Horror na skoczni!

   Dzisiaj w norweskiej miejscowości Stryn na skoczni o medale walczyć będą skoczkowie w konkursie drużynowym. Wczorajszy trening określono mianem skandalu!
   Okazało się, że skocznia jest źle przygotowana do zawodów, oświetlenie jest fatalne, a starter puszczał zawodników bez względu na siłę wiatru. W tych arcytrudnych warunkach trening był loterią, dość powiedzieć, że uważany za głównego faworyta, ubiegłoroczny mistrz świata juniorów, świetny Austriak Thomas Morgenstern był dopiero 12. (skok 87,5 m).
   Nasz faworyt Mateusz Rutkowski był jeszcze dalej - 17. (85 m). Lepiej od Mateusza skoczyli Kamil Stoch, był 5. (91 m), Dawid Kowal 8. (90,5 m), pozostali nasi reprezentanci Krzysztof Styrczula był 28. (82 m), a Stefan Hula 30. (81,5 m).
   Trening wygrał Fin Pekkala 93 m przed Austriakami Muellerem 94,5 m i Lenzem 93,5 m, Japończykiem Sakurai 93 m.
   Dzisiaj o godz. 18 konkurs drużynowy. Faworytem jest ekipa Austrii, o medale powinni walczyć Finowie, Słoweńcy, Niemcy i mamy nadzieję także Polacy.
   Norweg Peter L. Tande zdobył złoty medal w kombinacji norweskiej w MŚ juniorów. Janusz Zygmuntowicz (TS Wisła Zakopane) zajął 31. miejsce. Polak po skokach był 33., w biegu miał 28. czas i awansował o dwa miejsca. (AS)