Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia napisana w ringu

BK
Kazimierz Smrek o boksie i sekcji pięściarskiej Unii Oświęcim może opowiadać godzinami. Przez wiele lat sam pisał w ringu jej historię, a trafił do niej jako trzeci z klanu Smreków.

PIĘŚCIARSTWO. Były lata, gdy kibice boksu w Oświęcimiu chodzili do sali "Tysięcznej", by zobaczyć w akcji braci Smreków

Przed nim boksowali w tym klubie już bracia Wiktor i Stanisław. On zaczynał w LZS Stare Stawy i od początku było widać, że jest to dyscyplina, do której ma charakter. Jako 15-latek pojechał na mistrzostwa województwa LZS seniorów, nie bez trudu przekonując do tego rodziców. Ojcu obiecał, że przywiezie dyplom i słowa dotrzymał, zdobywając mistrzostwo w wadze muszej.

Na treningi do Unii przyprowadził go brat Stanisław. Trener Władysław Wnęk po obejrzeniu go w akcji w pierwszej walce uznał, że mimo młodego wieku, powinien dostać szansę. W ten sposób w sezonie 1953/54 cieszył się po raz pierwszy z Unią z wywalczenia mistrzostwa województwa krakowskiego. Wtedy też Unia po raz pierwszy walczyła o awans do II ligi, ale jeszcze bez powodzenia.

Z roku na rok oświęcimscy pięściarze prowadzeni przez trenera Wnęka spisywali się jednak coraz lepiej. - To był znakomity szkoleniowiec, który preferował w ringu technikę - podkreśla były pięściarz Unii.

W 1964 roku oświęcimski klub zdobył upragnioną II ligę. W bezpośrednich walkach o II ligę pokonał drużyny: Lublinianki Lublin, Zagłębia Sosnowiec, Rokity Brzeg Dolny, Goplanii Inowrocław, Budowlanych Poznań i KS Nysa. - O wszystkim miał zdecydować mecz w Lublinie. Walki był niezwykle zacięte. Przed ostatnią w wadze ciężkiej był remis. Biel, który w niej walczył był dwukrotnie liczony, ale pod koniec III rundy wyprowadził cios, którym znokautował rywala - opowiada Kazimierz Smrek.

Obok niego w Unii, prowadzonej wówczas przez trenerów Wnęka i Jana Drewicza, walczyli: Jacek Czyszczoń, Józef Czyszczoń, Sławomir Głodek, Michał Pastuszko, Franciszek Śleziak, Roman Kopiński, Stanisław Smrek, Kazimierz Smrek, Kazimierz Kiełpiński, Zenon Rychter, Piotr Strama, Józef Pękala, Edward Kaczmarczyk, Marian Trepka, Kazimierz Biel.

Boks cieszył się w tamtych latach ogromną popularnością. Najlepszy dowód, że w 1965 roku w plebiscycie na najlepszego sportowca Unii zwyciężył Stanisław Smrek, nieżyjący już brat pana Kazimierza. Był czas, gdy kibice w Oświęcimiu chodzili do sali "Tysięcznej", by zobaczyć w akcji braci Smreków. O Wiktorze mówiło się, że dysponował potężnym ciosem. Stanisław w 1953 roku sięgnął po mistrzostwo okręgu krakowskiego, a w 1954 mistrzostwo Polski zrzeszenia Unia w wadze lekkiej. W 1954 roku został zawodnikiem Wisły Kraków. W jej barwach stoczył ponad 100 walk, plasując się w czołówce najlepszych pięściarzy w Polsce. W latach 1955 i 1957 jako zawodnik Wisły Kraków dwukrotnie zdobył tytuł drużynowego wicemistrza Polski. Przez kilka sezonów był klasyfikowany w pierwszej "dziesiątce" bokserów w Polsce. Najwyżej na 4 miejscu. W 1959 roku powrócił do Oświęcimia, gdzie znów zaczął bronić barw Unii.

W pierwszym sezonie w II lidze Unia zajęła 3 miejsce, a w następnym była rewelacją rozgrywek i głównym kandydatem do awansu do I ligi. Nie udało się, sekcję dotknął kryzys i był to początek jej końca. W Unii postawiono na hokej.
- Chciałbym, aby ta historia została upamiętniona, bo na pewno jest tego warta. Tym bardziej, że część ludzi, którzy ja tworzyli już odeszło - mówi Kazimierz Smrek, który zorganizował przed tygodniem spotkanie z okazji jubileuszu sekcji bokserskiej, drugiej w Unii po piłkarskiej.

(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski