Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Homeopatia to oszustwo

Redakcja
Fot. Anna Kaczmarz
Fot. Anna Kaczmarz
Ostro skrytykował Pan niedawne stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stanął w obronie leków homeopatycznych. Dlaczego ich Pan nie lubi?

Fot. Anna Kaczmarz

Mówi prof. RAFAŁ NIŻANKOWSKI, współtwórca rządowej Agencji Oceny Technologii Medycznych

- To nie są żadne leki, bo one niczego nie leczą. To preparaty, składające się z wody i domniemanych substancji czynnych. Pierwotny roztwór jest rozcieńczany wielokrotnie. Przykładowo oznaczenie na tzw. leku homeopatycznym 30C mówi, iż dokonano 30 razy kolejnych rozcieńczeń, za każdym razem w stosunku 1:100. To po prostu woda, bez nawet śladowych ilości deklarowanej substancji czynnej.

- Zanim jednak znalazły się na aptecznych półkach, przeszły wiele badań.

- Nic podobnego. Przez kilka lat byłem przewodniczącym Rady Konsultacyjnej w Agencji Oceny Technologii Medycznych i wiem, że agencja preparatów homeopatycznych nigdy nie oceniłaby pozytywnie. Ich producenci nie posiadają bowiem żadnych badań, które dowodziłyby skuteczności tych preparatów. Wszystkie leki, aby zostać dopuszczone do obrotu w Polsce, muszą wykazać się bezpieczeństwem i skutecznością. Z tego obowiązku wyłączone są dziwnym trafem "leki" homeopatyczne. Preparaty homeopatyczne są bezpieczne - kilka kropel wody nikomu nie zaszkodziło. Jednak ta sama dawka wody nie ma żadnej skuteczności. Nie ma jakichkolwiek dowodów, aby np. stymulowała układ odpornościowy pacjenta, co głosi wielu propagatorów homeopatii. Ten totalny brak dowodów na skuteczność jest zresztą całkowicie zrozumiały i spodziewany z uwagi na wspomniane rozcieńczanie.

- Co zatem oferują sprzedawcy homeopatii?

- Iluzję zwaną naukowo placebo. Ludzie mają prawo wierzyć w różne rzeczy, w to, że Ziemia jest płaska, że Słońce krąży wokół Ziemi, że człowiek może stać się wampirem. Także w niedorzeczną teorię Samuela Hahnemanna, twórcy homeopatii sprzed ponad 200 lat. Do niego nie możemy mieć pretensji. W czasach braku skutecznych metod leczenia wielu próbowało szukać alternatywnej drogi dla medycyny. Pomysł okazał się ślepą uliczką, jak mnóstwo innych teorii tworzonych w dobrej wierze. Nauka stale obala wiele pierwotnie atrakcyjnych koncepcji. Nauki medyczne już dawno negatywnie zweryfikowały sposób myślenia, które prezentował Hahnemann. Równocześnie faktem jest, że niektórzy pacjenci stosujący te preparaty z czasem notują poprawę stanu zdrowia lub ulgę w dolegliwościach. Gdyby jednak zastosowali cokolwiek innego, w co wierzyliby, a co jest terapeutycznie neutralne, uzyskaliby podobne efekty. Jest to znany efekt placebo. Placebo to substancja obojętna, sama przez się nie mająca wpływu na stan zdrowia. Nasz organizm ma na tyle odporności, że sam sobie poradzi z niejedną chorobą. I to jest cały sukces homeopatii.

- Co producent powinien zrobić, by jego preparat został uznany za lek?

- Musi przedstawić wyniki badania skuteczności nowego leku przeprowadzone równolegle w dwóch grupach pacjentów. Jednej podaje się oceniany lek, a drugiej identycznie wyglądającą obojętną substancję, czyli placebo. Potem porównuje się objawy u pacjentów obydwu grup. Nie wystarczy, iż stan pacjentów otrzymujących lek poprawi się. Trzeba wykazać, że nowy produkt daje znacząco lepsze efekty niż placebo. W niektórych schorzeniach nawet 60 procent pacjentów przyjmujących placebo notuje dużą poprawę stanu zdrowia. Jeśli nie udowodni się wyższej skuteczności od placebo, preparatu nie można zarejestrować jako lek. Tymczasem artykuły homeopatyczne nie posiadają badań dowodzących ich skuteczności.
- Ktoś jednak dopuścił je do obrotu pod nazwą "leki". Jak do tego doszło?

