MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Henning Berg bawi się składem

Tomasz Bochenek
Marek Saganowski debiutował w lidze dwa lata przed tym, jak Adam Ryczkowski się urodził. Wczoraj przeprowadził akcję, po której 17-latek zdobył bramkę.

LEGIA WARSZAWA 2 (1)
RUCH CHORZÓW 1 (0)

Bramki: 1:0 Sa 38 karny, 2:0 Ryczkowski 69, 2:1 Kuświk 77.

Legia: Kuciak – Bartczak, Rzeźniczak, Lewczuk, Pinto – Vrdoljak, Kalinkowski (62 Jodłowiec) – Szwoch, Piech (46 Saganowski), Ryczkowski (82 Duda) – Sa.

Ruch: K. Kamiński – Konczkowski, Stawarczyk, M. Malinowski, Dziwniel – Chovanec (72 Gigo­łajew), Surma, Babiarz, Starzyński (46 Efir), Zieńczuk – Visnakovs (55 Kuświk).

Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 12 918.

Oprócz Ryczkowskiego (pierwsze trafienie w ekstraklasie) w Legii wystąpił m.in. 18-letni debiutant Robert Bartczak, o którym trener Henning Berg powiedział po meczu: – Wyglądał dziś, jakby całe życie grał na prawej obronie. Ma odpowiedną mentalność, wierzy w siebie i podejmuje dobre decyzje.

Generalnie rzecz biorąc, Legia ograła Ruch drugim garniturem piłkarzy (ten pierwszy ma pojawić się w meczu Ligi Europy), a pozycje boiskowe Igora Lewczuka czy Helio Pinto trzeba traktować jak eksperyment.

Nowy był także wykonawca rzutu karnego, bo od permanentnie zawodzącego z „jedenastek” Ivicy Vrdoljaka pałeczkę przejął Orlando Sa. To jego zresztą sfaulował Marek Szyndrowski, który w drugiej bramkowej akcji dostał „siatkę”od Saganowskiego...

– Ivica, Orlando czy Marek zagrali dziś świetnie, swoje zrobił również Dusan Kuciak, który nie miał jednak wiele pracy. Cieszy mnie szeroka kadra, bo przy wielu kontuzjach i grze na trzech frontach jest to bardzo potrzebne – podkreślił Berg.

ŚLĄSK WROCŁAW 1 (0)
LECH POZNAŃ 1 (1)

Bramki: 0:1 Jevtic 2, 1:1 Machaj 70.

Śląsk: Pawełek – Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu – Hateley, Danielewicz (59 Droppa) – F. Paixao, Mila, Pich (66 Ostrowski) – Machaj (83 Dankowski).

Lech: Gostomski – Kędziora, M. Kamiński, Arajuuri, Henriquez – Trałka, Linetty – Kownacki, Jevtic (71 Lovrencsics), S. Pawłowski (86 Formella) – Hamalainen (77 Sadajew).

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 22 687.

– Śląsk ma bardzo ruchliwych zawodników, którzy wymieniają się pozycjami. Udało się nam jednak ich ograniczyć, wyeliminowaliśmy z gry Sebastiana Milę i to był klucz do naszego dobrego występu – analizował obrońca Lecha Marcin Kamiński.

Wrocławskiego stadionu goście jednak nie zdobyli, świe­tnie bronił Mariusz Pawełek, Śląsk po raz 15. z rzędu nie poniósł w domu porażki. – Jestem zadowolony z gry moich podopiecznych. W drugiej połowie potrafiliśmy wejść na wyższe tempo i doprowadziliśmy do wyrównania w starciu przeciwko jednej z najlepszych drużyn w Polsce – analizował Tadeusz Pawłowski, trener wrocławian.

Flavio Paixao, bohater poprzednich meczów Śląska, tym razem był nieskuteczny. Pierwszego od półtora roku gola w ekstraklasie zdobył natomiast Mateusz Machaj.

GÓRNIK ZABRZE 1 (1)
POGOŃ SZCZECIN 1 (1)

Bramki: 1:0 Zachara 8, 1:1 Matras 42.

Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Augustyn [73], Gancarczyk – Gergel, Danch, Cerimagić (65 Jeż), Iwan (76 Szeweluchin), Madej (83 K. Nowak), Kosznik – Zachara.

Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Golla, Hernani, Nunes – Murayama, Matras (84 M. Dąbrowski), Rafał Murawski, Rogalski (77 J. Bąk), Kun – Zwoliński.

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 3000.

W intensywnym, wczesnopopołudniowym słońcu zaprezentowano wczoraj nowe oświetlenie stadionu Górnika. Jupitery są, dach też, gorzej z trybunami. Budowa obiektu trwa trzy i pół roku, posuwa się bardzo wolno. A przecież nowy stadion przy Roosevelta miał być oddany jesienią 2012 roku...

W odcięciu się od porażek (były trzy, ostatnio w Pucharze Polski) drużynie z Zabrza pomógł Bartosz Iwan. Wyleczył kontuzję, zagrał w ekstraklasie pierwszy raz w tym sezonie – i wykonał kluczowe podanie w akcji, którą golem zwieńczył Mateusz Zachara.

– Reakcja zespołu po tej stracie była dobra. Zagraliśmy lepiej, zdobyliśmy wyrównującego gola. Myślę jednak, że mądrzej powinniśmy zagrać w końcówce po czerwonej kartce Augustyna – ocenił Jan Kocian, trener Pogoni, który miesiąc wcześniej został zwolniony z Ruchu Chorzów po porażce z... Górnikiem.

GÓRNIK ŁĘCZNA 1 (1)
LECHIA GDAŃSK 1 (0)

Bramki: 1:0 Mraz 23, 1:1 Colak 50.

Górnik: Prusak – Sasin (69 Mierzejewski), Szma­tiuk, Bożić, Mraz [81] – Bielak, T. Nowak – Bonin, Burkhardt, Cernych (58 Bożok) – Hasani (73 Szałachowski).

Lechia: M. Bąk – Możdżeń, Dźwigała, Bouga­idis, Leković – Pietrowski, Łukasik – Makuszew­ski (84 B. Pawłowski), Wiśniewski (68 Friesen­bichler), Grzelczak (58 Nazario) – Colak.

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4033.

Trzysetną bramkę tego sezonu zdobył Antonio Colak, który założył „siatkę” Maciejowi Szma­tiukowi, ograł Pawła Sasina i huknął z kąta. Jeśli wziąć pod lupę całą tę masę piłkarzy, których Lechia ściągnęła latem, to właśnie 21-letni Chorwat (wypożyczony z FC Nuernberg) prezentuje się najlepiej. Swoje pięć goli strzelił w 9 występach.

Trener Górnika Jurij Szatałow nie miał wesołej miny: – W drugiej połowie częściej spaliśmy niż biegaliśmy.

Dzisiaj: Podbeskidzie Bielsko-Biała – Piast Gliwi­ce (18), Jagiellonia Białystok – GKS Bełchatów (20.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski