Hiszpanie w finale ME wystąpią już po raz czwarty. Wszystkie poprzednie mecze o złoty medal (w 1996 roku u siebie, w 1998 roku we Włoszech i w 2006 roku w Szwajcarii) przegrali, odpowiednio z Rosją, Szwecją i Francją. A więc do... czterech razy sztuka?
W piątkowym spotkaniu, rozegranym w Tauron Arenie Kraków, początkowo lepiej spisywali się Chorwaci, którzy po raz siódmy z rzędu wystąpili w półfinale mistrzostw Starego Kontynentu. Prowadzili 4:1, potem już tylko 8:7.
Gra była wyrównana, zacięta. Chorwaci dobrze sobie radzili w ataku pozycyjnym, często przeprowadzali akcje skrzydłami. Hiszpanie przyspieszyli jednak tempo gry i było 13:13. W końcówce pierwszej połowy przeprowadzili kilka skutecznych kontr i odskoczyli rywalom na cztery gole.
Po zmianie stron gra przebiegała według schematu: bramka za bramkę. Zryw Chorwatów sprawił, że stanu 23:19 zrobiło się tylko 24:22. Potem byli oni bliscy remisu, jednak po dwóch przechwytach piłki i trafieniach Victora Tomasa Hiszpanie znowu objęli 4-bramkowe prowadzenie (30:26). To praktycznie rozstrzygnęło losy meczu.
Hiszpania - Chorwacja 33:29 (18:14)
Bramki: Garcia 6, Rivera 6, Aguinagalde 5, Tomas 5, Entrerrios 4, Ugalde 3, Maqueda 2, Dujszebajew 1, Guardiola 1 - Slisković 6, Kopljar 4, Marić 4, Strlek 4, Horvat 3, Karacić 3, Cupić 2, Sebetić 2, Duvnjak 1.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
