Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej, kwalifikacja do OOM. Wielkie emocje w meczu UKH Unia Oświęcim z MOSM Tychy

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Jedna z wielu udanych interwencji bramkarza UKH Unia Oświęcim Filipa Płonki, który w tej sytuacji broni karnego, którego w Tychach wykonuje Karol Strebenz.
Jedna z wielu udanych interwencji bramkarza UKH Unia Oświęcim Filipa Płonki, który w tej sytuacji broni karnego, którego w Tychach wykonuje Karol Strebenz. Fot. Jerzy Zaborski
Na zakończenie drugiej kwalifikacji do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, rozegranej w Oświęcimiu, miejscowa Unia w meczu przeciwko MOSM Tychy zafundowała kibicom sporą dawkę emocji. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Ostatni turniej odbędzie się w Toruniu. Do olimpiady, której gospodarzem będzie Małopolska, awansują dwa zespoły z grupy C.

Oświęcimianie, zgodnie z tradycją, szybko otworzyli wynik spotkania. W liczebnej przewadze w zamieszaniu przed tyską bramką, kocim sprytem wykazał się Piotr Kot. Dostrzegł krążek za plecami tyskiego bramkarza, wpychając go do siatki.

Później okazje do podwyższenia wyniku mieli Krystian Sosnowski i Kamil Daniliszyn. Ten drugi z bliska trafił wprost w tyskiego bramkarza.

Potem gospodarze przeżywali trudne chwile, bo przez kilkadziesiąt sekund musieli się bronić w podwójnym osłabieniu. Wraz z zakończeniem kary Dominika Lichoty, na lodzie doszło do małej szarpaniny, w wyniku której dwóch tyszan musiało odpocząć, więc to gospodarze kończyli pierwszą odsłonę w uprzywilejowanej sytuacji.

Po zmianie stron tyszanie zdominowali sytuację na lodzie. Długo nie mogli się jednak wstrzelić w oświęcimską bramkę. Dokonał tego dopiero Beniamin Tabaka, który z nadgarstka, zza bulika, trafił w bliższe „okienko”, wykorzystując także fakt, że Filip Płonka był zasłonięty przez obrońcę.

Później wyczyn tyskiego kapitana próbował skopiować Karol Strebenz, ale tym razem bramkarz oświęcimian nie dał się zaskoczyć.

Najwyraźniej zmęczeni gospodarze zaczęli faulować. Kumulacja kar nastąpiła pod koniec, kiedy kolejno na przymusowy odpoczynek odesłani zostali: Jan Biernat, Krystian Sosnowski i Dominik Lichota. Trzecia kara była już odłożona i w efekcie gospodarze przez ponad dwie minuty grali w podwójnym osłabieniu. Mieli szczęście, że stracili tylko jedną bramkę.

Szybki gol w na początku ostatniej odsłony Krystiana Sosnowskiego zdobyty w przewadze (mocny strzał tuż na lodem) dodał gospodarzom animuszu. Jednak kolejnej przewagi nie udało im się wykorzystać, więc potem przyszło im się bronić w osłabieniu. Jednak wtedy byli bliżsi zdobycia gola; Sosnowski wyłamał tyski „zamek”. Ruszył z kontrą, ale przegrał pojedynek z Jakubem Maciejewskim.

Emocje sięgnęły zenitu w dogrywce. Dominowali w niej tyszanie. Jednak na niespełna dwie minuty przed końcem sędzia doszukał się kary, którą chyba tylko on sam widział, w zagraniu Szymona Jarnota. W oświęcimskim obozie zawrzało. Na nic zdały się protesty, bo rozjemca był konsekwentny w swym postępowaniu, więc nałożył drugą karę mniejszą na boks oświęcimian, aż w końcu karę 20 minut, bo trener Witold Magiera nie mógł opanować emocji.

Oświęcimianie przetrwali podwójne osłabienie, doprowadzając do rzutów karnych. Gospodarze byli tym chyba usatysfakcjonowani, bo wykonywali je bez przekonania. Inna sprawa, że zwycięski gol Patryka Pachuta, a drugiej serii, był bardzo szczęśliwy, bo przy próbie zwodu krążek uciekł mu od łopatki kija i między parkanami Filipa Płonki wtoczył się do siatki.

UKH Unia Oświęcim – MOSM Tychy 2:3 po rzutach karnych (1:0, 0:2, 1:0, d. 0:0), karne 0:1.
Bramki:
1:0 Kot – Jarnot – Filipowicz 5, 1:1 Tabaka 28, 1:2 Ksiondz – Miłek – Kasperek 36, 2:2 Sosnowski – Dworzak 45, 2:3 Pachut 65, decydujący karny.

UKH Unia: Płonka – Lichota, Biernat; Guzik, Daniliszyn, Filipowicz – Kot, Kurandy; Sosnowski, Zabawski, Filipowicz – Dworzak, Hornik; Jarnot, Wytrykus, Wilk oraz Rudek.

MOSM Tychy: Maciejewski – Zawalski, Kasperek; Miłek, Strebenz, Ksiondz – Nowak, Huchel; Menc, Tabaka, Kulpecki – Ubowski, Kowolik; Pachut, Kwas, Król.

Sędziował: Paweł Pomorzewski (Oświęcim). Kary: 42 minuty (w tym 20 za obrazę sędziego) – 22 minut (w tym 10 dla Oliwera Ksiondza za niesportowe zachowanie). Widzów: 70.

W innych meczach: MOSM Tychy – Sokoły Toruń 4:1 (2:0, 1:1, 1:0), UKH Unia Oświęcim – Sokoły Toruń 6:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Hokej, kwalifikacja do OOM. Wielkie emocje w meczu UKH Unia Oświęcim z MOSM Tychy - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski