kacper Blecharczyk, to ofensywny zawodnik, który już grał w Hejnale.

O co ekipa z Krzyszkowic walczyć będzie w rozpoczynającej się w marcu rundzie wiosennej? – _Na razie w klubie nie ma tematu awansu, bo nikt go przed sezonem nie zakładał. Na pewno będziemy grać w każdym meczu o zwycięstwo i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie jesteśmy faworytem. Górnik Wieliczka ma mocniejszy skład i większe możliwości organizacyjne, to jest kandydat do awansu. Dla nas fajną sprawą będzie, jeśli utrzymamy się w __czołówce _– zaznacza szkoleniowiec.