- W niektórych krajach Europy, przede wszystkim we Francji i w Niemczech, dawno temu rozwinął się przemysł homeopatyczny żerujący na ludzkiej niewiedzy. Producenci tych preparatów zarabiali i wciąż zarabiają na tym olbrzymie pieniądze i hojnie finansują bardzo silne lobby, które domaga się szczególnego traktowania homeopatyków. I są skuteczni: inne preparaty, aby znaleźć się na liście leków, muszą dysponować badaniami dowodzącymi ich skuteczności, a dla homeopatii zrobiono absurdalny wyjątek. To typowy efekt działania grupy interesu, w tym przypadku kosztem oszukiwania ludzi.

- Naczelna Rada Lekarska zaliczyła homeopatię do tzw. medycyny alternatywnej i stwierdziła, że lekarze, organizacje lekarskie, uczelnie medyczne itp., które popularyzują homeopatię łamią Kodeks Etyki Lekarskiej.

- NRL ma absolutną rację. Samorząd lekarski ma prawo oczekiwać od swoich członków, by postępowali etycznie. Lekarz wmawiający pacjentowi, iż woda, którą mu ordynuje jako lek ma właściwości lecznicze, tak naprawdę go oszukuje.

- Ale UOKiK uznał, że Naczelna Rada Lekarska, zalecając nieprzepisywanie leków homeopatycznych, złamała prawo i nakazał zapłatę ok. 50 tys. zł kary i wycofanie się z tego stanowiska. Spór rozstrzygnie Sąd Antymonopolowy.

- Decyzja UOKiK jest kuriozalna: urząd, który w nazwie ma ochronę konsumenta w istocie nie chroni go, lecz staje po stronie tych, którzy go oszukują. Tym samym zachęca do oszukiwania konsumentów. Zaiste dziwna to ochrona. Stanowisko urzędu to rezultat działania lobby producentów i dystrybutorów preparatów homeopatycznych, które w ten sposób chce zminimalizować efekt działania Naczelnej Rady Lekarskiej. Urząd najwyraźniej nie pomyślał o ochronie konsumenta pacjenta, natomiast za bardzo przejął się pierwszym członem swojej nazwy, czyli ochroną konkurencji. Tymczasem tutaj nie ma żadnej konkurencji, lecz jedynie przewaga oszustwa nad takim czy innym postępowaniem terapeutycznym.

- Ale nie brakuje ludzi, którzy domagają się "terapii" homeopatią, bo w nią wierzą. Jak w takiej sytuacji ma postąpić lekarz?

- Jeżeli pacjent bardzo nalega, lekarz powinien mu wytłumaczyć, że domaga się czystej wody. Jeśli pomimo tego chce te preparaty przyjmować - płacąc za nie częstokroć nawet kilkadziesiąt zł - winien kupić je na własną odpowiedzialność. Zresztą większość z nich jest dostępna bez recepty. Niektóre kraje są już o krok dalej: artykuły homeopatyczne są sprzedawane w osobnych, specjalnych aptekach. Placówki te tak oznaczono, że pacjent wie, iż nie kupuje tam leków farmakologicznych, lecz homeopatyki. Dzięki temu chory nie jest wprowadzany w błąd.

- Jaki będzie ostateczny finał batalii o homeopatię?

- Nie wiem, czym zakończy się obecny spór pomiędzy NRL a UOKIK. Świat staje się coraz bardziej racjonalny i w dłuższej perspektywie czasowej ludzie z pewnością zrozumieją, że homeopatia jest nietrafioną, błędną teorią, która została w drodze naukowej wykluczona. Na przestrzeni wieków takich teorii było wiele, ale z reguły na ich definitywne odstawienie do lamusa potrzeba było dziesiątków lub nawet setek lat.

Rozmawiała Dorota Stec-Fus

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski