Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hey ciągle ewoluuje. Katarzyna i Paweł zaprezentują nowe oblicze swojego zespołu na żywo

Paweł Gzyl
Koncerty grupy Hey nie są może zbyt widowiskowe, ale i tak przyciągają tłumy fanów
Koncerty grupy Hey nie są może zbyt widowiskowe, ale i tak przyciągają tłumy fanów fot. Łukasz Kasprzak
Sobota, 9 kwietnia, godz. 20, Kwadrat. Katarzyna Nosowska jest jedną z najbardziej nietypowych wokalistek polskiego rocka.

Mimo, że od jej scenicznego debiutu minęło ponad ćwierć wieku, nadal zachowuje się na scenie tak samo: stoi bez ruchu przy mikrofonie ze wzrokiem wbitym w stopy. To jednak wystarcza, aby zahipnotyzować słuchaczy. To zasługa nie tylko jej mocnego głosu, ale i niebanalnych tekstów, które niesie.

Początkowo była w cieniu gitarzysty zespołu - Piotra Banacha. To on stworzył charakterystyczne brzmienie Hey w latach 90., oparte na brudnych riffach gitar i szorstkim wokalu Nosowskiej, które idealnie wpasowało się w ówczesną modę na grunge. Dzięki temu Hey odniósł ogromny sukces - jego płyty sprzedawały się w tysiącach egzemplarzy, a koncerty odbywały się w największych halach w Polsce w rodzaju Spodka.

- Nie potrafię powiedzieć czy inna osoba na moim miejscu przetrwałaby to wszystko, co ja przeżyłam. To był totalny szok. Musiałam być dobrze skonstruowana psychicznie, że nie zwariowałam - śmiała się potem Nosowska.

To szaleństwo nie trwało jednak długo - w pewnym momencie Piotr Banach opuścił niespodziewanie Hey i poświęcił się... muzyce reggae. Kierowanie zespołem spadło więc na barki wokalistki. Pod jej wpływem zmienił on styl wykonywanej muzyki, zwracając się w stronę alternatywnego rocka. To była dobra decyzja - bo pozwoliła mu zbudować nową bazę fanów.

- Nie bolało mnie to. Ponieważ nie zależało mi na popularności, nie przejmowałam się tym, że ją nagle zdobyłam, ani tym, że ją nagle straciłam. Zaczynaliśmy od grania w klubach i znów do nich wróciliśmy. To najlepsze miejsce dla rocka - podkreśla piosenkarka.

Z czasem Nosowska znalazła wsparcie w nowym muzyku Hey - gitarzyście Pawle Krawczyku. I to zarówno w tworzeniu materiału dla grupy, jak i w życiu prywatnym. Formacja znowu rozwinęła więc skrzydła, tym razem mocno asymilując wpływy elektroniki. Jak zabrzmi na żywo nowy album grupy - „Błysk”? Przekonamy się w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski