Z tego fermentu wyłonił się zespół Hunter, który jako jeden pierwszych nad Wisłą spróbował wykonywać nową odmianę gatunku. Thrash metal, łącząc punkową energię z metalowym ciężarem, szybko stał się fenomenem na skalę światową. Nic więc dziwnego, że Huntera okrzyknięto wtedy mianem „polskiej Metalliki”.
- To dla nas wyjątkowy zespół. Wykonywaliśmy nawet podczas koncertów jeden z jego utworów - „Enter The Sandman”. Teraz jednak inspirują nas jednak nie tylko metalowe zespoły - nadal słuchamy klasycznego hard rocka, ale też The Beatles, Pink Floyd, a nawet muzyki poważnej - mówi basista, Konrad „Saimon” Karchut. __
Z czasem muzyka Huntera wzbogaciła się o niespotykany w metalu instrument - skrzypce, na których gra w formacji do dzisiaj Michał Jelonek. Ich brzmienie sprawiło, że nagrania zespołu ze Szczytna zaczęło się odróżniać od reszty naśladowców thrashowych gigantów. Przełomem w karierze formacji okazała się płyta „Medeis”, która wyniosła formację na wyższy poziom.
- Zrezygnowaliśmy z ograniczania się do szybkich, dynamicznych, technicznych utworów - zaczęliśmy tworzyć cięższe i wolniejsze kompozycje. Poza tym, użyliśmy klawiszy, których wcześniej w Hunterze nie było. Każdy kolejny kawałek, który potem powstawał był inny. W __efekcie, przestaliśmy się przejmować przestrzeganiem rygorystycznych wymogów metalowej konwencji - tłumaczy wokalista, Paweł „Drak” Grzegorczyk.
Hunter ma siedem albumów na koncie - a najnowszy nosi tytuł „Niewolność”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?