MKS Andrychów - AZS PWSZ Stal Nysa 1:3 (20:25, 18:25, 25:21, 21:25)
MKS: Syguła, Zborowski, Macek, Żłobecki, Kantor, Gaweł, Guzdek (libero) oraz Munik, Maryn, Gandyk, Gawina.
Na parkiecie nie było jednak widać różnicy klas, bo andrychowianie są liderem w grupie V (śląskiej), będąc w niej małopolskim jedynakiem. - To jest właśnie nasz największy sukces - cieszy się Rafał Legień, trener MKS. - Przecież półamatorzy podejmowali zawodowców. Gdyby moi chłopcy mogli się skupić tylko na treningu, wynik zawodów mógłby być inny.
W premierowym secie do stanu 12:12 kibice byli świadkami wymiany ciosów. Potem goście wypracowali sobie skromną zaliczkę, której pilnowali już do końca.
Drugiego seta przyjezdni wygrali bardziej zdecydowanie, ale pomyliłby się ten, kto liczył na zakończenie tej rywalizacji w minimalnej liczbie odsłon. W trzeciej walczono równo do stanu 20:20, ale potem andrychowianie dobrze pograli zagrywką.
W czwartej partii górę wzięło doświadczenie zespołu z Nysy. - Dla nas mecz pucharowy był dobrym przetarciem przed __trudnym okresem ligowym - zwraca uwagę Rafał Lagień. - Za tydzień stoczymy u siebie bój z Jaworznem, innym kandydatem do mistrzostwa, a potem zaczynamy drugą rundę. Na jej początku zmierzymy się z ekipami z czołówki. Tak będzie aż do __przerwy, czyli 17 grudnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?