- To był jakiś koszmar. Ludzie deptali po sobie, na schodach zrobiło się „ludzkie domino” - wspomina Karol Brudziński, student V roku na bydgoskim Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym.
WIDEO: Panika w tłumie na imprezie studenckiej w Bydgoszczy. Jedna osoba nie żyje, 6 rannych
Źródło: TVN24/x-news
W nocy ze środy na czwartek uczestniczył w uczelnianej imprezie UTP Start Party. Zabawa organizowana przez samorząd studencki odbywała się na terenie kampusu uczelni. W korytarzu, w którym trwał koncert disco polo, zaczęło brakować powietrza. - W wąskim łączniku między holami, gdzie trwała impreza, zapanował niemiłosierny ścisk. Ludzie z dwóch stron napierali na siebie, chcąc wyjść na zewnątrz. Mdleli z braku powietrza. Za mną ktoś gołą pięścią wybił szybę w oknie, bo się dusiliśmy. Plecy miałem całe we krwi - mówi Brudziński.
W tłumie w wąskim przejściu między budynkami była też 24-letnia studentka IV roku, Paulina T. z Serocka. Dziewczyna straciła przytomność. Próbował ją ratować jeden z ochroniarzy. Niestety, zmarła. W piątek zostanie przeprowadzona sekcja zwłok. - Ustalamy, co wydarzyło się na terenie kampusu. Trwają przesłuchania, zbieramy materiał dowodowy - mówi prok. Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ, który nadzoruje śledztwo. Postępowanie idzie w kierunku artykułu 165 kodeksu karnego, czyli sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób w wielkich rozmiarach.
Do bydgoskich szpitali trafiło 15 poszkodowanych. Jedna z osób jest w stanie krytycznym, stan innej lekarze określają jako ciężki.
Impreza była organizowana już piętnasty raz. W tym roku wyjątkowo nie odbywała się w największym holu uniwersytetu, ale została podzielona między dwa budynki, które łączy feralny korytarz. Dlaczego? UTP tłumaczy to przepisami przeciwpożarowymi. Okazuje się jednak, że władze uczelni - choć w zabawie uczestniczyło ponad 1200 osób - nie zgłosiły policji, że organizują imprezę masową.
- Nie zgłaszaliśmy tego policji, bo mieliśmy umowę z firmą ochroniarską - mówi prof. dr hab. Antoni Bukaluk, rektor UTP. To firma wzięła na siebie obowiązek dopilnowania formalności. W efekcie imprezę zabezpieczało... 15 ochroniarzy. Pomagało im 40 osób, które wyznaczył samorząd uczelni.
WIDEO: "Dochodzenie wykazało, że w koszach na śmieci były ślady po dopalaczach i alkoholu"
Źródło: TVN24/x-news
Studenci twierdzą, że częściowo winę za tragedię ponoszą właśnie ochroniarze. - Użyli gazu pieprzowego i paralizatorów - twierdzi jeden ze studentów. Nie chce się przedstawiać.
W warszawskiej centrali firmy ochroniarskiej Eko Trade nikt nie chce się odnosić do tych zarzutów. - W tej sprawie wypowiada się tylko rektor - słyszymy w sekretariacie Eko Trade.
Prof. Bukaluk stanowczo zaprzecza takiej możliwości: - Ochroniarze ani nikt inny nie użyli gazu pieprzowego i żadnego innego. Prokuratura jak dotychczas nie odniosła się do tej kwestii: - Postępowanie trwa - kwituje prokurator Lis.
Jeden ze studentów, który przedstawia się jako ManWojciech, zamieścił w internecie wideo, na którym krytykuje organizację imprezy. - Gratuluję geniuszom, że nie przewidzieli, iż na przejściu o szerokości 2 metrów ludzie zaczną się tratować - mówi internauta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?