Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Wołąkiewicz (Cracovia): Remisy nam nic nie dają

Jacek Żukowski
Hubert Wołąkiewicz podczas derbów Krakowa
Hubert Wołąkiewicz podczas derbów Krakowa Wojciech Matusik / Polska Press
- Z Lechem Poznań zagrajmy efektywnie - mówi HUBERT WOŁĄKIEWICZ, obrońca Cracovii.

- Ostatni występ w barwach Lecha zaliczył Pan przed dwoma laty. W obecnej jedenastce gra jeszcze kilku kolegów.

- Łukasz Trałka, Jasmin Burić, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Dariusz Formella, Darko Jevtić. To będzie spotkanie sentymentalne, ale poza boiskiem. Wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji, potrzebujemy na gwałt punktów. Musimy zagrać efektywnie, niekoniecznie efektownie, by te punkty zostały w Krakowie.

- Jevtić ma świetną rundę, pokazuje, że jest prawdziwym liderem zespołu. Gdy Pan był w Lechu, miał Pan wrażenie, że on nie pokazuje pełni swoich możliwości?

- Jak przychodził do Lecha, to już było widać, że jak na polskie warunki, to bardzo dobry piłkarz. Potem złapał zadyszkę, kontuzje go wyhamowały. Potrzebuje zaufania trenera. Od Nenada Bjelicy je dostał i oddaje to na boisku. Patrząc na Lecha, szczególnie na ofensywę, to drugi skład w Polsce, po Legii. Musimy się jednak przeciwstawić. Jak ostatnio graliśmy z Lechem, to on potrzebował punktów i my ich dostarczaliśmy. Może nam teraz je oddadzą? Oczywiście żartuję. Musimy zagrać mądrze.

- Debiutował Pan w ekstraklasie w barwach Amiki Wronki w 2006 r., w meczu z Koroną Kielce. W tym spotkaniu zagrał też Robak, dla którego był to wtedy piąty mecz w ekstraklasie. Wasze kariery toczą się więc równolegle.

- Pamiętam tamto spotkanie, przegraliśmy 0:3, nie był to więc przyjemny debiut, załatwił nas Grzegorz Piechna.

- Robak to najgroźniejszy zawodnik rywala?

- Strzela bramki, ale gole zdobywa też Kownacki. Szymek Pawłowski, jak jest zdrowy, może wiele zdziałać. Jest też Maciej Gajos. Mają w kim wybierać.

- Nie zagra Paulus Arajuuri z powodu kartek, to zadziała na waszą korzyść?

- To solidny obrońca. Grałem z nim. Ostatnio pożegnano go w Poznaniu, bo odejdzie z Lecha.

- Ma Pan w Lechu przyjaciela, czy to tylko dobrzy znajomi?

- Najbliższy kontakt mam z Łukaszem Trałką i Szymkiem Pawłowskim. Mają dzieci, nasze małżonki są nawet w lepszym kontakcie niż my.

- W Pana życiu zaszła istotna zmiana, urodziło się Panu drugie dziecko. Uspokoił się Pan?

- Wiadomo, zawsze jest oczekiwanie, trochę nerwowości. Córka urodziła się zdrowa, mogę skupić się tylko na piłce.

- Ostatni mecz z Wisłą był bardzo dobry w Pana wykonaniu.

- Wszedłem po dłuższej przerwie, sześciu meczach, do jedenastki. Nie były to złe występy, ale co z tego, skoro nie mamy punktów. Brakuje nam tego, co zdarzało się w zeszłym sezonie. Jak nawet straciliśmy bramkę, to potrafiliśmy strzelić więcej.

- Macie 14. miejsce w tabeli, ale to chyba nie jest największy problem. Należałoby się martwić stratą do 8. pozycji.

- Wiadomo, że nasza lokata jest mało przyjemna. Nie jest adekwatna do naszych umiejętności, ale boisko wszystko weryfikuje. Musimy się szybko pozbierać. Najlepiej dzięki zwycięstwom, bo remisy nam nic nie dają.

- W porównaniu ze składem wiosennym odszedł tylko Bartosz Kapustka, a różnica w wynikach jest znaczna.
- Nowi zawodnicy muszą nabrać pewności siebie. Krzysztof Piątek i Mateusz Szczepaniak strzelają bramki. Miroslav Covilo ma ich najwięcej, ale rywale bardzo utrudniają mu życie, choć sędziowie przymykają na to oko. Musimy sobie z tym radzić.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski