Artego Bydgoszcz63
Wisła Can-Pack Kraków66
(10:14, 21:10, 18:21, 14:21)
Artego: Carter 12, McBride 9 (1x3), Reid 8 (1x3), Koc 3 (1x3), Międzik 0 - A. Pawlak 13 (3x3), Morris 10 (2x3), Fikiel 8.
Wisła Can-Pack: Turner 16 (2x3), Żurowska-Cegielska 14, Ouvina 8 (2x3), Ziętara 8 (2x3), Peters 2 - Nicholls 15, Zohnova 2, Szott-Hejmej 1, Misiuk 0.
Ligowy hit spełnił oczekiwania. Były emocje, gonienie wyniku. Choć nietrudno było przewidzieć, że po długiej i męczącej euroligowej wyprawie do Orenburga, wiślaczki wyjdą na parkiet nieco podmęczone.
Krakowianki prezentowały się przez to słabiej niż w ostatnią środę w zwycięskim spotkaniu Euroligi. Były rozkojarzone, do przerwy popełniły aż 12 strat. Tyle, co zwykle zdarza im się zanotować w całym meczu. Mimo to pierwszą kwartę udało im się wygrać, bo rywalki pudłowały na potęgę. Na nieprzemyślane rzuty decydowała się zwłaszcza Julie McBride. Tymczasem w krakowskiej drużynie skuteczności nie zatraciła Amerykanka Yvonne Turner. Gorzej prezentowała się jej rodaczka Devereaux Peters, która niedawno narzekała na przeziębienie.
Prawdziwe problemy „Białej Gwiazdy” zaczęły się w drugiej partii. Na parkiecie po kontuzji nie do końca odnajdywała się Małgorzata Misiuk. Wiślaczki przegrywały też pojedynki o zbiórki, Artego punktowało z ponowienia. Przyjezdnym zdarzały się fatalne pomyłki, jak nieudane wycofanie piłki, po którym następowała kontra rywalek. Efektem było 9-punktowe prowadzenie Artego. Wprawdzie krakowianki ratowały się trójkami, ale rywalki potrafiły odpowiedzieć tym samym. Zwłaszcza świetnie dysponowana była tego dnia Aleksandra Pawlak. W pewnym momencie zrobiło się tak nerwowo, że przewinienie techniczne zarobił nawet trener Jose Hernandez.
Do szatni Wisła schodziła tracąc do rywala 7 pkt. Co ciekawe, do przerwy bez punktu pozostawała Laura Nicholls, a Peters miała ich ledwie 2. Gdyby nie Turner, zdobycz Wisły w ataku wyglądałaby bardzo mizernie.
Nicholls dobrze jednak zaczęła drugą połowę, dzięki czemu Wisła zbliżyła się na 3 „oczka”. Ale rywalki nie zwalniały tempa. Po kolejnej trójce Pawlak i akcji trzypunktowej McBride Artego odskoczyło na 13 punktów. W tej sytuacji dwa arcyważne rzuty z dystansu trafiła Cristina Ouvina. Swój rytm zaczęła łapać także druga z Hiszpanek. Akcje Wisły były już bardziej płynne. Przed ostatnią kwartą dystans zmniejszył się do 4 „oczek”.
Długi pościg za rywalkami przyniósł wreszcie efekt, gdy po trójce Magdaleny Ziętary Wisła wyszła na prowadzenie. Ostatnio tego typu odrabianie strat w końcówce staje się jej specjalnością. Utrzymanie prowadzenia nie było łatwe, bo Artego do ostatnich sekund walczyło przynajmniej o dogrywkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?