Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hucie nie grozi zamknięcie [ZDJĘCIA]

Marcin Warszawski
Od lewej: Sanjay Samaddar – prezes ArcelorMittal Poland; Manfred Van Vlierberghe – dyrektor generalny ArcelorMittal Poland; Surojit Kumar Ghosh – country manager ArcelorMittal Poland; Janusz Piechociński – wicepremier i minister gospodarki oraz Jerzy Miller – wojewoda małopolski
Od lewej: Sanjay Samaddar – prezes ArcelorMittal Poland; Manfred Van Vlierberghe – dyrektor generalny ArcelorMittal Poland; Surojit Kumar Ghosh – country manager ArcelorMittal Poland; Janusz Piechociński – wicepremier i minister gospodarki oraz Jerzy Miller – wojewoda małopolski FOT. ANNA KACZMARZ
Kraków. Minęła dekada od chwili, gdy Hutę im. Tadeusza Sendzimira wykupił indyjski koncern stalowy ArcelorMittal. Przez ten czas w stolicy Małopolski powstała najnowocześniejsza w Europie walcownia gorąca blach. Ale też z zakładem musiała się pożegnać ponad połowa załogi.

W Centrum Administracyjnym krakowskiej huty niebawem rozpocznie się wielkie pakowanie. Po 10 latach od prywatyzacji i prawie 60 latach od zakończenia budowy Pałacu Dożów dyrekcja kombinatu do końca roku ma opuścić swą siedzibę przy ul. Ujastek.

– Koszty utrzymania tych nieruchomości są bardzo wysokie, dlatego trwają poszukiwania chętnych na ich wynajęcie lub kupno – przyznaje San­jay Samaddar, prezes zarządu Arce­lorMittal Poland (AMP).

Decyzja koncernu zamyka kolejny rozdział w historii dawnej Huty im. Lenina (HiL). – Pałac Dożów to bez wątpienia wizytówka naszego zakładu i symbol Nowej Huty. Ale teraz sen z powiek spędza nam bardziej decyzja o ewentualnym remoncie wielkiego pieca, która oznacza dla nas być albo nie być – nie ukrywa Józef Kawula z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego AMP w Krakowie.

Chociaż część hutników z niepokojem patrzy w przyszłość, to jednak o zamknięciu zakładu nie ma w ogóle mowy. Przemawiają za tym ogromne środki, które indyjski gigant stalowy wyłożył na modernizację huty. Przypomnijmy. Kosztem ok. 1,2 mld zł zbudowano w Krakowie najnowocześniejszą w Europie walcownię gorącą blach. Powstała też instalacja oczyszczania gazu koksowniczego.

– Współczesna produkcja stali to już zupełnie inna epoka. Dzięki tym inwestycjom staliśmy się zakładem konkurencyjnym na rynku – przyznaje Krzysztof Wójcik, przewodniczący NSZZ Pracowników ArcelorMittal Poland. – Jednak nowoczesna technologia sprawiła, że rola człowieka została znacznie ograniczona. W efekcie oznaczało to zwolnienia – dodaje.

Jeszcze dekadę temu w hucie pracowało ok. 10 tysięcy osób. Obecna załoga to niespełna 4 tys. pracowników, którzy wytwarzają rocznie ok. 1,3 miliona ton stali. Dla porównania – w okresie szczytu produkcyjnego, czyli w latach 70. XX w., gdy w HiL powstawało 6–7 mln ton stali rocznie, zakład zatrudniał 38 tys. pracowników.

Od lat kurczeniu się kombinatu przyglądają się władze Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta. – Nie jest to już dawny gigant i największy zakład pracy w naszym mieście. Ale zwalniani hutnicy otrzymywali godne odprawy. Gdyby tak nie było, w ciągu ostatniej dekady Kraków stałby się świadkiem wielkich strajków – zauważa Stanisław Moryc, przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII.

Zmiany w procesie produkcji spowodowały, że ze względu na nierentowność i przestarzałą technologię wiele linii produkcyjnych trzeba było zamknąć. Tak stało się np. ze stalownią martenowską, będącą jednym z głównych źródeł zanieczyszczeń środowiska w Krakowie.

W efekcie znaczna część terenu huty nie jest wykorzystywana. – Mamy nadzieję, że dzięki porozumieniu z właścicielem huty na tych gruntach uda się niebawem stworzyć park technologiczny, który nie tylko będzie potężnym rynkiem pracy, ale i rynkiem zbytu dla stali produkowanej w Krakowie – mówi wicepremier i minister gospodarki Janusz Piecho­ciński.

Optymalnym rozwiązaniem, według Piechocińskiego, byłoby ściągnięcie pod Wawel koncernów motoryzacyjnych i stworzenie montowni samochodów. – To mogłoby być zachętą dla ArcelorMittal, która sprawiłaby, że remont wielkiego pieca w Krakowie stanie się opłacalny – mówi wicepremier.

Z pomocą rządu krakowska huta zacznie kusić gigantów motoryzacji

Od chwili przejęcia Polskich Hut Stali indyjski koncern ArcelorMittal na modernizację zakładów i inwestycje wyłożył ponad 5 mld zł. Sześć zakładów wyprodukowało w tym czasie ponad 50 mln ton stali oraz 45 mln ton koksu. Duży udział miał w tym oddział firmy w Krakowie.

Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o jedną czwartą, wybudowanie nowoczesnej walcowni gorącej blach w Krakowie czy otwarcie linii produkującej 120-metrowe szyny w Dąbrowie Górniczej – to tylko część zmian, które udało się wprowadzić indyjskiemu koncernowi Arcelor-Mittal po kupieniu Polskich Hut Stali w 2004 r.

– Aktywność koncernu w tym czasie dała szansę rozwoju polskiemu hutnictwu. Dzięki poczynionym inwestycjom znajduje ono dziś swoje miejsce w światowej produkcji stali – ocenia profesor Mirosław Karbowniczek, prorektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Należące do koncernu huty w Krakowie, Dąbrowie Górniczej, Sosnowcu, Świętochło­wi­cach i Chorzowie, skupiają około 70 proc. potencjału polskiego przemysłu hutniczego. Przez ostatnią dekadę wyprodukowały ponad 50 mln ton stali. Natomiast należąca do koncernu koksownia w Zdzieszowicach wytworzyła w tym czasie około 45 mln ton koksu.

ArcelorMittal Poland zatrudnia ponad 12 tysięcy osób, a wraz ze spółkami zależnymi daje pracę ponad 15 tys. osób. – Jednym z naszych najważniejszych osiągnięć jest wyeliminowanie 90 proc. wypadków. Bezpieczeństwo naszych pracowników zawsze jest dla nas priorytetem – mówił wczoraj podczas obchodów jubileuszu w Krakowie Manfred Van Vlierberghe, dyrektor generalny ArcelorMittal Poland.

KOMBINAT CZEKAJĄ KOLEJNE WIELKIE ZMIANY

Sanjay Samaddar

– Czy w 2016 r. wielki piec w Krakowie będzie remontowany?

– W tej chwili nie wybiegamy jeszcze tak daleko w przyszłość, gdyż może on bez przeszkód działać jeszcze przez dwa lata. Nie ma więc konieczności podejmowania natychmiastowej decyzji.

– Jednak huta się kurczy – czy prawdą jest, że dyrekcja planuje opuścić Pałac Dożów?

– Tak. Postawiliśmy sobie jasną granicę między produkcją stali a wszystkim innym, co nie jest naszą działalnością podstawową. Te budynki są zbyt drogie w utrzymaniu, a w naszych zasobach znajdują się inne, niewykorzystywane w pełni. W nich może mieścić się nasza administracja.

– Czy znana jest przyszłość Pałacu Dożów?

– Szukamy chętnych do wynajmu lub kupna. Być może jednak budynki Centrum Administracyjnego staną się częścią mającego powstać parku technologicznego.

– Czy w sytuacji, gdyby na dawnych terenach huty powstała montownia samochodów, kombinat byłyby w stanie produkować blachę karoseryjną?

– Produkcja karoserii to inwestycja dużego kalibru. Jednak najnowocześniejsza w Europie walcowania gorąca blach stwarza takie możliwości. Musielibyśmy wprowadzić do procesu produkcji nowe gatunki blachy. Jednak by to wszystko było możliwe, musi działać wielki piec. Wizja przyszłości zależy od pięciu czynników: kosztów energii, pakietu klimatycznego, wsparcia rządu , produktywności, która dla polskich zakładów wynosi zaledwie 50 proc. tego co w naszych zakładach w Europie, oraz kondycji górnictwa.

Janusz Piechociński

– Jak ocenia Pan 10 lat koncernu ArcelorMittal w Polsce?

– Hutnictwo ma ogromne znaczenie dla gospodarki, zarówno z uwagi na skalę produkcji, zatrudnienia, jak i wpływu na inne branże. Jeszcze 10 lat temu, gdy Ar­ce­lorMittal wchodził do Polski, nikt nie wierzył, że ten koncern odmieni nasze hutnictwo. Musimy jasno powiedzieć – dzięki firmie ta gałąź polskiego przemysłu ocalała. A stało się tak m.in. dlatego, że ArcelorMittal nie bał się przeprowadzania kolejnych inwestycji w nowoczesne technologie.

– Jednak dziś huta nie jest największym pracodawcą w Krakowie.

– Dzisiaj nasze hutnictwo potrzebuje nowych impulsów rozwojowych. Z punktu widzenia interesu polskiej gospodarki huta w Krakowie jest nie­zbędna. Stolica Małopolski nie może być tylko miastem usługowym. Dlatego jesteśmy zdeterminowani, by na terenach, których obecnie koncern nie wykorzystuje do produkcji stali, powstał park technologiczny. W planach jest wydzielenie kilkuset hektarów. To pierwszy krok, by wyjść z propozycją budowy montowni samochodów do takich koncernów jak Toyota czy Volkswagen.

– Na jakim etapie jest ten projekt?

– Przed nami wielka praca do wykonania. Szczegóły między skarbem państwa a koncernem będą ustalane jesienią. Chcemy, by powstanie parku technologicznego było dodatkowym bodźcem do podjęcia decyzji o remoncie wielkiego pieca. Zużycie stali w Polsce będzie rosło, dlatego uważamy, że warto wyłożyć miliony w inwestycje w krakowskiej hucie. Już dziś w Polsce produkuje się 203 kg stali na mieszkańca rocznie, a zużywa się 260 kg. W 2020 r. Polska będzie potrzebowała 20 mln ton stali. Zależy nam, by była to przede wszystkim stal produkowana w Polsce, także w Krakowie.

Rozmawiał Marcin Warszawski
[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski