Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hity stulecia

Redakcja
Niektóre miały miejsce podczas letnich igrzysk olimpijskich. Czy w rozpoczętej w Sydney olimpiadzie także będziemy świadkami fenomenalnych wyczynów? Czy pojawią się nowi sportowi herosi XXI wieku? Zanim się o tym przekonamy, przypomnijmy trzy z kilku największych - naszym zdaniem - sportowych hitów stulecia.

\* Jesse Owens \* Wilt Chamberlain \* Bob Beamon

 W kończącym się wieku było wiele wydarzeń, które na trwałe zapisały się w pamięci kibiców. Niektóre z nich nazwano epokowymi, mówiono, że są kamieniami milowymi, wyznaczającymi historię współczesnego sportu. Były bowiem jedyne w swoim rodzaju, fantastyczne, nie do uwierzenia.

\*\*\*

 Czarnoskóry amerykański lekkoatleta JESSE (Cleveland) OWENS urodził się 12 września 1913 roku. Pochodził z biednej rodziny. Głodował. Mając zaledwie 16 lat ożenił się z... 14-latką. Na przyjęcie weselne wydał wszystkie swoje oszczędności, czyli 6 dolarów. Życiową szansą stała się dla niego lekka atletyka. Mimo nie najlepszych warunków fizycznych (178 cm, 71 kg) odnosił coraz większe sukcesy na bieżni (wtedy jeszcze żużlowej) i skoczni.
 25 maja 1935 roku w Ann Arbor k. Detroit (stan Michigan) Owens dokonał wyczynu, który nazwano "day of days" ("dzień dni"). W ciągu 45 minut ustanowił 6 rekordów świata! Oto one w chronologicznym zestawieniu:
 godz. 15.15 - 9.40 sek na 100 yardów (91.44 m); było to wyrównanie rekordu świata;
 godz. 15.25 - 8,13 m w skoku w dal; dotychczasowy rekord, należący do Japończyka Chuhei Nambu, był o 15 cm gorszy.
 godz. 15.35 - 20.30 sek na 220 yardów (201.16 m); jednocześnie rekord na 200 m;
 godz. 16.00 - 22.60 sek na 220 yardów przez płotki; jednocześnie rekord na 200 m przez płotki.
 W biegach na 200 yardów poprawił dotyczasowe osiągnięcia o odpowiednio 0.30 i 0.40 sek. Rezultat 8,13 m przetrwał aż 25 lat i 78 dni! O 8 cm dalej od Owensa skoczył jego rodak Ralph Boston.
 W 1936 roku podczas igrzysk w Berlinie Owens dokonał kolejnego wielkiego wyczynu, który nazwano "week of weeks" ("tydzień tygodni"). W ciągu 7 dni zdobył cztery złote medale olimpijskie. Oto jego wspaniała seria:
 2 sierpnia - przedbieg na 100 m wygrał w czasie 10.20, ale rekordu nie zatwierdzono (siła wiatru wynosiła 2,4 m/sek.);
 3 sierpnia - w półfinale biegu na 100 m zwyciężył w czasie 10.40 sek, a w finale z rezultatem 10.30 sek;
 4 sierpnia - wygrał skok w dal wynikiem 8,06 m oraz przedbieg i półfinał biegu na 200 m w czasie 21.10 sek;
 5 sierpnia - triumfował w biegu na 200 m, uzyskując wynik 20.70 sek i 4-metrową przewagę nad następnym zawodnikiem;
 8 sierpnia - biegnąc w sztafecie 4x100 m z Metcalfem, Draperem i Wykoffem pobił rekord świata wynikiem 40.00 sek;
 9 sierpnia - razem z kolegami triumfował w biegu sztafetowym, przyczyniając się do nowego rekordu - 39.80 sek.
 W biegach Owens nie miał konkurentów (w jednym z przedbiegów "setkę" wygrał z przewagą 7 metrów!). Trudniej przyszło mu zdobycie "złota" w skoku w dal. Nie skakał najlepiej pod względem technicznym, nie miał dobrze wymierzonego rozbiegu. W eliminacjach dwa pierwsze skoki spalił, dopiero w trzecim - choć odbił się przed belką - przekroczył wymagane minimum 7,15 m. W finale stoczył porywający pojedynek z Niemcem Lutzem Longiem. Oto ich wyniki: Owens: 7,74, 7,87, 7,75, 0, 7,94 i 8,06; Lutz: 7,54, 7,74, 7,84, 7,73, 7,87 i 0. Gdy ważyły się losy olimpijskiego tytułu, Owens zdobył się na piękny gest, pożyczając Niemcowi własne leki, aby ten mógł usunąć skurcze mięśni.
 Na gest podania ręki Murzynowi nie zdobył się natomiast zasiadający na trybunie honorowej kanclerz Niemiec Adolf Hitler. Igrzyska odbywały się w okresie wzrastającego napięcia politycznego, w cieniu hitlerowskich swastyk, w atmosferze pogardy dla każdej rasy poza nordycką, a zwłaszcza pogardy dla Żydów i "kolorowych". Mimo to Owens wytrzymał wielką presję psychiczną i został bohaterem igrzysk.
 Rekordy, medale i uznanie kibiców nie zapewniły jednak Owensowi pieniędzy. Wkrótce po igrzyskach za odmowę startu w Skandynawii został zdyskwalifikowany przez Amateur Athletic Union (centrala sportu amerykańskiego w USA). By zarobić na utrzymanie, ścigał się z... psami i końmi. Czasami w radiu i telewizji komentował zawody lekkoatletyczne. Po wojnie prezydent USA Dwight Eisenhower mianował go ambasadorem dobrej woli w krajach Trzeciego Świata. Otrzymał najwyższe odznaczenie - Medal Wolności. W 1969 roku w Olimpii wystąpił na sesji Międzynarodowej Akademii Olimpijskiej. Był namiętnym palaczem cygar, co odbiło się na jego zdrowiu. Zmarł 31 marca 1980 roku.

\*\*\*

 Do miana największego herosa NBA pretenduje m.in. WILT Norman CHAMBERLAIN. Urodził się 21 sierpnia 1936 roku w Filadelfii. Pierwsze pieniądze zarobił jako pomocnik roznosiciela mleka. W liceum popisywał się wielką skutecznością w zawodach koszykarskich. Stamtąd trafił na uczelnię w Kansas.
 Zanim podbił parkiety NBA, próbował swoich sił w lekkiej atletyce. Najlepsze wyniki uzyskiwał w biegach, skoku wzwyż i pchnięciu kulą. Marzył o starcie w igrzyskach w dziesięcioboju. Interesowali się nim trenerzy futbolu amerykańskiego. Po zakończeniu kariery nie rozstał się ze sportem. Grał w tenisa, biegał w maratonach, pasjonował się wyścigami kłusaków, siatkówką. Jego zainteresowania nie ograniczały się do sportu. Uczył się grać na saksofonie, pisał książki, wystąpił w filmie "Conan barbarzyńca", w którym zagrał z Arnoldem Schwarzeneggerem, zadziwiając byłego kulturystę swą sprawnością i siłą (miał nieprawdopodobnie długie nogi, był wspaniale zbudowany).
 Na boiskach NBA "Szczudło", "Goliat", "Wielki nurek" - takie nosił przydomki - spędził 14 sezonów. W latach 1959-1973 bronił barw Philadelphia Warriors i Los Angeles Lakers. Był fenomenem pod koszem, ale tylko dwa razy (w 1967 z Philadelphia i 1972 roku z LA Lakers) zdobył tytuł mistrza NBA. W latach 60. w NBA dominowali bowiem słynni bostońcy "Celtowie". Chamberlain 4 razy (1960, 1966, 1967, 1968) został MVP (Najbardziej Wartościowy Gracz) sezonu. Był też Debiutantem Roku (1960).
 "Szczudło" (liczył 216 cm wzrostu) ustanowił wiele rekordów, ale jeden z nich był wyjątkowy i zapewnił mu miejsce w gronie sportowych herosów XX wieku. 2 marca 1962 roku w Hershey (stan Pensylwania) w meczu Philadelphia Warriors - New York Knicks (169-147) zdobył 100 punktów! Wyczyn, którego chyba nikt nie pobije, choć przecież teraz koszykarze mogą oddawać rzuty za 3 punkty. Na wynik Chamberlaina złożyło się 36 trafień z gry (po 2 punkty) i 28 trafień (na 32 próby) z rzutów osobistych (choć te ostatnie nie były jego najsilniejszą stroną). Przy okazji pobity został rekord punktów zdobytych w I połowie - 59.
 Kilka tygodni wcześniej Chamberlain uzyskał w jednym meczu 78 punktów. Był w życiowej formie. Gdy w meczu z NYK zaczął rzucać jak natchniony, jego koledzy starali się mu pomóc dokładnymi podaniami, grając "pod niego". Rywale zorientowawszy się, co się święci, za wszelką cenę chcieli przeszkodzić w ustanowieniu rekordu. Zwalniali grę, faulowali, starali się nie dopuścić Chamberlaina do rzutu. Ten jednak był nie do powstrzymania. Setny punkt zdobył kilka sekund przed końcem meczu. Kibice wtargnęli wówczas na parkiet, wiwatowali na cześć bohatera. Dopiero po ich powrocie na trybuny dokończono mecz.
 - Nie myślałem o zdobyciu stu punktów. Chciałem pobić mój rekord rzutów osobistych, gdy zorientowałem się, że po kolei trafiłem dziewięć - _powiedział skromnie tuż po meczu. Wiele lat później tak scharakteryzował swój wyczyn: - Mimo że wygląda on wspaniale, to tak naprawdę była to całkiem normalna sprawa. W tamtym sezonie moja przeciętna w meczu wynosiła 50 punktów. Gdy ktoś ma przeciętną 15 punktów, to przecież czasami zdobywa 30 punktów, czyli dwa razy więcej. I ja to właśnie zrobiłem. Podwoiłem swoją średnią. Swego czasu kilku graczy z NYK przyznało się mu, że mieli nie dopuścić do zdobycia przez niego setnego punktu, dlatego tak przeszkadzali mu w grze. - Gdyby Knicks grali normalnie, być może zdobyłbym nawet 140 punktów - _przyznał, już nieco nieskromnie, "Goliat".
 Łącznie Chamberlain rozegrał 1045 meczów w sezonie zasadniczym (średnio 30,1 pkt i 22,9 zbiórek) i 160 w play off (22,5 pkt i 24,5). Ustanowił rekord w liczbie zbiórek (23 924), w 11 sezonach był najlepiej zbierającym graczem (w jednym z meczów miał 55 zbiórek). 7-krotnie z rzędu, w latach 1960-1966, był królem strzelców NBA, a w sezonie 1967/1968 najlepiej podającym graczem ligi. W sezonie 1961/1962 ustanowił dwa niewiarygodne rekordy - miał średnią punktową 50,4 na mecz i rozegrał aż 79 pełnych spotkań (łącznie 3882 minuty; w jednym meczu nie grał przez 6 minut). Nigdy nie zszedł z boiska za 5 przewinień!
 Zaliczył też występy jako koszykarz cyrkowy w słynnej grupie Harlem Globetrotters. Na początku lat 80. chcieli go zatrudnić szefowie Cleveland Cavaliers, a w połowie lat. 90 (gdy miał 50 lat!) na taki sam pomysł wpadli działacze New Jersey Nets. Chamberlain nie zdecydował się jednak na come back. Zmarł 12 października 1999 roku w Los Angeles.

\*\*\*

 Podczas igrzysk olimpijskich w 1968 roku w Meksyku ustanowiono aż 43 rekordy świata. Największy w tym udział mieli lekkoatleci, którzy uzyskali 34 najlepsze wyniki na świecie i 38 razy poprawili rekordy olimpijskie. Wszystkich przyćmił jednak 22-letni, czarnoskóry student amerykański uniwersytetu w El Paso - BOB (Robert) BEAMON, który w skoku w dal uzyskał kosmiczny wynik 8,90 m! Do dziś wielu uważa, że był (jest) to największy wyczyn w historii sportu...
 Kim był ten niesamowity skoczek, o którym przed igrzyskami mało kto - poza USA - słyszał? Urodził się 29 sierpnia 1946 roku w Nowym Jorku. Pierwszy raz próbkę swego wielkiego talentu dał w 1963 roku, kiedy to jako uczeń szkoły średniej skoczył 7,71 m. Ten wynik dałby mu rok później czwarte miejsce w igrzyskach w Tokio, gdyby w nich... wystartował. Beamon jednak przez trzy lata po tym jednorazowym - nomen omen - wyskoku formy niczego szczególnego nie pokazał. Przypomniał o sobie dopiero w 1967 roku podczas halowych mistrzostw USA. Poprawił wtedy nieoficjalny halowy rekord świata (należący do jego rodaka, wspomnianego wcześniej Bostona) na 8,21 m!
 Ci, którzy sądzili, że był to przypadkowy skok, szybko się przekonali, iż w Beamonie drzemią wielkie możliwości. Podczas eliminacji przedolimpijskich lekkoatletów USA w South Lake Tahoe, Beamon uzyskał 8,39, o 4 cm dalej od rekordu świata ustanowionego przez Bostona w 1965 roku i wyrównanego 2 lata później w Meksyku przez radzieckiego skoczka Igora Ter-Owanesjana. Ponieważ jednak siła wiatru przekraczała 2 metry na sekundę, wyniku Beamona nie wpisano do rejestru rekordów.
 Finałowy konkurs skoków w Meksyku odbył się 18 października 1968 roku. Mało jednak brakowało, a Beamon w ogóle nie wystąpiłby w finale. Dwa pierwsze skoki spalił i dopiero w trzecim uzyskał minimum - 8,12 m. 34 lata wcześniej podobne problemy miał Owens...
 I kolejka finału. Była godzina 15.42. Nad stadion zaczęły gromadzić się chmury. Było duszno, parno. Beamon skakał jako czwarty z kolei, przed Bostonem i Ter-Owanesjanem. Pobiegł bardzo szybko, odbił się jak od trampoliny, poszybował wysoko w górę i długo leciał w powietrzu, by w końcu wylądować na piasku. Od razu było wiadomo, że skoczył bardzo daleko, ale gdy na tablicy wyników pojawił się rezultat 8,90 m chyba nikt nie mógł uwierzyć w to, co się stało. Także sam Beamon, który po chwili wykonał obłąkany taniec radości. Na taki rezultat nie były przygotowane... przyrządy pomiarowe.
 W 1925 roku rekord wynosił 7,89 m, a w 1965 roku 8,35 m. W ciągu 40 lat na poprawienie rekordu o 46 cm pracowało 6 skoczków, w tym fenomenalny Owens. A Beamon pobił rekord o 55 cm!
 Rywale Beamona byli zaszokowani. Nawet nie zbliżyli się do jego wyniku. 29-letni Boston, mistrz olimpijski z Rzymu i wicemistrz z Tokio, uzyskał 8,16 m i zdobył brąz. O rok starszy Ter-Owanesjan, dwukrotny brązowy medalista IO, skoczył 8,12 m i zajął czwarte miejsce. Wstrząs psychiczny obu faworytów wykorzystał reprezentant NRD Klaus Beer, który wynikiem 8,19 ustanowił rekord kraju i sięgnął po srebro.
 Co przyczyniło się do skoku w XXI wiek? Na pewno kilka czynników, takich jak: wysokogórskie (ponad 2000 m) położenie Meksyku, tartanowy rozbieg do skoczni, wiatr wiejący z maksymalnie dozwoloną szybkością 2 m/sek i fantastyczna forma zawodnika. Żaden z rywali Beamona nie potrafił wykorzystać tych sprzyjających okoliczności. Beamon także już nigdy nie zbliżył się do swego wyniku. Jego rekord przetrwał 23 lata. Podczas mistrzostw świata w Tokio w 1991 roku rodak Beamona, Mike Powell pobił go o 5 cm.

Jerzy Filipiuk

Tuzin wspaniałych

 Powyżej opisaliśmy 3 wybrane hity stulecia. Poniżej zamieszczamy 12 innych wspaniałych sportowych wyczynów...
 \* Paul Elvstroem (Dania) wygrał 4 kolejne IO w żeglarstwie: w 1948 roku w klasie Firefly, w latach 1952-1960 w klasie Finn.
 \* Emil Zatopek (CSRS) podczas IO w 1952 roku wygrał biegi na 5 i 10 km oraz, startując po raz pierwszy w życiu, maraton.
 \* Larysa Łatynina (ZSRR) zdobyła 18 medali olimpijskich (w tym 9 złotych) w gimnastyce na igrzyskach w latach 1956-1964.
 \* Iolanda Balas (Rumunia) w latach 1956-1967 wygrała 150 kolejnych zawodów w skoku wzwyż, pobiła 14 rekordów świata.
 \* Al Oerter (USA) w 1968 roku w swym 4 starcie w igrzyskach olimpijskich po raz czwarty triumfował w rzucie dyskiem.
 \* Mark Spitz (USA) sięgnął po 7 tytułów mistrza IO w pływaniu w 1972 roku: 4 indywidualnie i 3 w sztafetach.
 \* Ingemar Stenmark (Szwecja) w latach 1974-1989 triumfował w 86 (na 287 startów) slalomach narciarskich o Puchar Świata.
 \* Eric Heiden (USA) w 1980 roku zdobył 5 złotych medali w IO w łyżwiarstwie szybkim: na 500, 1000, 1500, 5000 i 10 000 m.
 \* Wayne Gretzky (Kanada) w sezonie 1981/1982 zdobył 92 gole, a w sezonie 1985/1986 uzyskał 215 pkt i 163 asysty w lidze NHL.
 \* Carl Lewis (USA) triumfował w IO w 1984 roku w biegach na 100 i 200 m, skoku w dal i razem z kolegami sztafecie 4x100 m.
 \* Siergiej Bubka (Ukraina) w latach 1983-1997 6 razy wygrał MŚ i 35 razy ustanawiał rekord świata w skoku o tyczce.
 \* Pam Shriver (USA) i Martina Navratilova (CSRS) w latach 1983-1985 wygrały 109 kolejnych gier deblowych w tenisie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski