Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hipsterów nie obsługujemy

Redakcja
Gai i Marcina rozmowy na fejsbuczku o wszystkim

SIERPNIOWY ZADUCH, ONI WCIĄŻ NA FACEBOOKU

MW: Cześć Hipster!

GG: Czemu mnie obrażasz, Ziom?

MW: Jak to obrażam? :( Chciałem Cię nobilitować. W sensie, że jesteś niebywale atrakcyjna, niebywale pod prąd, niebywale modna, niebywale undergroundowa, znakomita i w ogóle same plusy. Przecież to znaczy teraz Hipster. No chyba, że ktoś mnie w błąd wprowadził. :(

GG: Ja nie wiem skąd Ci się to wzięło? Może z pierwszymi trzema i piątym się zgodzę. Hm, w sumie zgodzę się nawet chętnie. Ale gdzie ja tam undergroundowa? Ile razy mam Cię jeszcze zapewniać że ja jestem robolem słowa, zwykłym rzemieślnikiem pracującym przy budowie domku jednorodzinnego wg projektu z katalogu. Jestem cynicznym najemnikiem klawiatury do wynajęcia za odpowiednie biedniążki. Czy Ty w ogóle widziałeś mój drogi, nowy rower Crossowy? Na taki rower to hipster mógłby się co najwyżej zrzygać. Rower ma hamulce i przeżutki i nie jest zardzewiały. Jaki ze mnie hipster? Ale przejrzałam sobie Twoich znajomych i nie chcę Cię martwić ale jesteś otoczony przez hipsterów.

MW: Rzemieślnikiem? Chyba rzezimieszkiem słowa! A poza tym... Niby kto? Albo dobra, nie mów. Pewnie hipsterzy się sami usuną po tym felietonie. A może zyskamy jakichś nowych super znajomych. Super hipsterow, którzy powiedzą nam jak żyć i dokąd zmierzać w tych niepewnych i chwiejnych czasach, gdzie dominuje postmoderna, postsekularyzm i postawa olewacka. W przeciwieństwie do hipstera, któremu na czymś tam zależy. Któremu albo której. Właściwie to jaka płeć ma hipster? Hę?

GG. Poszukałbyś sobie innych, mniej szkodliwych zainteresowań. Proponuję picie i palenie. Hipsterowi na niczym chyba nie zależy a najmniej na naszej opinii na ich temat. To jest subkultura bez ideologii. To znaczy trzecia fala hipsterstwa taka jest. Bo pierwszej i drugiej na czymś tam chyba zależało. Trzecia fala to już chyba tylko bezrefleksyjna kontestacja wszystkiego i nurzanie się w konsumpcji jako sposób na życie.

MW: Mam dużo mniej szkodliwych zainteresowań, ale hipsterzy tylko przynoszą mi emocje ostatnio. Kiedy dałem o tym status u siebie na fejsiku, znajomi rzucili się do komentowania. Czyli że temat jest. Bo jak piszę, że gorąco, albo, że cos tam innego – to już cisza. Ale widzę, że Ty tez sporo wiesz. Czyli jesteś pierwsza fala hipsterstwa, a teraz konsumujesz wszystko bez ideologii, co? Hie, hie.

GG: No widziałam. Zbiegli się, jak rogacizna do paśnika. Drugim równie gorącym tematem są chyba tylko koty. Każdy status z kotem zdobywa sobie wiele lajków, zauważ. W sumie wolałabym porozmawiać o kotach niż o tych smutasach w ubraniach zniekształcających sylwetkę. Ja nie mam z hipsterstwem nic wspólnego (wiadomo ze każdy hipster by tak powiedział, tak jak każdy morderca zapewniałby, że jest niewinny, ale ja serio nie jestem hipsterzycą pierwszej, drugiej, ani tym bardziej, trzeciej fali). Jest mi przykro, że zrujnowali posiadanie Raybanów.

MW: Nie wiem, o co chodzi z Raybanami, ale koty są wspaniałe! Dla mamy chcę jednego, ale coś nie umiem jej przekonać. :( Tzn. zdecydowała już, że nie chce, ale może ją namówię. Jak przeczyta tutaj, że bardzo chce kota dla niej, to może sie zdecyduje, c’nie?

GG: Moja mama też już nie chce następnego kota. Zupełnie tego nie rozumiem. Widzisz jak ciężko skupić się na temacie hipsteryzmu? Co chwilę odbiegamy od tematu.

MW: Nie wiem. Moim zdaniem odbieganie od tematu jest mega hipsterskie. Wykazuje bowiem szerokość horyzontów poznawczych i przełamuje logocentryczny porządek konsekwencji. Rozumisz? A w ogóle hipsterzy cos czytają? Filozofów? Czy tylko komiksy?

GG: Czy Ty chcesz być hipsterzyną, że się tak wypytujesz? A co czytają to, kurcze, nie wiem. Może swoich ojców założycieli, czyli Jacka Kerouaca i Williama S. Burroughsa. Może Palahniuka, albo Murakamiego, albo Breta Eastona Ellisa – to tacy młodzieżowi pisarze.

MW: Murakamiego? Ahahahahahahahaha. To się mój kolega–nie–hipster zdziwi. On kocha Murakamiego, a hipstera kijem by nie dotknął. A raczej dotknął. I to

MW: A w ogóle to idę do chemicznego. Kupić Ci cos?

GG: Kreta bo mi się umywalka przytkała. A to o

SZEŚĆDZIESIĄT UGRYZIEŃ KOMARÓW PÓŹNIEJ

MW: Te, krejzol! Nie było kreta, kija też nie było, nic nie było. Hipsterzy wykupili albo nie wiem. Jestem zatroskany tą sytuacją, jak i prominentni politycy przed wyborami (prominentni oraz ci, którzy o prominencji marzą). Zwłaszcza że mnie komary siekły i to nie raz. A Ty, Gajejzolu, masz może aerozol przeciwko tym owadom? To znaczy pytam tera o komary, a nie o hipsterów.

GG: Na owady właśnie mi się skończył (a do tego padł prąd, więc nic więcej do Ciebie nie napiszę), a hipsterów odstraszam obuwiem firmy Adidas, bo hipsterzy wolą Nike, i szortami biodrówkami bo hipsterki wolą takie do pasa. Idę do Śledzia, bo co będę tu po ciemku siedziała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski