Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert Wołąkiewicz czeka na zdjęcie rentgenowskie

Jacek Żukowski
Wołąkiewicz w walce z Boguskim
Wołąkiewicz w walce z Boguskim fot. Andrzej Banaś
Piłkarska ekstraklasa. Hubert Wołąkiewicz zszedł z boiska w derbach po godzinie gry. Niczym nie podpadł trenerowi Jackowi Zielińskiemu. Po prostu poczuł ból w lewej ręce i nie mógł kontynuować gry. Wczoraj już trenował z zespołem.

W czasie spotkania ból był rzeczywiście mocny, dlatego poprosiłem o zmianę. Teraz jest już lepiej _– mówi zawodnik. – _Najprawdopodobniej we wtorek (tj. dziś – przyp.) będę miał zrobione zdjęcie rentgenowskie i zobaczymy, jak to wygląda. Jest nieźle, myślę, że pracowała blacha wkręcona do ręki i __stąd dolegliwości.

Przypomnijmy, że piłkarz stracił kilka miesięcy z powodu złamania ręki, gdy był zawodnikiem rumuńskiej Astry Giurgiu. Przechodził rehabilitację, powoli wchodził w okres przygotowawczy Cracovii, nie grał wszystkich sparingów, a w meczach ligowych musiał występować ze stabilizatorem.

Bez tego wspomagania nie mógłbym zagrać _– mówi obrońca. – _Czasami ręka mnie jeszcze zaboli, na __pewno nie czuję się komfortowo. Mam nadzieję, że badanie mnie uspokoi.

Wołąkiewicz od razu wywalczył sobie miejsce w jedenastce. Jacek Zieliński powierzył mu obowiązki lewego obrońcy. Akurat na tej pozycji po odejściu Adama Marciniaka był wakat. Gdyby zawodnik nie mógł zagrać w najbliższym meczu, przyprawiłby trenera o duży ból głowy. Trzeba byłoby dokonywać roszad i grać tak jak przez 30 min w derbach z Deleu na lewej flance i Jakubem Wójcickim na prawej obronie.

Nie chcę siebie oceniać, ale mogę stwierdzić, że fajnie wszedłem w __tę drużynę – mówi zawodnik. – Zespół jest ciekawy, młody, wkomponowałem się w niego. Forma nie jest jeszcze znakomita. Potrzebuję rozegrać jeszcze kilka spotkań, każdymecz będzie dodawał mi pewności siebie, wtedy więcej będę mógł dać zespołowi.

Wołąkiewicz kojarzony jest z pozycją stopera. Ale skoro jest konieczność gry w innym miejscu, to nie ma zamiaru narzekać. – Na lewej obronie grywałem i w Lechii, i w Lechu _– mówi. – _Wiemy wszyscy, jak wygląda środek obrony w Cracovii, jest Sreten Sretenović i __Piotr Polczak, wygląda to fajnie, szkoda byłoby to zmieniać.

Wołąkiewicz ma dość komfortową sytuację w klubie, bo nie ma groźnego konkurenta do lewej obrony. „Pasy” nie zdecydowały się podpisać umowy z Arielem Wawszczykiem z Błękitnych Stargard Szczeciński. W kadrze brakuje więc typowego lewego defensora. – No cóż, skorzystałem z __tego – mówi Wołąkiewicz. – Rywalizacja pomaga każdemu z nas, myślę, że przydałby się więc ktoś na lewą stronę. Dwie pierwsze kolejki pokazały, że zwycięstwa Cracovii w __rundzie finałowej nie były dziełem przypadku. Z tymi drużynami, które mają też większe aspiracje, aniżeli tylko gra o utrzymanie, potrafimy zdobywać punkty. Mam nadzieję, że będziemy mieli powody do radości po rundzie zasadniczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski