Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Obcokrajowcy zostają

Jerzy Zaborski
Jan Daneczek (z lewej) i Sebastian Kowalówka w poprzednim sezonie grali w różnych klubach. Teraz są w Unii
Jan Daneczek (z lewej) i Sebastian Kowalówka w poprzednim sezonie grali w różnych klubach. Teraz są w Unii Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim nie chce być dostarczycielem łatwych punktów dla przeciwników.

Oświęcimianie od kilku dni trenują na lodzie, zaczynają też rozgrywać mecze kontrolne.

Kilka tygodni temu prezes oświęcimian Ryszard Skórka przedstawił przyszłość Unii w ciemnych barwach. Planował rezygnację z usług niemal wszystkich obcokrajowców, zostając jedynie przy czeskim bramkarzu Michale Fikrcie i słowackim napastniku Petrze Tabaczku, mającym polski paszport. Tymczasem okazało się, że zajęcia na lodzie rozpoczęli wszyscy pozostali, którzy uczestniczyli w pierwszym etapie przygotowań do nowego sezonu, czyli także Czesi Lubomir Vosatko (obrońca), Jan Daneczek (napastnik) i Radim Haas (napastnik).

- Daleki jestem od tego, by powiedzieć o naszym klubie, że jest krainą mlekiem i miodem płynącą - rozpoczyna Ryszard Skórka. - Nie jest już jednak tragicznie. W ciągu kilku dni sytuacja może się przecież zmienić.

Sternik oświęcimian z bólem serca informował o rozstaniu się z większością obcokrajowców. Być może za szybko ogłosił swoją decyzję po nieudanych negocjacjach z trzema firmami.

- Gdybyśmy się jednak zdecydowali na tak drastyczne rozwiązanie, którym byłoby rozstanie z obcokrajowcami, to jaka czekałaby nas ligowa przyszłość? - retorycznie pyta Skórka. - Nie chcielibyśmy przejąć roli katowickiego GKS, który w poprzednim sezonie był dostarczycielem punktów dla rywali. Kto przychodziłby na jednostronne widowiska? W zawieraniu umów zawsze potrzebny jest kompromis. Obcokrajowcy mocno obniżyli wymagania. Kibice powinni o tym wiedzieć. Pewnie odpowiada im oświęcimski klimat, ale też liczą, że ich obecne wyrzeczenia mogą w przyszłości zaprocentować. Zespół swoją ambitną postawą może zwrócić na siebie uwagę sponsorów, że warto w niego inwestować. Powiem, że mój telefon był rozgrzany do czerwoności w kwestiach negocjacji z obcokrajowcami warunków ich kontraktów tuż przed rozpoczęciem zajęć na lodzie. Zostali i z tego trzeba się bardzo cieszyć.

Czy jednak klub jest na tyle stabilny, żeby nie powtórzyła się sytuacja z poprzedniego sezonu, kiedy drużyna miała kilkumiesięczne zaległości w wypłatach wynagrodzeń?

- Powinniśmy przetrwać do końca roku, a przecież w styczniu będą nowe dotacje samorządowe - analizuje prezes Skórka. - Skład, jak na nasze możliwości, mamy całkiem ciekawy. Jest z nami przecież Sebastian Kowalówka, mający reprezentacyjny bagaż doświadczeń. Mam świadomość tego, że przydałby nam się jeszcze jakiś doświadczony obrońca. Rynek krajowy jest przebrany. Niektórzy zawodnicy ze Śląska, z którymi rozmawialiśmy, pracują zawodowo, więc rano nie mogliby trenować. Niestety, taka jest rzeczywistość naszego hokeja, że zawodnicy muszą najpierw pilnować pracy, bo z uprawiania sportu nie są w stanie się utrzymać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski