Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Dziś w hicie kolejki Comarch Cracovia podejmuje o godzinie 18.30 GKS Tychy

Andrzej Stanowski
W meczach Cracovii z GKS Tychy nigdy nie brakuje walki
W meczach Cracovii z GKS Tychy nigdy nie brakuje walki fot. Andrzej Banaś
Oba zespoły spotykały się w tym sezonie już 4-krotnie i za każdym razem górą byli tyszanie. Ale to „Pasy” są liderem, mają obecnie 8 punktów przewagi nad GKS.

- Wiem, że zawsze mecze naszej drużyny z GKS Tychy elektryzują kibiców - mówi trener Comarch Cracovii Rudolf Rohaczek. - Ale my podchodzimy do tego spotkania jak do każdego kolejnego pojedynku. Chcemy go wygrać i zwiększyć przewagę punktową nad rywalem. Ale pamiętajmy, że GKS to bardzo mocny i doświadczony zespół, budowany konsekwentnie od kilku lat. Musimy zagrać odpowiedzialnie od pierwszych minut, unikać niewymuszonych błędów. Jak zawsze bardzo wiele zależy od postawy bramkarzy. Ja liczę na dobrą postawę będącego w wysokiej formie Rafała Radziszewskiego - dodaje.

Podobnego zdania jak trener są hokeiści „Pasów”. - To nie jest jeszcze mecz o złoty medal w play-off, czy w finale Pucharu Polski. Wiemy, że mamy w tym sezonie niekorzystny bilans z rywalem, ale to my przewodzimy w tabeli i gdyby się nam udało wygrać to odskoczymy od tyszan na 11 punktów - mówi czołowy napastnik „Pasów” Maciej Urbanowicz, który jest aktualnie trzecim strzelcem krakowskiej drużyny, zdobył 15 bramek, ma 19 asyst.

Cracovia wygrała ostatnie cztery mecze. - Budowany niemal od nowa zespół potrzebował czasu na zgranie. Gramy coraz bardziej odpowiedzialnie, mamy jasno sprecyzowane cele na ten sezon - zdobyć tytuł mistrza Polski i wywalczyć Puchar Polski. Gram od jakiegoś czasu w ataku z Damianem Słaboniem i Adamem Domogałą, radzimy sobie nieźle, choć może być jeszcze lepiej - dodaje Urbanowicz.

Podczas dzisiejszego meczu odbędzie się trzecia edycja znanej akcji „Teddy Bear Toss”. Zasady są niezmienne: kibice przynoszą ze sobą nowe pluszaki zapakowane w woreczki foliowe, (by „miśki” nie zmokły), a wtedy za bilet płacą tylko symboliczną złotówkę. Gdy „Pasy” strzelą pierwszą bramkę, kibice rzucają pluszaki na taflę. Trafią one potem do uniwersyteckiego szpitala dziecięcego w Krakowie i kilku innych placówek. To akcja, która podbija już cały świat, ostatnio w Calgary zebrano aż 29 tysięcy pluszaków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski