Hokej. Skuteczny powrót Damiana Kapicy

W tym meczu po ponad 5-tygodniowej przerwie w drużynie „Pasów” zagrał 22-letni napastnik Damian Kapica. I powrót był bardzo udany, zawodnik zdobył dwa gole.

- Bardzo się cieszę, że wróciłem do gry. Dla sportowca nie ma nic gorszego jak leczenie kontuzji i przyglądanie się jak grają koledzy - mówi Damian Kapica. - Trener Rudolf Rohaczek desygnował mnie najpierw do kombinowanej, czwartej formacji. Ale od drugiej tercji przesunął mnie do pierwszego ataku. Moim partnerem był Krystian Dziubiński, z nim grałem już wcześniej w Podhalu. Po raz pierwszy występowałem zaś obok Petra Sinagla. Starałem się pomagać kolegom, było chyba nie najgorzej, bramki zdobyłem po podaniach Sinagla oraz obrońcy Mateusza Rompkowskiego. Sam mecz był bardzo trudny, rywal prowadził 3-krotnie, ale złamaliśmy ich pod koniec II tercji, a w ostatniej odsłonie kontrolowaliśmy już przebieg spotkania - dodaje.

Napastnik Cracovii przyznaje, że nie jest jeszcze w pełni formy. - Po kontuzji musiałem grać ostrożnie, w miarę rozsądnie. Gdzieś podświadomie unikałem ostrych starć. Ale najważniejsze, że znowu gram. Teraz trzeba będzie pracować nad __poprawą formy - dodaje Kapica.

Ostatnia kolejka przyniosła sensacyjne wyniki, bardzo korzystne dla Cracovii, przegrały GKS Tychy i Podhale.

- Szczególnie niespodziewany rezultat padł w Tychach, gdzie GKS uległ Ciarko Sanok. Ale tyszanie mają za sobą ciężki turniej półfinałowy o Puchar Kontynentalny, widać przyszło zmęczenie, hokeiści to nie są roboty. Ale myślę, że szybko wrócą do dobrego grania. To dla nas dobre rezultaty, trochę odskoczyliśmy od rywali. Naszym celem jest obrona pierwszej pozycji po sezonie regularnym, bo wtedy do play off wystartujemy w korzystnej sytuacji - dodaje Kapica.