Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Horror w czterech ścianach

EK
Do tej nietypowej interwencji doszło w poniedziałek wieczorem w mieszkaniu przy ul. Aleksandry. Wcześniej dyżurny dostał wezwanie, z którego wynikało, że nietrzeźwy mężczyzna awanturuje się i znęca nad swoją rodziną. Jak mówi Sylwia Bober-Jasnoch z zespołu prasowego małopolskiej policji, już w momencie wyjazdu na interwencję policjanci z VI Komisariatu zdawali sobie sprawę, że muszą zachować szczególną ostrożność. Nazwisko awanturnika było im świetnie znane - w czerwcu ub. roku zaatakował ich kolegów nożem i młotkiem. Funkcjonariusze użyli wtedy broni służbowej, a napastnik z raną postrzałową trafił do szpitala.

Z nożem kuchennym rzucił się na policjantów 62-letni mężczyzna. Nie po raz pierwszy - atakował ich już kilka miesięcy temu młotkiem i nożem.

- Gdy w poniedziałek policjanci zjawili się w tym mieszkaniu, cała złość awanturnika zwróciła się w ich stronę. Mężczyzna z nożem kuchennym w ręce rzucił się na jednego z funkcjonariuszy, próbując mu zadać cios w klatkę piersiową. Na szczęście doświadczony i przygotowany na najgorsze policjant nie tylko uchylił się od ciosu, ale wraz z kolegą szybko obezwładnił napastnika. 62-letni mężczyzna trafił na komisariat, a następnie do policyjnego aresztu. Będziemy wnioskować o jego tymczasowe aresztowanie - mówi kom. Sylwia Bober-Jasnoch.
Awanturnik odpowie za znęcanie się nad rodziną i czynną napaść na funkcjonariuszy, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Jeśli sąd zastosuje areszt, nie będzie to jego pierwszy pobyt w celi. Opuścił ją pod koniec ub. roku. Na wolności wrócił do alkoholu i ponownie zgotował piekło swojej rodzinie - żonie i dwóm córkom.
Podobny horror przeżyła wczorajszej nocy 73-letnia kobieta z Oświęcimia, którą wnuk pobił. Tamtejsi policjanci udali się na interwencję po informacji od sąsiadów, że w mieszkaniu jest awantura - słuchać krzyki, wyzwiska, groźby oraz odgłosy uderzeń. Gdy przyjechali na miejsce, odgłosy nie zdążyły jeszcze ucichnąć, ale na pukanie i polecenia otwarcia drzwi nikt nie reagował. Weszli na siłę do środka, a zaraz potem rzucił się na nich młody mężczyzna z toporem w ręce, grożąc, że ich zabije. Został obezwładniony i zatrzymany. Ze względu na stan psychiczny, w jakim się znajdował, lekarz zadecydował o umieszczeniu go na obserwacji. Do szpitala, z licznymi obrażeniami głowy, trafiła też jego 73-letnia babcia.
(EK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski