Tydzień temu informowaliśmy na naszych łamach w tekście „Słowa mówią same za siebie” o tym, że dziennikarze „Tygodnika Powszechnego” zarzucają Hugo-Baderowi plagiat. Sprawa dotyczyła podobieństwa fragmentów jego reporterskiej opowieści zatytułowanej „Długi film o miłości” do reportażu Bartka Dobrocha oraz książki „Broad Peak. Niebo i piekło”, którą Dobroch napisał wraz z Przemysławem Wilczyńskim.
Reportażysta odniósł się do zarzutów, pisząc opublikowany dziś w „TP” list. „Chcę w ten sposób powiedzieć, jak bardzo jest mi przykro, że Panów Bartka Dobrocha i Przemysława Wilczyńskiego postawiłem w trudnej sytuacji, że czują się okradzeni, oszukani. Pokornie przepraszam”. – czytamy w liście.
Hugo-Bader zwraca jednak uwagę, że przytoczonych przez „TP” fragmentów jego książki nie powinno się nazywać plagiatem. „Człowieka można szturchnąć, potrącić, co wcale nie znaczy, że się go uderzyło, pobiło, skatowało. Różnica polega na intensywności. Więc może nie plagiat, na litość Boską – chodzi o kilka zdań, sześć, dziewięć... Podobnych. Może to tylko nonszalancja, niechlujstwo? Albo nieświadoma inspiracja? Może poniosła mnie materia?” – zastanawia się na łamach „Tygodnika”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
