Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Unii Oświęcim: W Opolu ma być lepiej

Jerzy [email protected]
Michał Fikrt broni pierwszy strzał Jakuba Wanackiego, ale Tomasz Kozłowski za chwilę doprowadzi do remisu
Michał Fikrt broni pierwszy strzał Jakuba Wanackiego, ale Tomasz Kozłowski za chwilę doprowadzi do remisu fot. jerzy zaborski
Hokej. Unia Oświęcim spróbuje się zrehabilitować za porażkę u siebie z Polonią Bytom.

Unia Oświęcim przegrała we własnej hali z Polonią Bytom 1:3 ważny mecz o miejsce w „szóstce”. Na razie plasuje się na ostatnim miejscu gwarantującym miejsce w elicie po podziale ligi, do którego dojdzie po dwóch rundach. Jednak tylko lepszym bilansem spotkań wyprzedza JKH GKS Jastrzębie. Dzisiaj (godz. 18.30) podopiecznych Josefa Dobosza czeka kolejny ciężki bój, w Opolu przeciwko miejscowemu Orlikowi.

Przed sezonem bytomianie zgłaszali medalowe aspiracje, ale ich potencjał jest porównywalny do oświęcimian. Oba zespoły mają silne pierwsze dwie formacje oraz bardzo dobrych bramkarzy. Jednak w Oświęcimiu znacznie lepiej zaprezentował się Filip Landsman.

- Michał Fikrt też spisywał się dzielnie, ale tego dnia wszystko sprzysięgło się przeciwko nam - utrzymuje Josef Dobosz, trener Unii. - Straciliśmy trochę przypadkowe bramki, bo pierwsze strzały przy pierwszej i trzeciej bramce„Fiki” bronił. Krążek jakoś dziwnie się odbijał i przy braku asekuracji ze strony obrońców wracał pod łopatkę kija rywala, który trafiał do siatki. Z kolei przy uderzeniu Adriana Kowalówki odbił się od szpica łopatki kija Błażeja Salamona i wylądował pod poprzeczką. Nam z kolei nie wchodziło dosłownie nic. Jak już strzelaliśmy, to zbyt lekko, albo niecelnie. Wiele strzałów mijało minimalnie cel. Jak już bramkarz leżał, to Mateusz Adamus trafił w plecy obrońcy Michała Działy. Naszą bezradność najlepiej oddało podanie Sebastiana Kowalówki zza bramki do Jana Daneczka, który sprzed pola bramkowego pchnął krążek, a powinien z całą sportową złością wypalić pod poprzeczkę. Na dziesięć minut przed końcem złapalibyśmy kontakt i jeszcze wszystko byłoby możliwe. Mówię o tych sytuacjach dlatego, że trzeba umieć je wykorzystywać. Lepszych mieć nie można. Przecież nie wezmę kija i nie będę za __zawodników strzelał goli.

Kibiców zdziwiła metamorfoza, jaką zespół przeszedł w ciągu zaledwie tygodnia. Wcześniej, po dogrywce, wyszarpał ważne zwycięstwo w Jastrzębiu (1:0). W meczu przeciwko Polonii oświęcimia-nie mieli okazję umocnienia swojej pozycji w „szóstce”.

- Być może presja wyniku spięła nieco zawodników, a __może brak ligowego rytmu, bo dwa dni wcześniej mieliśmy pauzę - analizuje trener Dobosz.

W Opolu czeka oświęcimian ciężki bój. Silnym punktem Orlika jest bramkarz John Murray. Opolanie mają w swoich szeregach zawodników zza oceanu.

- W poprzednim sezonie jakoś układały nam się mecze z Orlikiem - wspomina Dobosz. - Sama walka nie wystarczy. Trzeba podregulować celowniki i poprawić grę w liczebnej przewadze. Tym elementem w __hokeju wygrywa się przecież spotkania.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski