Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hirscher i Shiffrin to inny, niedostępny dla nas świat

Jacek Żukowski, Soelden
Narciarstwo alpejskie. Zawody w austriackim Soelden, inaugurujące cykl Pucharu Świata, pokazały dobitnie, że polskie narciarstwo alpejskie wciąż traci dystans do czołówki.

- Czy mamy prawo mieć oczekiwania? - zastanawia się Tomasz Kurdziel, ekspert narciarski, komentator stacji Eurosport. - Zapewne tak, bo Polacy są zainteresowani narciarstwem. Mamy jednak niewielu zawodników. Niektórzy są pod skrzydłami rodziców, którzy dają prywatne pieniądze, ale nie ma spójnej polityki.
Dawno pozbyłem się złudzeń, że będzie lepiej. Dopóki dzieci z
górskich ośrodków narciarskich w naszym kraju nie będą masowo uprawiać tej dyscypliny, nie zrobimy żadnego postępu. Mówię tak, patrząc na świat, skąd pochodzą dobrzy zawodnicy. Wyjątkami byli w ostatnich latach tylko Alberto Tomba, który pochodził z Bolonii i Katja Seizinger, urodzona w Stuttgarcie. Reszta to reprezentanci małych ośrodków.

Zawodnicy skazani są na łaskę i niełaskę związku narciarskiego, który nie angażuje w tę dyscyplinę większych środków. U mężczyzn wyniki są jeszcze gorsze niż u kobiet.

- Kilka lata temu były w miarę obiecujące wyniki, bo mieliśmy wychowanego we Francji Andrzeja Bachledę juniora oraz Stephane’a Exartiera, który przez małżeństwo z siostrą Bachledy mógł reprezentować nasze barwy - przypomina komentator Eurosportu. - Z kolei w kadrze kobiet Roland Bair stworzył prawdziwy team. Katarzyna Karasińska zajmowała nawet miejsca w czołowej „15” PŚ w slalomach. Dziś Maryna Gąsienica Daniel walczy z Sabiną Majerczyk. Jest jeszcze Katarzyna Wąsek. I długo nikt, nie mamy wielkiego wyboru.

A świat nie czeka na to, aż nasi reprezentanci zaczną niwelować różnice. W Soelden pokazali się specjaliści slalomu giganta. Kto będzie walczył w tym sezonie o Kryształową Kulę? Z pewnością Austriak Marcel Hirscher. Jako pierwszy narciarz w historii wygrał czterokrotnie z rzędu klasyfikację generalną i walczy o kolejny triumf. W Soelden był trzeci.

- Po raz pierwszy od dawna lato spędziłem w __Austrii - mówił. - Poznawałem wiele nowych sportów, m.in. jazdę na motorze crossowym. Muszę dbać o to, by nie popaść w __rutynę.

U kobiet pod nieobecność Austriaczki Anny Fenninger o palmę pierwszeństwa powinny bić się przede wszystkim Amerykanki Mikaela Shiffrin i Lindsay Vonn, wiele też może mieć do powiedzenia reprezentantka Liechtensteinu Tina Weirather.

- Niejedną niespodziankę może sprawić Włoszka Federica Brignone - twierdzi Kurdziel. Stawiał na nią w Soelden, a ta odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w PŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski