Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Himalaista Jacek Berbeka opowiada o wyprawie na Broad Peak i postawie Jacka Hugo-Badera

.
Jacek Berbeka w rozmowie z Błażejem Popławskim z redakcji Kultury Liberalnej. Berbeka jest jednym z bohaterów reportażu „Długi film o miłości” Jacka Hugo-Badera, dziennikarza „Gazety Wyborczej”.

- Jakim cudem Jacek Hugo-Bader (JHB) znalazł się w składzie Pana wyprawy do Karakorum?

- Zorganizowałem wyprawę z bólu po stracie bliskich, mojego brata Maćka i Tomka Kowalskiego. To nie była ekspedycja medialna, przeprowadzana w świetle jupiterów. Jeśli ktokolwiek chciał wyruszyć z nami, musiał uszanować to założenie. (...)

- A o co? (chodziło w tej wyprawie)

- On w ogóle nie zdawał sobie sprawy, gdzie i w jakim celu jedzie. Nie rozumiał naszego bólu, tylko kierował się własnym interesem, o czym wielokrotnie wypowiadał się już po powrocie z ekspedycji. Niby reporter, a zupełnie nie pojął kontekstu wyprawy. Nie znał sytuacji politycznej w regionie i stosunku do "białego człowieka" przebywającego w Pakistanie, niebezpieczeństw, na które jest się narażonym.

Dwa razy nieomal cofnięto nas do Polski z powodu ignorancji JHB. Wielokrotnie mu tłumaczyliśmy, by nie zbliżał się z aparatem fotograficznym do posterunków wojska. W Pakistanie nie można nie dostrzec militaryzacji przestrzeni publicznej. JHB ryzykował naszym kosztem. Zatrzymano go na krótko za to, co wyczyniał. Zachowywał się jak turysta, który przyjechał tam na wakacje. Zupełnie nic do niego nie docierało!

- Nie myśleliście o wykluczeniu JHB z wyprawy w trakcie jej trwania?

- To nie było możliwe. Jeszcze by go gdzieś zastrzelili. Gdybyśmy go zostawili, a on nie zmieniłby swojego zachowania, to sam nie dojechałby nawet do Islamabadu. (...)

- Chciał Pan cenzurować tekst?

- Wprost przeciwnie. To JHB przedstawia mnie w takim świetle. Chciałem po prostu wiedzieć, co on pisze, pomóc i wyjaśnić himalaistyczny kontekst. Jeśli prawdą jest, że priorytetem jest dla niego rozmowa, to dlaczego bał się przedyskutować z nami treść książki? Uniknąłby wielu błędów, które można znaleźć w jego reportażu. Gdybyśmy wycięli pięć, dziesięć stron, materiał byłby rzeczywiście godziwy. (...)

- Był Pan rozczarowany lekturą?

- Rozczarowany. Ponieważ nas oszukano. (...)

- Które fragmenty "Długiego filmu o miłości" najbardziej Pana drażnią, są najmniej wiarygodne?

- Przeczytałem tę książkę kilka razy. Znajduje się w niej bardzo dużo konfabulacji. To świadczy o słabości JHB jako reportera, a nawet szerzej - pisarza. On nie prowadzi gry z czytelnikiem. On go po prostu zwodzi. JHB nie przedstawia faktów w taki sposób, w jaki się wydarzyły, lecz tak, jak on chciałby, żeby wyglądały. Dla mnie zupełnie nie do przyjęcia jest fragment dotyczący śmierci Artura Hajzera.

W czasie gdy Artur zginął na stoku Gaszerbrum I, cztery dni byłem razem z Jackiem Jawieniem w górze, poza obozem. A z książki dowiedziałem się, że w bazie odmówiłem poszukiwań ciała Artura. Dla mnie to po prostu skandal! JHB sam to sobie wymyślił i wsadził do książki. To zwykłe oszustwo. Prawnicy radzili mi wytoczenie procesu, ale zrezygnowałem. To nie ma sensu. (...)

http://kulturaliberalna.pl/2014/06/17/broad-peak-drugim-koncu-liny/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski