Atut własnego lodowiska i ostatnie wyniki przemawiają za tyszanami, tyle że to Podhalanie w tym sezonie wygrali każde z trzech dotychczas rozegranych meczów z tym zespołem.
- Fajnie byłoby przedłużyć tę serię - mówi trener Podhala Marek Rączka. - _Rzeczywiście, jakoś dobrze gramy w tym sezonie przeciwko drużynie z Tychów, ale każdy mecz to nowa historia. Nie możemy się koncentrować na tym, co było. Czeka nas bardzo trudne zadanie. Zespół z Tychów jest na fali wznoszącej. Wygrywa mecz za meczem, w dodatku w świetnym stylu. Mieliśmy okazję zobaczyć to w spotkaniach Pucharu Polski, rozegranych na naszym lodowisku. Rywale mają cztery mocne formacje. Liczę jednak, że ponownie uda się nam znaleźć sposób na ich zatrzymani_e - zapowiada Rączka.
Szkoleniowca w dobry nastrój wprawia poprawiająca się sytuacja kadrowa. W porównaniu z ostatnimi meczami, nowotarżanie dzisiaj wystąpią w mocniejszym składzie. W Tychach po raz pierwszy w tym sezonie zagra m.in. Filip Wielkiewicz, któremu skończyła się kara sześciu miesięcy dyskwalifikacji za stosowanie niedozwolonych środków.
Przypomnijmy, że po rozegranym 18 marca meczu o brązowy medal pomiędzy Podhalem a drużyną Ciarko PBS Bank Sanok w organizmie 22-letniego skrzydłowego wykryto THC (tetrahydrokannabinol), organiczny związek chemiczny, a zarazem główną substancję psychoaktywną. W maju Wydział Gier i Dyscypliny zdyskwalifikował Wielkiewicza na dwa lata. Sam zawodnik postanowił odwołać się od tej decyzji, a Komisja Odwoławcza, po przeanalizowaniu wszystkich okoliczności, skróciła karę zawieszenia do sześciu miesięcy.
- Zawodnik został potraktowany łagodnie. Ma to związek z tym, że przyznał się do stosowania substancji zakazanej, przedstawił wszelkie okoliczności i wyraził skruchę. Zresztą nasz panel dyscyplinarny orzekał już podobnie w takich sytuacjach - wyjaśnił Michał Rynkowski, dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie.
Powrót Wielkiewicza do składu wzmocni siłę ofensywną „Szarotek”. - Na pewno to dobra wiadomość. Filip w zeszłym sezonie był mocnym punktem zespołu i liczę, że tak samo będzie i tym razem. Wiadomo jednak, ze potrzeba czasu, aby nadrobił zaległości. Trenuje z nami od kilku tygodni, ale trening, a __mecz, to zupełnie co innego - podkreśla Rączka.
Szkoleniowiec Podhala będzie też mógł skorzystać z usług Jarmo Jokilii i Dariusza Gruszki. Pierwszy już wyleczył się z zapalenia oskrzeli, drugi jest już w pełni sił po kontuzji.
Spodziewać się też należy pewnych korekt w formacjach. Przede wszystkim tyczy się to defensywy. Bardzo słabo ostatnio gra Białorusin Aleksandr Syrej, do którego od dłuższego czasu sporo jest zastrzeżeń. W ostatnim meczu Pucharu Polski przeciwko Cracovii, po serii indywidualnych błędów, których konsekwencją był m.in. stracony gol, od połowy meczu został przesunięty z drugiej, do trzeciej pary obron. Wydaje się, że w Tychach od początku spotkania w drugiej formacji może wystąpić ktoś z dwójki czekających na swoją szansę: Mateusz Wojdyła i Kamil Kapica, bądź… Jarosław Różański, który po powrocie Wielkiewicza może stracić miejsce w trzeciej formacji ofensywnej. Wariant z Różańskim w defensywie był już próbowany przez szkoleniowców „Szarotek” na początku sezonu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?