Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Herody z Brzuchani, "eksportowa" grupa kolędnicza Miechowszczyzny, występują już prawie czterdzieści lat

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Herody z Brzuchani
Herody z Brzuchani Aleksander Gąciarz
Rozpoczynając przygodę z kolędowaniem, byli uczniami podstawówki. Dzisiaj są dojrzałymi mężczyznami, ojcami rodzin, a jednak co roku zakładają barwne stroje, chwytają za rekwizyty i odgrywają przedstawienie o rzezi niewiniątek i uśmierceniu króla Heroda. Grupa kolędnicza „Herody” z podmiechowskiej Brzuchani kultywuje bożonarodzeniową tradycję od blisko 40 lat. Kilka dni temu zajęła pierwsze miejsce podczas Małopolskiego Przeglądu Grup Kolędniczych w Miechowie i w nagrodę po raz kolejny pojadą na Karnawał Góralski do Bukowiny Tatrzańskiej.

FLESZ - Otyli nie powinni jeść mięsa?

od 16 lat

Gdy po ogłoszeniu wyników Przeglądu, organizowanego przez Centrum Kultury i Sportu w Miechowie, rozmawiamy z kilkoma członkami grupy przebranymi już w cywilne ubrania, podchodzi dwóch mężczyzn. Mają uśmiechnięte i sympatyczne twarze. Nikomu nie przyszłoby do głowy, że kilkadziesiąt minut wcześniej jeden pozbawił życia drugiego. W dodatku dość brutalnie (ucinając głowę kosą) i... nie pierwszy raz. Jeden z nowych rozmówców to Jan Strój, czyli kolędniczy Król Herod. A drugi? - No, niech pan zgadnie, bo można się pomylić - żartują koledzy. Rzeczywiście Andrzej Frączek, który odgrywa na scenie Śmierć po zdjęciu maski i białej szaty zupełnie nie przypomina swojej postaci.

Skoro przedstawiliśmy dwóch członków grupy, to wypada zaprezentować pozostałych. Marszałkiem i jednocześnie kierownikiem zespołu jest Marek Bogacz. Żyd, bodaj najbardziej wyrazista postać „Herodów” to Krzysztof Sowa. Dalej Dariusz Nowak (Diabeł), Łukasz Bogacz (Turek), Artur Krzywda (Anioł), Krzysztof Strój (Hetman), Sławomir Nowak (Ułan). Aktorom towarzyszy grający na tradycyjnej ludowej heligonce Marcin Bac.

Wielu z nich jest w grupie od samego początku, czyli od połowy lat 80., gdy nauczyciele ze Szkoły Podstawowej w Brzuchani Barbara i Czesław Kosobuccy postanowili ożywić stare bożonarodzeniowe tradycje kultywowane wcześniej przez dziadków i pradziadków, zakładając szkolną grupę kolędniczą. Z wiejskiej witryny internetowej można się dowiedzieć, że wśród osób zaangażowanych w powstanie zespołu były też nauczycielki Krystyna Barwińska i Grażyna Krzywda, a pierwszy występ miał miejsce na szkolnej „choince”. - Pierwsze próby odbywały się jeszcze w stanie wojennym – przypomina Krzysztof Sowa. - Zaczynaliśmy w latach szkolnych. Mieliśmy po 15 lat, a niektórzy nawet niej. Dzisiaj mamy swoje rodziny, dzieci - dodaje Marek Bogacz. Role nie są przypisane na stałe. Jan Strój na przykład „awansował” do roli Heroda z jednego z żołnierzy, a Diabłów przewinęło się przez zespół aż pięciu.

Dzisiaj „Herody” z Brzuchani występują głównie na scenie podczas przeglądów kolędniczych. Pokazują się podczas gminnej Wigilii, czy w Orszaku Trzech Króli. Dawniej było inaczej. - Za kawalerki chodziliśmy po domach. Jak wychodziliśmy w pierwszy dzień świąt, to trwało to nawet tydzień. Teraz już nie chodzimy. Zmieniło się nastawienie ludzi, zmieniła się mentalność. Każdy woli w święta usiąść przed telewizorem, komputerem niż przyjmować kolędników – mówią.

Do swoich scenicznych występów podchodzą za to bardzo poważnie. Co roku starannie odnawiają bajecznie kolorowe stroje i rekwizyty, efekt własnej wyobraźni, ale też ogromnej pracy ich – jak sami mówią – „dam serca”, które szyją i ozdabiają przebrania. O swoje rekwizyty bardzo dbają. Niektóre mają po 20 lat w wyglądają, jakby były zupełnie nowe. Zapewniają też, że nie występują „z marszu”. - Trzeba sobie przypomnieć tekst, oszlifować występ. Gdy pojawiają się w grupie nowi ludzie, trzeba ich wprowadzić – zdradzają i być może takie profesjonalne podejście tłumaczy ich sukcesy. Podczas niedzielnego Przeglądu Grup Kolędniczych zajęli pierwsze miejsce, choć komisja oceniająca występy podkreślała bardzo wysoki i wyrównany poziom poszczególnych grup. Na Karnawał Góralski do Bukowiny, gdzie występują tylko najlepsi, też pojadą już kolejny raz. W przeszłości wracali stamtąd jako zwycięzcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski