Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokeja uczyli go najbliżsi

Andrzej Stanowski
Petr Sinagl wkrótce w Krakowie będzie już razem z żoną i córeczką
Petr Sinagl wkrótce w Krakowie będzie już razem z żoną i córeczką Fot. ANNA KACZMARZ
Czech w Małopolsce: Petr Sinagl (Comarch Cracovia). Od 1 czerwca z hokejowym zespołem Comarchu Cracovii trenuje nowy zawodnik, 33-letni czeski napastnik Petr Sinagl.

Urodził się w Karlowych Warach. _– Można powiedzieć, że mam hokejowe geny. Do gry namówili mnie mój dziadek Vaclav, reprezentant Czechosłowacji, i tata, też Vaclav. Obaj grali w HC Karlove Vary, który występował w ekstraklasie. W wieku 18 lat ja też zadebiutowałem w tej drużynie. Od najmłodszych lat moim idolem był Wayne Gretzky, o którym się mówi, że jest to hokeista __kompletny – _opowiada Sinagl.

W Czechach grał w ekstraklasie, ale częściej w pierwszej lidze. Strzelał dużo bramek, miał jeszcze więcej asyst. W 2013 roku trafił do Ciarko PBS Sanok.

– W Sanoku budowano mocną drużynę, złożono mi ofertę i skorzystałem z niej. Pierwszy rok był dla mnie bardzo udany, wywalczyliśmy złote medale. W ostatnim sezonie pokpiliśmy sprawę, zamiast złota było tylko czwarte miejsce – wspomina Sinagl, dla którego minione rozgrywki był jednak udane indywidualnie, bo został najskuteczniejszym graczem ekstraklasy z 71 punktami (22 bramki i 49 asysty).

Przed obecnym sezonem otrzymał propozycję z Cracovii.

– Była dobra, konkretna, długo się nie zastanawiałem, szybko się porozumieliśmy. Przed przyjazdem do Krakowa trenowałem w Czechach. Mam swojego trenera od przygotowania fizycznego. Rozpisał mi ćwiczenia, chodziłem na siłownię, biegałem w terenie. Hokeista musi być silny, mocny – twierdzi Sinagl.

Cieszy się, że Cracovia buduje mocny zespół, który ma walczyć o najwyższe cele – mistrzostwo kraju i Puchar Polski.

– O szansach nie lubię się wypowiadać przed sezonem.Wszystko zweryfikuje lód. Ale widać, że w zespole jest spory potencjał, doszło kilkunastu nowych graczy. Na pewno tak doświadczony trener, jakim jest Rudolf Rohaczek, to wszystko dobrze poukłada. Jest jeszcze jeden powód, dla którego chcielibyśmy sięgnąć po złoty medal mistrzostw Polski. Od sezonu 2016/2017 mistrz Polski ma otrzymać „dziką kartę” do Ligi Mistrzów. Który z hokeistów nie chciałby zagrać w __tej ekskluzywnej lidze? – pyta Sinagl.

W Krakowie jest od dwóch miesięcy. Jak mu się podoba?

– Nie miałem jeszcze czasu na poznanie miasta. Mamy dwa treningi dziennie, dlatego do tej pory moje życie obracało się między lodowiskiem a __siłownią – mówi Sinagl.

Hokeista nie miał jeszcze okazji poznać krakowskich restauracji i kawiarni.

– Gotuję sobie sam. Żona mówi, że podobno nieźle. Mam wypisany przez dietetyka jadłospis; chodzi o to, aby nie jeść tłusto. Ale od czasu do czasu mogę zjeść moją ulubione potrawę sviczkovą z knedlikami. Lubię też pierogi – mówi Sinagl.

Czeski napastnik na początku mieszkał w hoteliku klubowym przy ul. Wielickiej. – Ale mam już trzypokojowemieszkanie. W ten weekend jadę do Czech i przywożę do Krakowa moją żonę Monikę oraz 13-miesięczną córkę Natalię – dodaje Sinagl.

Koledzy z Cracovii mówią, że Petr to zawodnik z dużym poczuciem humoru.

_– W __szatni wprowadza dobry nastrój – _mówi były gracz Cracovii, czeski obrońca Martin Dudasz, który grał kiedyś w jednym zespole z Sinaglem.

Czech ma obok hokeja jeszcze jedna pasję – rolki.

– Od dziesięciu lat gram w reprezentacji Czech, z mistrzostw świata przywiozłem osiem medali, w tym dwa złote. To jest świetne uzupełnienie hokeja. Tego lata musiałem jednak zrezygnować z występu w mistrzostwach świata w Argentynie, bo Cracovia jest najważniejsza – mówi Sinagl.

Za tydzień Taras Jaworskyj, ukraiński piłkarz Okocimskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski