W starciach prorosyjskich separatystów i zwolenników jedności Ukrainy w Doniecku były już ofiary śmiertelne i setki rannych. Trzeba też pamiętać, że 12 maja władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) ogłosiły suwerenność i zaapelowały do Kremla o włączenia regionu do Federacji Rosyjskiej.
W najbliższą niedzielę nieuznawana przez Kijów DRL chce otworzyć granicę z Rosją, a w mijającym tygodniu prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył wprost, że Kreml może anektować Donieck i Ługańsk. Wbrew zapowiedziom rosyjska armia nie opuściła strefy przygranicznej.
Według komentatorów decyzja hokejowych władz jest wyraźnie nacechowana politycznie. – Przegraliśmy w głosowaniu 11 do 14. Jestem załamany, zdruzgotany. Zadecydowali członkowie zarządu IIHF, bo większość przedstawicieli federacji krajów, z którymi będziemy grali, była za nami. Dobrze wypadliśmy w trakcie promocji, mieliśmy ciekawe materiały o Krakowie, w tym o nowej hali Arena. Jednak na rzecz Ukrainy mocno lobbował Siergiej Bubka, mistrz olimpijski w skoku o tyczce, który jest we władzach MKOl – mówi Dawid Chwałka, prezes PZHL.
Zdaniem Chwałki przeważyły względy polityczne. – W kuluarach słyszałem, że jeśli Donieck nie będzie w stanie przeprowadzić mistrzostw, to zostaną przeniesione do Krakowa. Ale to nie załatwia sprawy. Jest przecież problem zarezerwowania terminu w Arenie. Dla nas z tej lekcji płynie wniosek, że musimy większą uwagę przykładać do zabiegów czysto dyplomatycznych – dodaje.
Prof. Józef Lipiec, przewodniczący Małopolskiej Rady Olimpijskiej, także nie ma wątpliwości, że była to decyzja polityczna. – Nie traktowałbym tego jako porażki Krakowa. Zadecydowała polityka. Europa chce pokazać, że w tych trudnych dniach nie opuściła Ukrainy, chciała Ukraińcom dodać ducha. Szkoda, że kosztem Krakowa – mówi prof. Lipiec.
– Postanowienie IIHF jest niezrozumiałe. Przecież Donieck był organizatorem mistrzostw w 2013 r. Czy IIHF chce pokazać, że Ukraina nawet w obecnej sytuacji sobie poradzi? – zastanawia się najlepszy polski hokeista Mariusz Czerkawski. – W sporcie raz jest się na górze, raz na dole. Musimy nadal pracować i wierzyć, że za rok, dwa mistrzostwa odbędą się u nas – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?