Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Comarch Cracovia umocniła się na pozycji lidera po zwycięstwie z Podhalem aż 7:3

Andrzej Stanowski
31-letni napastnik Comarch Cracovii Filip Drzewiecki w meczu z nowotarżanami popisał się hat-trickiem
31-letni napastnik Comarch Cracovii Filip Drzewiecki w meczu z nowotarżanami popisał się hat-trickiem fot. Andrzej Banaś
Była to czwarta z rzędu wygrana krakowian, którzy mają już siedem punktów przewagi nad „Szarotkami” i jedenaście nad GKS Tychy (rozegrał o jeden mecz mniej).

Trener „Pasów” Rudolf Rohaczek był zadowolony z postawy swojego zespołu. - Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i wbrew temu co sugeruje wynik 7:3, taki też był - mówi szkoleniowiec.

- Pierwsza tercja była wyrównana, oba zespoły grały szybki, agresywny hokej. W przerwie uczulałem swoich zawodników, by grali bardziej zdyscyplinowanie i unikali niewymuszonych błędów. Gracze wzięli to sobie do serca i efektem było 3-bramkowe prowadzenie po drugiej tercji. Cieszę się, że z ostatnich trzech wyjazdów wróciliśmy z kompletem punktów. Nasza gra staje się coraz bardziej poukładana.

Świetnie spisała się w Nowym Targu trzecia formacja „Pasów”, która zdobyła 6 goli, a hat-trickiem i dodatkowo asystą popisał się 31-letni Filip Drzewiecki. - Fajnie jest pomóc drużynie - mówi Drzewiecki.

- To mój drugi hat-trick w sezonie, o ile mnie pamięć nie zawodzi, to wydarzyło się po raz pierwszy w mojej karierze. Ostatnio trochę zaciąłem się, po moich strzałach krążek jakoś nie chciał wpaść do siatki. Ale w hokeju tak bywa, teraz odblokowałem się i patrzę optymistycznie w przyszłość. A najbardziej cieszy fakt, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Pamiętajmy, że przed tym sezonem zespół zmienił się personalnie w trzech czwartych, trzeba było czasu, by drużyna okrzepła, złapała rytm gry. Idziemy w dobrym kierunku.

Od jakiegoś czasu gra w ataku z Grzegorzem Pasiutem i Kacprem Guzikiem. - Wcześniej występowałem w jednej formacji z Damianem Słaboniem i Damianem Kapicą - dodaje Drzewiecki. - Ale trener stale coś kombinuje, daje nam grać w różnych ustawieniach. Szuka optymalnych rozwiązań, trzeba się też liczyć z kontuzjami, musimy być przygotowani na każdą ewentualność. Z Grześkiem Pasiutem występowałem już w ataku przed kilkoma laty, można powiedzieć, że gramy na pamięć. W Nowym Targu dwa razy idealnie wyłożył mi krążek.

Napastnik „Pasów” cieszy się, że jego drużyna jest liderem. - Wyprzedzamy mocne zespoły Podhala i GKS Tychy. Ale pamiętajmy, że sezon jest bardzo długi. Najważniejsze mecze odbędą się w marcu, kiedy w play-off rozstrzygnie się, kto będzie mistrzem - mówi hokeista.

W piątek Cracovia podejmuje GKS Tychy. W tym sezonie „Pasy” grały 4-krotnie z tyszanami i za każdym razem rywal był górą. - GKS to bardzo mocny zespół, świetnie spisał się we Pucharze Kontynentalnym. Ale nie ma teraz innej opcji, trzeba z nim wygrać. Gramy u siebie, będziemy mieli za sobą naszych wspaniałych kibiców - twierdzi Drzewiecki.

Czy Drzewiecki myśli jeszcze o powrocie do reprezentacji Polski? - Powiem szczerze, nie zastanawiałem się nad tym. To zresztą nie zależy ode mnie, tylko od decyzji selekcjonera Jacka Płachty - mówi zawodnik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski