Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
1 z 5
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Wszystko wydarzyło się 11 czerwca 2017 roku. – Poszliśmy z...
fot. Piotr Jdzura

Horror na cmentarzu w Zielonej Górze. Nagrobek przygniótł 5-latka

Horror na cmentarzu w Zielonej Górze. Nagrobek przygniótł 5-latka

Wszystko wydarzyło się 11 czerwca 2017 roku. – Poszliśmy z Marcelkiem odwiedzić grób dziadka – opowiada Agnieszka Jaśniewska, mama 5-latka. Za nagrobkiem, który odwiedziła rodzina stał kolejny. – Pograbiliśmy grób dziadka, zapaliliśmy znicze i odeszliśmy – wspomina kobieta.



Kiedy odchodzili, ciężka płyta nagrobka stojącego obok runęła na 5-latka. Chłopiec został wbity w grób swojego dziadka. Ojciec nie zastanawiając się ani chwili, poderwał ciężką płytę i zdjął z synka. - Nie wiem skąd miałem tyle siły, to było ciężkie i ogromne. Płyta zakryła całe dziecko – wspomina Przemysław Jaśniewski, tata chłopca. Wyciągnięty spod kamiennej płyty Marcel bardzo płakał. - Wiedziałam, że stało się coś złego – wspomina pani Agnieszka.

Rodzice wzięli synka na ręce i pobiegli do samochodu. Z cmentarza pojechali do szpitala, żeby nie tracić czasu na dojazd karetki. W placówce 5-latek od razu został przebadany. Okazało się, że ma złamane dwie kości nogi. Lekarz założył gips, z którym na nodze Marcel spędził 5 tygodni. – Mieszkając w kamienicy na trzecim piętrze bez windy to horror – mówi A. Jaśniewska. Znoszenie chłopca z nogą w gipsie na dwór było ogromny utrudnieniem.

Rodzice 5-latka chcieli ustalić kto ponosi odpowiedzialność za wypadek na cmentarzu. – Płyta stała obok nagrobka, tak jakby ją ktoś o niego oparł – mówi pan Przemysław. Dodaje, że gdyby dziecko nie upadło na świeży grób to doszłoby do tragedii. – Płyta zabiłaby moje dziecko, albo obcięła mu nogę – mówi P. Jaśniewski. Rodzice zapewniają, że ich synek nawet nie dotknął płyty.

CZYTAJ DALEJ >>>

Zobacz również

Dobry tylko początek. Zastal bez szans w meczu ze Spójnią

Dobry tylko początek. Zastal bez szans w meczu ze Spójnią

Monika Fedusio, przyjmująca Chemika: To moje pierwsze złoto. Nie zatrzymuję się

Monika Fedusio, przyjmująca Chemika: To moje pierwsze złoto. Nie zatrzymuję się

Polecamy

Ja się nie zmieszczę? Autobus zablokował ulicę w Krakowie i nie mógł się ruszyć

Ja się nie zmieszczę? Autobus zablokował ulicę w Krakowie i nie mógł się ruszyć

Świetne wieści z Rio de Janeiro! Mamy kolejną kwalifikację olimpijską!

Świetne wieści z Rio de Janeiro! Mamy kolejną kwalifikację olimpijską!

Garbarnia Kraków idzie za ciosem

Garbarnia Kraków idzie za ciosem