Hokeiści grają o 9-12 miejsce

Po remisie z Indiami 1-1

 Remis nikogo nie zadowolił: Hindusi wypadli ze strefy medalowej, a Polacy nie zrealizowali celu, z jakim przyjechali na igrzyska, to jest gry o miejsca 5-8. Polscy hokeiści, mimo iż rozegrali z Indiami bardzo dobry mecz, byli zrozpaczeni. Po spotkaniu długo leżeli na boisku i płakali.
 Podopiecznym trenera Jerzego Wybieralskiego pozostała gra o miejsca 9-12. W piątek zmierzą się z ostatnią ekipą gr. A - Kanadą.
 Ogromne znaczenie dla drużyny polskiej miał rozegrany dzień wcześniej mecz Argentyna - Hiszpania. Gdyby padł remis, Polacy byliby już w strefie 5-8 (praktycznie także w przypadku nieznacznej wygranej Hiszpanii). Spotkanie zakończyło się jednak najmniej korzystnym rozstrzygnięciem, wysokim zwycięstwem Argentyńczyków 5-1. Zespół polski musiał więc pokonać Indie, aby grać o piąte miejsce na igrzyskach.
 Mimo późnej pory i rzęsistego deszczu, mecz Polska - Indie oglądał komplet publiczności. Hindusi objęli prowadzenie w 52 min po krótkim rogu. W ostatnich kilkunastu minutach gry przewagę osiągnęli Polacy. W 68 min Tomasz Cichy zdobył wyrównującą bramkę. Na 30 s przed końcem gry Grzeszczak nie wykorzystał świetnej okazji do strzelenia zwycięskiego gola.
 - Jesteśmy załamani. Zremisowaliśmy wprawdzie z "wielkimi" Indiami, ale na tym turnieju zdarzały się nie takie niespodzianki. Gra o 9. miejsce na igrzyskach nas nie satysfakcjonuje - mówił bramkarz Marcin Pobuta, fantastycznie broniący w meczu z Indiami. - Przed przyjazdem do Sydney założyliśmy sobie, że awansujemy do czołowej ósemki. Nie udało nam się osiągnąć tego celu, ale pokazaliśmy dobry hokej. Myślę, że młodzież, która oglądała mecze w telewizji, będzie chciała uprawiać hokej na trawie, bo to jest piękny sport. Jestem zdania, że dobrze go promowaliśmy - powiedział trener Jerzy Wybieralski.

(PAP)