Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Jacek Schoen: Prawdy nie zdradzę

Rozmawiał Wacław Krupiński
Henryk Jacek Schoen reżyseruje...
Henryk Jacek Schoen reżyseruje... fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. HENRYK JACEK SCHOEN opowiada o wyreżyserowanej przez siebie w teatrze Bagatela francuskiej komedii „Prawda” Floriana Zellera. Gala premierowa w niedzielę.

– W początkach swej dyrekcji w Bagateli mówiłeś, że nie będziesz reżyserował...

– Przez 10 lat. Przeciągnęło mi się do czternastu.

– Jak się czujesz, debiutując na tej scenie?

– Nie lubię tego słowa, bo już jednak parę rzeczy w życiu jako reżyser zrobiłem, ale faktycznie – na scenie Bagateli tak się dzieje. I od razu bardzo miłe odkrycie. Nie spodziewałem się, że mam tak nieprawdopodobnie uzdolnionych aktorów. Normalnie jako dyrektor oglądałem spektakl od etapu końcowych prób, teraz mogłem poznać ich niesamowite umiejętności od początku budowania postaci.

– Gdy dyrektor po tylu latach staje na scenie jako reżyser, to wywołuje stres obustronny? Ty w nowej roli, a i cały zespół maksymalnie spięty, by się wykazać przed szefem.

– Jak zespół – nie wiem. Sam nie przeżywam specjalnego stresu. Jestem przygotowany – przejrzałem nawet kilka książek o zdradzie – i robię to, co, jak sądzę, potrafię i lubię.

– Pewnie nawet po latach spędzonych w filmie, że przypomnę Twój obraz „Wir” czy pracę drugiego reżysera przy obrazach Agnieszki Holland i Feliksa Falka, trochę tęskniłeś do reżyserii. Masz już ochotę na ciąg dalszy?

– Oczywiście, że mam kolejne pomysły, bo jest parę tekstów, gatunkowo ogromnie odmiennych, które są mi bardzo bliskie. Co nie oznacza, że jak teraz zacząłem reżyserować, to się na tym skupię. Jako dyrektor wiem, ile już zrobiłem – co pokazują choćby nasze frekwencyjne rekordy – i to w skali kraju, ale też jeszcze parę celów sobie stawiam, zwłaszcza że nadciąga 100-lecie Bagateli.

– Bardzo się uśmiałem, czytając tekst współczesnej komedii francuskiej „Prawda” Floriana Zellera, która od 2011 roku robi karierę na scenach. Ty także?

– To świetnie napisana, chwilami farsowa, a chwilami bardzo wyrafinowana sztuka, z pięknie zbudowanymi, krwistymi postaciami.

– Temat zdrady to częsty motyw literacki...

– Według statystyk dotyczy 74 proc. mężczyzn; aż tylu dopuszcza się zdrady w różnych sytuacjach, w różnej formie...

– W tej sztuce kobieta też zdradza – jedna na pewno, bo czy druga – to już jest zagadką?

– Zagadek, co w tej sztuce frapujące, jest więcej. Bo to sztuka bardzo inteligentna, a tytułowa prawda okazuje się wcale nie tak jednoznaczna. Kto tu zdradza, kto mówi prawdę?

– Pewne jest jedno: Michel ma romans z Alice, która jest żoną Paula, jego najlepszego przyjaciela... W postać Michela wcielają się Marek Kałużyński lub Marcel Wiercichowski.

– I w zależności od tego, który jest na scenie, ta rola nabiera trochę innych znaczeń. Myślę, że interesujące dla widza byłoby porównanie obu tych ról.

– Laurence i Paul też mają podwójną obsadę. Dlaczego?

– Bagatela rocznie daje ponad 600 przedstawień, opanować to logistycznie nie jest łatwo, zwłaszcza że wielu aktorów jest chętnie zapraszanych do udziału w produkcjach filmowych, telewizyjnych. W tej sytuacji dublury w spektaklach dają możliwość bardziej elastycznego tworzenia repertuaru. A że „Prawda” jest tekstem niezwykle rozwijającym dla aktorów, pomyślałem sobie, że chętnie popracuję nad nim z siedmioma wykonawcami.

– Prawda w komedii Zellera jest tak nieoczywista, bo skrywana pod kłamstwem, pod maską i grą toczoną przed sobą, żoną, przyjacielem.

– I tak jest ta sztuka napisana. Widz do końca nie wie, jak wygląda cała prawda o relacjach pomiędzy czwórką bohaterów. Florian Zeller, 35-letni autor, powiedział mi wprost, że jeśli ktoś z reżyserów wystawiłby tę sztukę z w pełni jednoznacznym zakończeniem, to on zrobiłby wszystko, żeby przedstawienie zdjąć.

– Rozumiem, że Ty w swoim spektaklu też nie stawiasz kropki nad i?

– Nie oczekuj, że zdradzę, jaka jest prawda. Zostawmy to widzom.

premiera w bagateli

Teatr Bagatela, Florian Zeller, „Prawda”, reż. Henryk Jacek Schoen, scenografia Joanna Schoen, choreografia Jarosław Staniek. Grają Marek Kałużyński lub Marcel Wiercichowski, Ewelina Starejki lub Magdalena Walach, Adam Szarek lub Wojciech Leonowicz oraz Karolina Chapko. Spektakle 13–16 bm. o godz. 19.15, jutro także o 16 i 22, w sobotę dodatkowo o 16.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski