Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipermarkety zachęcają do kupna trujących pieców [WIDEO]

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
(zdjęcie ilustracyjne)
(zdjęcie ilustracyjne) fot. Arkadiusz Maciejowski
Ochrona powietrza. Krakowski Alarm Smogowy przygotował apel do zarządców marketów budowlanych o wycofanie ze sprzedaży kotłów, które nie spełniają żadnych norm. Wkrótce i tak będą w Małopolsce zakazane.

W krakowskich hipermarketach budowlanych próżno szukać ekologicznych kotłów węglowych piątej klasy, których montaż nakazuje uchwała przygotowywana przez władze województwa. Królują tzw. kopciuchy czyli pozaklasowe paleniska, wycofane w większości krajów UE.

PRZECZYTAJ KOMENTARZ ARKADIUSZA MACIEJOWSKIEGO: Kto się odważy dołożyć do pieca?

Sprzedawcy zachęcają do ich kupowania obniżkami cen, bo wiedzą, że wkrótce nie będą mieli zbytu z powodu zaostrzenia antysmogowych przepisów.

WIDEO: Witold Śmiałek, doradca prezydenta Krakowa ds. powietrza opowiada o zmianach we wprowadzaniu darmowej komunikacji podczas smogu

Źródło: Dziennik Polski

W Krakowie zakaz palenia węglem obowiązywać ma od września 2019 r. Z kolei władze Małopolski planują uchwalenie prawa, zgodnie z którym od 1 stycznia 2023 r. w całym województwie wolno będzie użyć węgla wyłącznie w kotłach grzewczych piątej klasy. Od przyszłego roku te nowoczesne piece, 10 razy mniej trujące od starych modeli, muszą być montowane w nowym budownictwie.

- W takiej sytuacji czeka nas wyprzedaż kopciuchów - ostrzega Andrzej Guła, lider Krakowskiego Alarmu Smogowego. KAS przygotował apel do właścicieli i zarządców marketów oraz sklepów budowlanych, by zrezygnowali ze sprzedaży najbardziej przestarzałych, pozaklasowych kotłów, kominków i tzw. kóz, emitujących do atmosfery duże ilości pyłu i rakotwórczego benzo(a)pirenu. Działacze argumentują, że takie urządzenia, zamontowane dziś w małopolskich domach, będą nam zanieczyszczać powietrze przez następne lata, co tylko utrudni walkę ze smogiem. Tymczasem to właśnie nieograniczona sprzedaż najgorszych pieców sprawia, że dotychczasowe programy ochrony powietrza pozostają nieskuteczne.

Z jednej strony rocznie wymienia się w Małopolsce około 4 tys. kotłów węglowych, a z drugiej strony instalowanych jest około 12 tys. nowych, które na razie nie muszą spełniać żadnych norm emisyjnych. Decyduje zwykle cena. Trujące paleniska są tanie (1-2 tys. zł), podczas gdy ekologiczne kosztują ponad 8 tys. zł. Ale tylko na montaż lepszych pieców można dostać unijne dofinansowanie. Problem w tym, że trudno je kupić. W niektórych sklepach są dostępne na specjalne zamówienie.

Krakowski Alarm Smogowy chce wystosować apel do właścicieli hipermarketów i marketów budowlanych, by te nie sprzedawały kotłów marnej jakości, czyli poniżej tzw. piątej klasy. Podczas spalania węgla w takich urządzeniach, do powietrza dostaje się mnóstwo trujących substancji.

Na razie nie wiadomo, czy sklepy włączą się do walki ze smogiem w Małopolsce. Dla większości z nich byłaby to bowiem rewolucja. Teraz sprzedają prawie same trujące kotły. Na przykład w Castoramie przy ul. Pilotów na ok. 10 wszystkich wystawionych tylko jeden posiada jakąkolwiek klasę jakości. Dokładnie trzecią, czyli najniższą. Na zakup takiego urządzenia nie można nawet uzyskać dotacji unijnej, ponieważ technologicznie dopuszczalne jest w nim spalanie śmieci. Ten piec jest jednak i tak lepsze niż pozostałe oferowane w Castoramie. Inne to już bowiem wyłącznie tzw. kopciuchy, które nie spełniają żadnych kryteriów.

Trujące paleniska są tanie, kosztują 1 - 2 tys. zł. Kocioł trzecioklasowy jest droższy - jego cena to ponad 4 tys. zł. W ofercie sklepu nie ma natomiast żadnego kotła 4, ani 5 klasy. - Nikt ich nie kupuje z powodu wysokiej ceny. Kocioł 5 klasy kosztuje ponad 8 tys. zł - mówi sprzedawca. Na naszą uwagę, że montaż kotłów poniżej 5 klasy ma być niedługo zakazany odpowiada lekceważąco. - Tak, ale kiedy to będzie...

Z kolei w markecie OBI przy ul. Wielickiej klienci są wręcz zachęcani do kupowania marnej jakości pieców. Tuż przy wejściu, w miejscu ,w którym prezentowane są najbardziej atrakcyjne produkty, stoją zamiast np. dywanów, czy lamp, właśnie...kotły węglowe. I to te w najniższych cenach od kilkuset do trzech tysięcy złotych. Z kolei pracownik OBI, wyznaczony do działu z paleniskami, dopytywany przez nas, nie był w stanie nawet odpowiedzieć, czy w ofercie sklepu są w ogóle kotły piątej klasy. W opisach umieszczonych przy produktach, takiej informacji też znaleźć nie można. I to nie tylko w OBI, ale również w Leroy Merlin przy ul. Kamieńskiego.

- Teoretycznie mógłbym zadzwonić do producentów i dopytać jakiej klasy są wystawione kotły, ale jest weekend i nie odbiorą - słyszymy od jednego ze sprzedawców. Zamiast informacji i jakości kotła proponuje nam jednak...mocną obniżkę jego ceny. - Mamy dobry kocioł za ponad 6 tys. ale sprzedam go panu, za pięć tysięcy - oferuje. Gdy dopytujemy skąd taka obniżka, twierdzi, że akurat przy ul. Kamieńskiego takie urządzenia słabo się sprzedają. - Wie pan, tu są blokowiska - wyjaśnia. I dodaje, że... „piece dużo lepiej schodzą w naszym sklepie w Modlniczce, bo tam same domy w okolicy”.

Tymczasem eksperci od ekologii podkreślają, że tzw. kocioł bezklasowy truje 10 razy bardziej od tego posiadającego piątą klasę jakości. - Zdajemy sobie sprawę z faktu, iż obecne prawo dopuszcza sprzedaż marnych palenisk. Właściciele i zarządcy marketów mają jednak wpływ na to co sprzedają - to od nich zależy czy handluje się urządzeniami ekologicznie bezpiecznymi czy też „kopciuchami” - mówi Andrzej Guła, lider Krakowskiego Alarmu Smogowego.

Przypomnijmy, że od 2020 roku unijne regulacje wprowadzą zakaz sprzedaży na obszarze całej UE kotłów nie spełniających tzw. wymagań ekoprojektu, czyli emisji zanieczyszczeń odpowiadających klasie 5. Jak informowaliśmy kilka dni temu radni sejmiku małopolskiego planują przyjąć na początku przyszłego przyjąć uchwałę antysmogową dla całego województwa. Pojawić ma się w niej zapis, że od 1 stycznia 2023 roku wolno będzie palić węglem w Małopolsce tylko w kotłach grzewczych 5 klasy. Takie rozwiązanie oznacza, iż wszyscy palący w starych piecach będą musieli je wymienić do końca 2022 roku.

Przedstawiciele największych sklepów sprzedających kotły, czyli m.in. Castoramy i OBI, nie byli w stanie odpowiedzieć nam, czy zastosują się do apelu KAS i ograniczą już teraz sprzedaż „kopciuchów”. Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatorów i Audytorów Energetycznych twierdzi, że cała akcja może nie przynieść wielkich efektów. - Nawet jeśli część sklepów wprowadzi u siebie tylko kotły piątej klasy, to zaraz pojawią się inne, które wystawią „kopciuchy”, bo po prostu jest na nie popyt. Według mnie jedyną skuteczną metodą jest wprowadzenie całkowitego zakazu sprzedaży urządzeń poniżej piątej klasy - mówi Maciej Surówka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Hipermarkety zachęcają do kupna trujących pieców [WIDEO] - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski