Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokejowe kluby stoją przed wyborem: dżuma czy cholera?

Redakcja
KONTROWERSJE. Polski hokej wpadł w finansową pułapkę. Prezes PZHL Piotr Hałasik obiecuje, że 15 września poda nazwę sponsora naszej reprezentacji i spółki Polska Hokej Liga, która ma od nowego sezonu prowadzić rozgrywki ekstraklasy. Ale w wersji pesymistycznej sponsora może nie być.

Na razie związek żyje na kredyt, za rok 2012 straty wyniosły 1 mln 350 tys. zł. Prezes ze swojej prywatnej firmy pożyczył milion złotych, by opłacić rosyjskich trenerów reprezentacji - Wiaczesława Bykowa i Igora Zacharkina, którzy zarabiają rocznie 1 mln 200 tys. zł.

Te fakty przedstawiono na sobotnim, sprawozdawczym zjeździe PZHL. Delegaci byli nimi zbulwersowani, toteż zjazd miał burzliwy przebieg. Dostało się organizatorom zjazdu za jego fatalne przygotowanie.

- Sprawozdanie finansowe otrzymałem kilkanaście godzin przed zjazdem, nie miałem czasu się z nim zapoznać - mówi delegat Comarch Cracovii Radomir Szaraniec. - Dzień wcześniej uczestniczyłem w zjeździe PZPN, tam było wszystko przygotowane profesjonalne, dokumenty otrzymałem, jak wymaga tego procedura, 14 dni przed zjazdem. Wiele zastrzeżeń budzi sprawa nowo powołanej spółki Polska Hokej Liga, nadal niejasna, pełna luk jest umowa, regulaminy niedopracowane, dlatego delegaci odrzucili regulamin dyscyplinarny. Kością niezgody są prawa marketingowe i wizerunkowe, spółka chce, aby kluby częściowo scedowały je na PHL. My pytamy: co w zamian? W takiej formie umowy z PHL nie możemy podpisać, ale gotowi jesteśmy do rozmów. Moim zdaniem zjazd pokazał żółtą kartkę prezesowi Hałasikowi - uważa Szaraniec.

Bardzo enigmatycznie wygląda sprawa ewentualnego sponsora. Nikt poza prezesem i jeszcze jedną osobą nie widział umowy, nikt nie sprawdził, czy partner jest wiarygodny. Z naszych informacji wynika, że jest to tylko list intencyjny, a wiadomo, że nie ma on mocy prawnej. - Prezes zarzeka się, że ekstraklasa ruszy choćby z czterema drużynami. To jest niedopuszczalny szantaż - twierdzi inny delegat z Krakowa Adam Zięba.

Bardzo krytycznie oceniają zjazd delegaci z Aksam Unii Oświęcim. - Delegaci zostali zlekceważeni, dopiero w piątek po południu otrzymałem sprawozdanie finansowe. Bardzo mnie niepokoi, że związek ma długi. My w naszym klubie walczymy o oddłużenie, podejmujemy w tym kierunku systematyczne działania, a tu dowiaduję się, że PZHL żyje na kredyt. Pozostaje mi tylko wiara, że 15 września prezes dotrzyma słowa. Szkoda, że na zjeździe nie usłyszałem od pana Hałasika, czy ma wariant B. Sen z powiek spędza nam PHL. Ciągle umowa, regulaminy są niedograne - mówi prezes Aksam Unii Artur Januszyk.

Inny delegat z Oświęcimia, wiceprezes klubu Bogdan Połącarz mówi wprost: - W tej chwili stoimy przed wyborem, co lepsze: dżuma czy cholera? Jestem za PHL, ale prezes musi uświadomić swoim ludziom, że muszą otworzyć się na realne potrzeby klubów. Na razie tego brakuje.

Nie pozostawił suchej nitki na zjeździe prezydent Tychów, delegat spółki Tyski Sport Andrzej Dziuba. - Po raz pierwszy spotkałem się z takim bałaganem. Nie dostarczono nam w terminie sprawozdania finansowego, nie mogłem się z nim zapoznać. Wydawało mi się, że uczestniczę w jakimś matriksie - mówi Andrzej Dziuba.

Część delegatów wierzy nadal, że 15 września obudzi się w innym świecie, z nowym sponsorem. Ale jeśli sponsora nie będzie? Czy polski hokej przetrzyma kolejny wstrząs? - Polski hokej wychodził z nie takich opresji - mówi prezes JKH Jastrzębie Kazimierz Szynal.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski