Hofer by nie wybaczył

Organizatorzy konkursów PŚ w Zakopanem rozważają zwiezienie śniegu z wysokich Tatr

W Zakopanem ciągle dodatnie temperatury, na Wielkiej Krokwi nie można skakać. Konkursy o Puchar Świata, wyznaczone na 20 i 21 stycznia, są zagrożone.

Wczoraj dyrektor PŚ w Zakopanem Leszek Nadarkiewicz zwołał posiedzenie komitetu organizacyjnego: - Rzeczywiście oba konkursy wZakopanem są wtej chwili zagrożone, ale zrobimy wszystko, aby tego zagrożenia nie było. Kiedy poinformowałem onaszych problemach dyrektora Pucharu Świata Waltera Hofera, usłyszałem wodpowiedzi krótkie "nie chcę o____tym słyszeć!".
FIS nie wyobraża sobie, aby konkursy w Zakopanem, cieszące się znakomitą opinią wśród zawodników, trenerów i kibiców, mogły być odwołane. Byłaby to olbrzymia "plama" na honorze miasta pod Giewontem. Dlatego potrzebne jest zjednoczenie wszystkich sił - COS-u, komitetu organizacyjnego, urzędu miejskiego. Na bok trzeba odłożyć niesnaski, nieporozumienia, których trochę narosło.
- Konkursy muszą się odbyć - mówi Nadarkiewicz. -Zrobiliśmy rozeznanie sytuacji. Jest trochę sztucznego śniegu zmagazynowanego nawybiegu także naŚredniej Krokwi. Jeśli nadal będzie ciepło inie będzie można uruchomić armatek, zdecydujemy się nazwożenie śniegu zwyższych partii Tatr. Te dodatkowe wydatki podrożą nam organizację imprezy, ale innego wyjścia nie ma.
W najbliższy piątek ma przyjechać do Zakopanego inspektor FIS, który sprawdzi stan skoczni. W poniedziałek komitet organizacyjny ma przejąć skocznię od COS, aby przygotować ją do zawodów. Za udostępnienie obiektu COS zażądał sporych opłat. Za każdy dzień zawodów trzeba płacić po 55 tysięcy złotych, za dni bez zawodów po 4,5 tysięcy złotych. W sumie wynajęcie Wielkiej Krokwi ma kosztować Komitet Organizacyjny 137 tysięcy złotych. (AS)