MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hiszpanie i Chorwaci na remis? Nie chcemy powtórki z 2004 roku

Redakcja
- To nie był taki sam mecz w waszym wykonaniu jak przeciwko Hiszpanii. Po tamtym spotkaniu wszyscy chwalili włoską drużynę. Dlaczego z Chorwacją był tylko remis?

ROZMOWA z CLAUDIO MARCHISIO, pomocnikiem reprezentacji Włoch, o meczu i szansach na przejście do ćwierćfinału.

- Zagraliśmy słabiej niż z Hiszpanią. Chociaż w pierwszej połowie nie było tego widać. Mieliśmy przewagę, stworzyliśmy sobie kilka groźnych sytuacji. Szkoda, że nie utrzymaliśmy prowadzenia, bo mielibyśmy już niemal zapewniony awans do drugiej rundy. Problem pojawił się w drugiej połowie. Praktycznie stanęliśmy, nie dochodząc ani razu do sytuacji strzeleckiej. Inna sprawa, że Chorwaci postawili nam poprzeczkę bardzo wysoko. Dużo biegali i zmusili nas do cofnięcia się na własną połowę.

- Ale dlaczego w drugiej połowie zagraliście znacznie słabiej? Brakło sił?

- Nie sądzę. Przyczyna bardziej chyba tkwi w tym, że nie staraliśmy się za wszelką cenę strzelić drugiego gola i w ten sposób odskoczyć Chorwatom. W pewnym momencie zaczęliśmy grać na utrzymanie wyniku i to się zemściło. Wielu zawodników w tej kadrze ma duże doświadczenie i nie powinniśmy doprowadzać do takich sytuacji. A jednak.

- Chorwaci zagrali bardzo dobrze czy wy słabiej?

- Jeszcze na początku drugiej części meczu wszystko było pod kontrolą. W pewnym momencie za bardzo się cofnęliśmy, już nie było takiego pressingu, a chorwaccy napastnicy atakowali coraz odważniej. W takich sytuacjach jest zawsze ryzyko, że obrona popełni błąd. I tak się stało.

- Sytuacja, która po remisie z Hiszpanią wydawała się dobra, teraz znacznie się dla was skomplikowała. Też Pan tak myśli?

- Nie wszystko zależy tylko od nas. Tak czy inaczej, musimy wygrać ostatni mecz z Irlandią i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie w innym spotkaniu (Hiszpania - Chorwacja).

- Myśli Pan, że może powtórzyć się sytuacja z Euro 2004, gdy Szwedzi i Duńczycy wyrzucili Włochów za burtę, remisując w ostatnim meczu 2-2?

- Mam nadzieję, że nie... Ale w ogóle o tym nie myślimy. Chcemy skupić się tylko na naszym meczu.

- W pierwszym składzie znowu zagrało sześciu piłkarzy Juventusu. Moglibyście nazywać się ItalJuve. To pomaga?

- Na pewno dobrze rozumiemy się na boisku, ale oprócz graczy z Juventusu jest jeszcze wielu znakomitych zawodników z innych klubów. Tu liczy się kadra, nie klub.

Rozmawiał w Poznaniu REMIGIUSZ PÓŁTORAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski